no to teraz ja...
na poczatek mojan ulubiona salatka:
składniki: 5 ugotowanych jajek, spory kawałek tlustego zoltego sera, puszka tunczyka z oleju
Wszystko pokroic z kostke, tunczyka lekko odsaczyc w miare uznania.
wymieszac i dodac majonez, u mnie bylo ok. 100 g, ale jak kto chce.
Mi wystarczalo tyle na 2-3 posilki, bo nie ma problewmu w przechowywaniem w lodowce.
W praktyce zamiast mieszac wszystko od razu, najlepiej jest ukladac wszystko warstwami i przekladac majonezem, wtedy przy mieszaniu nie zrobi sie jedna wielka miazga
a deserek:
(musialam cos wymyslic bo bez slodkiego ani rusz
)
skladniki:
kostka białego tlustego sera,
100 ml smietany kremowki, wiorki kokosowe, 1-2 slodziki
Ser trzeba rozdrobnic, bo malutkiego garnuszka wsypac wiorki, zalac smietana i lekko podgrzac, zeby wiorki uwolnily aromat. (Ja w tym momencie po 2 tygodniach diety przywyklam do tluszczu i dodawalam 1-2 lyzeczki masla, zeby gdzies upchnac ten tluszcz). Cieplutka smietana z wiorkami zalac ser i gotowe
Jak komus jest zbyt mdle to trzeba dodac kilka (doslownie kilka) kropel soku z cytryny.
Czasem jak zabraklo w domu wiorek kokosowych dodawalam platki migdalowe i musze przyznac, ze bylo tez swietne. Niestety rodzynki maja sporo wegli, ale musze sprobowac z orzechami
no i moje sniadanie i obiadek:
(niestety nie mam czasu ani sily gotowac, bo wstaje o 5.30 a wracam o 16.00
)
parówka lub jakas inna kielbaska, serek topiony (najlepszy chyba z ziolami, ale to rzecz gustu), jakas tlusta wedlinka (poczawszy od szynki do boczku, najrozniejszych pieczeni, po salami), 3-4 wykalaczki
paroweczke trzeba przekroic, napchac w nia ser (mi sie udalo max 100g
), czule owinac wedlinka, wychodzi srednio 4 plasterki, ale to zalezy od uznania... i zabezpieczamy wszystko wykalaczkami, zeby konstrukcja wytrzymala...
jak ktos dysponuje kuchenka mikrofalowa to wystarczy 90 sek, ale efekt jest znacznie lepszy jesli wrzucimy to na rozgrzana patelnie i opieczemy ze wszystkich stron...
no i gotowe:)
nie trzeba zadnych ketchupow ani musztardy, pyyycha
ooooo i jeszcze cos mi sie przypomnialo, tez latwe i szybkie ( u mnie tylko takie moga byc )
piers kurczaka pokroic w kostke, dodac sol, pieprz, troche curry i odrobine imbiru. Podsmazyc na oleju, na gotowe juz mieso wrzucic rozdrobniony ser ( ja preferuje topniony, bo nie zastyga od razu), troche jeszcze podsmazyc i gotowe
W szczytowej formie po wylozeniu na talerz polewalam jeszcze wyszystko tluszczem z patelni
ale podobno najbardziej wytrwali potrafia wypic szklanke oliwy, wiec mnie to nie przeraza...
(a ja akurat jestem na niskotluszczowej teraz... ale wracam
)
Zycze smacznego!
Niech tluszcz bedzie z Toba!
"Co cię nie zabije to cie wzmocni..."