Inflamed with rage! - december

Przeczytałem wszystko :D Będę śledził i powodzenia!

Przy tak dużej ilośi aero zapomnij o masie mięśniowej LUB będziesz ją miał, ale delikatną. Ograniczasz aero do 10min po treningu i przy 5-dniach treningowych to powinno wystarczyć, jak się uprzesz możesz w DNT 15min, ale nie więcej bo to nie ma sensu. Przy wiośle półsztangą powinieneś czuć wewnętrzne rejony (tuż przy kręgosłupie) a nie zewnętrzne, więc partolisz technikę. Nagraj to. Jeśli doskwierają Ci jeszcze bicepsy przy podciąganiach to zrób tak jak Ci doradziłem w swoim dzienniku, przesuń bicepsy do treningu klatki i tricepsów.

Ok, dzięki za wskazówki. Postaram się o filmiki jak kumpla złapię na siłce. Albo sprawdzę, czy będę miał gdzie komórkę ustawić. Tym bardziej, że przydadzą mi się szczególnie te z dnia klaty, jako, że zawsze miałem problem z jej czuciem. Co do cardio, to przypominam się, że na dobre jeszcze na masę nie wszedłem i robię wyprowadzenie z redu (dla bezpieczeństwa i przywrócenie spowolnionego metabolizmu do normy), które potrwa jeszcze do końca przyszłego tygodnia. Oczywiście planuję stopniowo je obcinać. Jeśli jednak uważasz, że to bezpieczny ruch, to da radę zrobić to szybciej. Np. mogę wywalić planowaną na jutro sesję, w przyszłym tyg. zostawić już tylko te potreningowe i 2x30 min. w dnt, a w kolejnych skracać wedle wyników masowych (a właściwie ich ewentualnym braku).

Zmieniony przez - december w dniu 2012-07-28 10:58:36

u Ciebie redukcja jest tak potrzebna jak łysemu grzebień.
Dopóki nie zbudujesz solidnej masy MIĘŚNIOWEJ (nie mylić z wagą!) to nie masz z czego redukować.
Ok, stopniowo obcinaj, stopniowo dokładaj też do michy. Węgle przed treningiem - raczej konieczność. Kiedy poczujesz już o co w tym chodzi, sam się będziesz śmiał z siebie, że myślałeś, że na IF zrobisz dobrą masę.

Ok, popróbuję i zobaczę jak pójdzie. Co do wiosła - o ile dobrze pamiętam, to byłem dość mocno pochylony (~30 st. względem podłoża), a sztangi nie trzymałem bezpośrednio, tylko przy pomocy uchwytu (wąski neutral). Czy to może być powód wypaczonego czucia? Filmik oczywiście postaram się za tydzień zorganizować, ale może to co napisałem pomoże określić źródło problemu.

30st to mocne pochylenie?
Masz być RÓWNOLEGŁY Z PODŁOŻEM

Jawohl Herr General! (hmm, nie spodziewałem się, że aż taka tragedia była :)

Day number two - I don't know the feel, that I want to feel, brah

Albo:
Chryste, zmiłuj się nad nami - klatę robię dziś z tricami

0. 2 serie na baterflaju - mini-rozgrzewka

1. Poręcze rampa 8
8xcc/8xcc/8xcc/8xcc+5/6xcc+7,5

Tutaj wypróbowałem nowy dla siebie wariant dipsów stricte klatkowych (nogi z przodu), i muszę powiedzieć, że wchodzi średnio. Zdecydowanie lepiej czułem opcję z nogami splecionymi i wysuniętymi do tyłu, i klatą prawie równoległa do poręczy. Łokcie prowadziłem na boki. Tutaj całkowicie zapomniałem o filmiku, bo musiałem zagłuszyć techno muzą z odtwarzarza w komie.

2. Wycisk sztangielkami skos
12x8/12x10/8x jakiś duży ciężar który miał zamazane cyfry : )/12x13/8x16+dobicie 13-tkami, a potem chyba 8-kami

Ćwiczenie dogłębnie sprofanowane, co będzie widać na filmiku z ostatniej serii (który został zresztą przerwany, bo największy facet na siłowni stwierdził, że woli odstawiać łamaną na ławkę, na której ustawiałem komę; nie dyskutowałem). Na początku zastanawiałem się, co ja w ogóle trzymam w łapach i dlaczego to się tak trzęsie. Właściwie, to czułem głównie barki, no i może trochę górne, zewnętrzne rejony klatki. A, jeszcze jedno - dwie pierwsze serie były na skosie 45 st. - praktycznie nic nie czułem i dziwnie prowadziło mi się ręce. Potem zmniejszyłem nachylenie do 30 i było już trochę lepiej.

