Podglądam was od dawna, ale nigdy nie miałam odwagi pisać (sama nie wiem, czemu). Dawałam się oceniać na vitalii, gdzie kazali mi chudnąć chudnąć chudnąć, im byłam chudsza, tym więcej chudnąć i oto jestem... byłam szczuplutka i utyłam 6kg w 3 tygodni (!) i tak już mi zostało. Napiszę dużo o sobie i o swoich życiowych głupotach, bo to wszystko chyba ważne. Najpierw ankieta i zdjęcia
Wiek : 23
Waga : 60
Wzrost : 168
Obwód w biuście(1) : 86
Obwód pod biustem : 71
Obwód talii w najwęższym miejscu (2): 67
Obwód na wysokości pępka : 80
Obwód bioder (3): 97
Obwód uda w najszerszym miejscu: 54
Obwód łydki : 37
W którym miejscu najszybciej tyjesz : teraz brzuch, dawniej pupa
W którym miejscu najszybciej chudniesz : brzuch
Uprawiany sport lub inne formy aktywności: (jak często) fitness- do 16h/tygodniowo, marsz średnio 40-50 km/tygodniowo
Co lubisz jeść na śniadanie: owsiankę na mleku/ wędzone udka z kurczaka/ jajka
Co lubisz jeść na obiad : warzywa (kapustę kocham)/ mięsa pieczone, raczej te chudsze, smażone bez tłuszczu też
Co jako przekąskę : słodycze i to mnie zabija
Co jako deser : słodycze
Ograniczenia żywieniowe : brak
Stan zdrowia, czy regularnie miesiączkujesz, czy bierzesz tabletki hormonalne : niedoczynność tarczycy, okres regularny, biorę tabletki od 7 lat, endokrynolog teraz kazała mi przerwać (jeszcze połowa cyklu przede mną)
Preferowane formy aktywności fizycznej jeśli długo, to z niższym tętnem (marsz). Lubię, gdy bolą mnie mięśnie, a nie, gdy nie mogę oddychać (myślę, że siłowe, gdybym umiała je robić, byłyby przyjemnością)
Stosowane aktualnie i wcześniej preparaty :
Stosowane wcześniej diety : bezpieczna dieta wysokobiałkowa i nieszczęsny dukan
Mam niedoczynność tarczycy, niewielką, leczoną, powiedzmy, że unormowaną.
Jako że jestem słodyczowym nałogowcem i wyczytałam w jakiejś babskiej gazecie, że dieta niskowęglowodanowa oducza jedzenia słodyczy, byłam na niej 2 miesiące. Było super, to dieta o nazwie "bezpieczna dieta węglowodanowa", jadło się tam zdrowe tłuszcze (orzechy, awokado, oleje) oraz żółty ser (nie wiem, czy to zdrowy tłuszcz). Węgli do 40g/dobę. Zakaz mleka, który była dla mnie uciążliwy i przeszłam na Dukana, żeby pić mleko (o ja durna). Na obu "dietach" schudłam 4 kg i tak z człowieczka o masie 58 kg schudłam do 54. Zrobiłam dukanową stabilizację, wszystko niby fajnie. Potem była sesja i kompulsy (pierwsze w życiu mym). Wstyd mi za siebie, ale nie będę tego ukrywała. Myślę, że te 6 kg w 3 tygodnie są realne, tak dużo jadłam.
Kolejna rzecz: sport. Wpadłam w błędne koło łażenia na kosmiczne ilości fitnessu plus marsz tam i z powrotem. Wychodziło 40 minut w jedną stronę marszu, 3 h zajęć (pump, bs, tbc, shape, radiator, abf), 40 minut w drugą i tak niemalże codziennie. Pilnowałam tylko tego, żeby dzień po dniu nie pracowały te same partie mięśni.
Teraz wazę 60 kg, pierwszy raz w życiu mam tak wielki brzuch, zwykle byłam dupiasta mocno, teraz trochę dupiasta i brzuchata. Marzę o byciu normalnym człowiekiem, nie chcę całą dobę myśleć o jedzeniu i oglądać programów o odchudzaniu. Nie ma chyba sensu wstawiać mojej michy, bo jest to taki bajzel... Czasami odżywiam się "zdrowo", czasami wpadam na pomysł dnia białkowego, czasami się obżeram. Wiem, jestem żywieniowym kretynem, znam wszystkie tabele z węglami i kaloriami na pamięć, a jem jakbym nie miała pojęcia, co robię.
Tu moje dzisiejsze tatałajstwo. Ja wiem, że jest okropnie, nie bez powodu zwracam się do was i porzucam vitalię.