Wyjazd służbowy, a treningi

Wyjeżdżam na dwa tygodnie. Oznacza to zero siłowni i nietrzymanie diety, bo śniadanie będą pewnie kiepskie, a obiadokolacja dopiero o 19:00. O bilans kaloryczny w ciągu dnia podbiję batonikami zbożowymi i jakimiś badziewiami to z treningiem mam poważny problem.

Co mogę robić nie dysponując jakimkolwiek sprzętem?
Przysiady, brzuszki, pompki? Zastosować plan z działu dla początkujących?

Cel jest prosty - ograniczyć lub zapobiec spadkom masy, a przede wszystkim siły.

2 tygodnie to nie koniec świata , ludzie mają przerwy kilku miesięczne , nic CI nie będzie Trenować możesz skoro chcesz tym planem dla początkujących, staraj sie jednak jesc bo to bedzie o wiele wazniejsze

Wiem, że to niedługo i chce potraktować ten okres jako taką przedwczesną regenerację. W takim razie będę sobie trenował tym planem dla początkujących.

Z jedzeniem to tak jak napisałem - będzie marne śniadanie o 8:00 i przyzwoita obiadokolacja o 19:00. W międzyczasie będę starał się coś jeść - choćby to miały być batoniki zbożowe i Snickrersy. Za dużo pracy włożyłem w zdobycie paru kg masy, żeby teraz wszystko poszło na marne.

Orzechami podbijaj kalorie, albo konserwami (z czegokolwiek to jest ). Jaki masz staż treningowy? Bo ACT to dobre wyjście, ale możliwe, że będziesz potrzebował czegoś mocniejszego niż plan Mawashiego

ACT w okresie regeneracyjnym przez 2 tygodnie jak najbardziej ok. Spadkami sie nie martw , nawet jak coś spadnie to szybko odrobisz