Bez zbędnych wstępów i owijania w bawełnę - jestem tu bo potrzebuję motywacji i przysłowiowego "bata" nad sobą
Co do pierwszej kwestii: Wasze dzienniki i postępy w kształtowaniu zarówno swojego ciała jak i nawyków żywieniowych dały mi wielkiego kopa i mnóstwo wiary w to że jednak jak się chce i weźmie za siebie to można zdziałać cudne cuda.
Zdjęcia Martuccy po przemianie powaliły mnie totalnie - o mało z krzesła nie spadałam, a szczenę to cały dzień
z podłogi zbierałam
Co do "bata" - to mam nadzieję, że już szefowe o to odpowiednio zadbają i w razie co będą opierdzielać ile wlezie jeśli będzie taka potrzeba, noooo i może czasem pochwalą jeśli będzie dobrze bo wiadomo, że marchewka lepsza niż kawał kija
Krótka historia więc jak to ze mną było i jest oczywiście.
Generalnie nigdy nie byłam chuderlakiem ale za to zawsze lubiłam się dużo ruszać i miałam na to sporo czasu. Jakaś piłka ręczna, koszykówka w klubie szkolnym - echhh to były czasy..
Pod koniec szkoły średniej sfiksowałam na punkcie pływania i tak mniej wiecej upłynęły mi później całe studia. Pływanie, codzienne maszerowanie na zajęcia - ogólnie rzecz biorąc duuuużo ruchu, więc i z wagą nie miałam zbytnich problemów. To co wciągnęłam, to zaraz spaliłam.
Problem zaczął się w momencie kiedy zaczęłam swoją pierwszą pracę.
Taaaaaaaa…wysiadywanie na doopie przez 8 godzin dziennie + nieodpowiednie jedzenie bardzo szybko dały efekt w postaci przyrostu wagi i sadełka!
Waga dobiła do 84! masakara jakaś przeokrutna
Się więc pewnego dnia dziecko obudziło spojrzało w lustro i przeraziło i postanowiło coś z tym zrobić. I zaszalało - czyli udało się do pani dietetyk, dzięki której udało się zbić wagę do 75kg.
Ale później oczywiście odpuściłam, waga trochę wzrastała, zaliczyłam jakieś nieudolne próby samodzielnegoodchudzania i tak się bujałam aż do dziś. Aaaa byłabym zapomniała - zaliczyłam nawet jedną sesją w centrum leczenia otyłości - ale na pierwszej wizycie bez żadnego wielkiego wywiadu dostałam dietę 1300 kcal bez żadnego
słowa o większym ruszaniu się itd. Byłam już wtedy po lekturze kilku Waszch postów i artykułów i stwierdziłam, że oni chyba chcą mnie wykończyć w tym centrum, więc czym prędzej stamtąd uciekłam - ha jednak dobra forumowa edukacja robi swoje
I tym sposobem znalazłam się tutaj, z mocnym postanowieniem:
1. wziąć się za siebie i swoją dooope i wbić się za jakiś czas w rozmiar mniejszy niż 42
2. zmienić na trwałe sposób odżywiania i dorzucić na stałe siłownię w swoim rozkładzie zajęć
3. chcę mieć zgrabne ciałko i pochwalić się fajnymi mięśniami a nie wiadrem tłuszczu i kiedy spojrzę w lustro to chcę w końcu powiedzieć "woooow" a nie znów "o kutwa ale masakra"
4. a po tym wszystkim, kiedy już przetestuję efekty diety i siłki na sobie i dojdę do jakiejś wprawy zamierzam pomóc w tym wszystkim mojej mamie
Grzecznie wypełniłam ankietę (wymiary z zeszłego tygodnia)..mało co zawału serca nie dostałam ale jak się piwa nawarzyło to wypić trzeba..
Imię: Iza
Wiek : 29
Waga : 78
Wzrost : 171
Obwód w biuście: 103
Obwód pod biustem : 91
Obwód talii w najwęższym miejscu: 84
Obwód na wysokości pępka : 88
Obwód bioder : 110
Obwód uda w najszerszym miejscu: 65
Obwód łydki : 38
Obwód przedramienia: 26
Obwód bicepsa: 33
W którym miejscu najszybciej tyjesz : brzuch (moja oponka mnie dobija), uda, biodra, doopa
W którym miejscu najszybciej chudniesz : chyba na plecach
Uprawiany sport lub inne formy aktywności: głównie było to pływanie, miałam też krótki epizod z siłownią, aktualnie mam mało ruchu ale chcę to jak najszybciej zmienić i robię rozeznanie gdzie tu jakaś fajna siłownia jest
Co lubisz jeść na śniadanie: owsianka z rodzynkami i orzechami, jajecznica ze szczypiorkiem, naleśniki
Co lubisz jeść na obiad : mięcho
Co jako przekąskę : jakieś owoce, kefir
Co jako deser : gorzka czekolada i lody ale jestem zupełnie świadoma, że będę musiała się z tym pożegnać i smutno mi z tego powodu za bardzo nie jest
Ograniczenia żywieniowe : raczej jadam wszystko poza wątróbką i podrobami (próbowałam ale nie daję rady). aaa i awersję do szparagów mam
Stan zdrowia, czy regularnie miesiączkujesz, czy bierzesz tabletki hormonalne : nie wiadomo mi o żadnych chorobach poza alergią na trawy, zboża i sierściuchy - kontakt z tymi alergenami powoduje kichanie, prychanie i niemiłosierne zapuchnięcie oczu. za jakiś czas zamierzam sobie zrobić przegląd nadwozia, podwozia i wewnątrzwozia i wtedy będę wszystko wiedziała. miesiączki odkąd stosuję hormony w postaci nuvaring są bardzo regularne
Preferowane formy aktywności fizycznej : plan jest taki siłownia - jak najbardziej jakieś 3 razy w tyg, w pozostałych dniach rower treningowy i pływanie jak tylko znów otworzą mi basen po przerwie technicznej, nie lubię tylko biegać
Stosowane aktualnie i wcześniej preparaty : nie stosowałam suplementów poza zieloną herbatą w tabletach
Stosowane wcześniej diety : jedna pod okiem pani dietetyk (wyglądała na zbilansowaną), poza tym jakieś samodzielne ograniczenia słodyczy itd.. Nie porywałam się nigdy na żadne diety cud.
Zdjęcia wrzucę wieczorem, jak tylko dotrę do domu po pracy.
Się rozpisałam - wygląda to prawie jak powieść..thriller albo horror jakiś
Policzyłam sobie zapotrzebowanie kaloryczne i chciałabym na rozruch i przyzwyczajenie się zacząć od 1900 kcal (kurna jakoś dużo wyszło) a później będę kombinować. Dietę zaczynam od jutra bo dziś opróżniam jeszcze lodówkę i lecę na zdrowe zakupy. Wklejam też michę na jutro..nie zdawałam sobie sprawy jak trudno jest ułożyć sobie odpowiednie żarełko na cały dzień ale po wielkich zmaganiach okupionych worami pod oczami dałam radę
Proszę o sugestie, wnioski, wskazówki, pytania i co się tylko da, co naprowadzi mnie na właściową ścieżkę mojej dalszej zdrowej egzystencji
Z pozdrowieniami dla całej ligi Ladies
Iza
..always look on the bright side of life..
http://www.sfd.pl/ninthi/zmienić_życie_i_ciało_przed_30tką-t872380.html