3. Rozpiętki (skos 30 st.) rampa 20
20x4/20x5/16x6/20x5

Wchodziło jak murzyn w Azjatkę. Bez dalszego komentarza – obejrzyjcie sami.

4. Brama 3x15 (wyciągi górne ściągane przed klatkę)
15x2 sztabki/20x1 sztabka/15x2 sztabki/30x jedna sztabka

Pierwsza seria spartolona - miałem straszne problemy z kontrolą ciężaru. Chwila na opanowanie ego i druga seria poszła już nieco lepiej - przy ścisku piersiowym w większości powtórzeń już jako tako czułem środek klaty. Potem kolejne podejście i dopompowanie - już z większym skupieniem, ale chyba trzeba będzie zostawić na razie jedną sztabkę.

5. Francuz leżąc rampa 10
10x8/10x13/10x15,5/10x18/10x13

Bez zastrzeżeń. Wchodziło dobrze (dlatego też pozwoliłem sobie na dopompowanie :), ale było czuć, że przy dipsach i wyciskaniach dość mocno musiałem angażować trójgłowy.

6. Prostowanie ramion z drążkiem wyciągu górnego podchwytem 3x16
20x2 sztabki/16x3sztabki/16x3 sztabki/16x2 sztabki

Nowe ćwiczenie - bez problemów z czuciem, z początku nie doceniłem trzech sztabek, na które porwałem się od razu po pierwszej serii. Poza tym, jak wyżej - zastrzeżeń brak.

7. Odwrotne pompki
8xcc/8xcc/7xcc

Wisienka na (tricepsowym, bo klatkowy to był bigos) torcie. Walka ciężka i trzykrotnie zakończona upadkiem.

+aero 20 minut (dla uzupełnienia pustki duchowej czytałem reklamy supli)

Podsumowując – klata to dzi*ka, tyle, że nie moja (jeszcze nie moja, ale mam nadzieję, że pomożecie)

Pomożecie? Na trzy-cztery krzyczycie: „pomożemy!”

-Pomożecie?
-Pomożemy!
-Pomożecie?
-Pomożemy!
-f*** yeah!

No coż, nie da się ukryć – masa rzeczy do poprawy. Ale przynajmniej micha mi dzisiaj wyszła przesmaczna. Foty wrzucę po ostatnim posiłku.

A tak poza tym, to czuję lekkie domsy na zewnętrznych częściach najszerszych, kapturach i obłych. Coś jest na rzeczy, ale za tydzień będzie lepiej.

Filmiki:
















Nuta na dziś:




PS:
Nie, nie wiem, czemu mostkowałem przy francuzie. Dopiero co to zauważyłem. :)

nie widzę wszystkiego dokładnie.

Przy wyciskaniu - pilnuj cały czas nadgarstków, niech nie uciekają.
Rozpiętki - to nie są rozpiętki - wyprostuj ręcę, zejdź powoli w dół jak najgłębiej (ściągaj coraz mocniej łopatki w trakcie ruchu) po czym ŚCIĄGNIJ ciężar mocno piersiowymi do siebie.
Brama - widzę kawałek grzbietu w lustrze i mi to w zasadzie wystarczy - nie pracujesz wcale łopatką - mocno je ściągnij co pogłebi ruch a tym samym bardziej rozciągnie klatkę i analogicznie później siłą PIERSIOWYCH (nie łap!) ściągnij ciężar do środka.
Francuz - nie mostkuj. Łokcie dalej niech polecą (nie trzymaj ich cały czas w tej samej pozycji bo będziesz narzekał jak 90% ćwiczących na bóle łokci) mocno za głowę, aż bicepsy spotkają się z przedramionami - gwarant rozciągnięcia tricepsów.

Ok (oczywiście dziękuję po raz en-ty; nie wiedziałem, że dziennik aż tak mi się przyda), za tydzień wdrażam poprawki i staram się o lepsze nagrania (może wyjdzie bez efektów a la końcówka Blair Witch Project).

Micha (trening około 2,5 h po pierwszym posiłku):