Nabiał-jednak nie tak dobrym źródłem wapnia?

Natknąłem się w artykule Charlesa Poliquin'a dotyczącym silnych kości na taki fragment:
"Research shows that dairy foods are highly acidic, but the body is healthier if it has a more alkaline pH—a number of diseases are linked with having a low pH because the body’s enzymes can’t function well. When you eat a lot of dairy, the body will actually pull calcium from the bones to neutralize the acidity from the dairy and there is evidence that bone loss may increase.

Calcium-rich vegetables, especially green vegetables such as kale and broccoli, and other veggies like sweet potatoes are high in calcium that is more easily absorbed by the body than dairy-based calcium. Ideally, you can fill all your calcium needs by eating a diet high in these foods."

Badania pokazały,że nabiał jest mocno kwasotwórczy,natomiast ciało jest zdrowsze w środowisku zasadowym-liczba chorób jest powiązana z niskim pH,które powoduje nieprawidłową pracą enzymów.
Kiedy jesz dużo nabiału organizm pobiera wapń z kości,by zneutralizować pH.Jest to dowód na utratę masy kostnej.

Warzywa bogate w wapń-szczególnie zielone jak kapusta włoska,brokuły oraz bataty są bogate w wapń,który jest znacznie łatwiej przyswajalny niż ten z nabiału. Idealnie by było gdybyś zaspokajał całe swoje zapotrzebowanie na wapń właśnie w/w produktami.


O ile argument o kwasotwórczości nabiału mnie nie przekonuje do zaprzestania jedzenia go-bo przecież mięso również jest kwasotwórcze,a białko trzeba dostarczać-to ciekawi mnie czy ktoś ma informacje nt. zdania napisanego przeze mnie pogrubioną czcionką.
Są jakieś badania na poparcie tego twierdzenia,czy może Poliquin rzuca słowa na wiatr(w co nie chce mi się wierzyć,bo przecież ma ogromną wiedzę) ?

Zmieniony przez - Szprota94 w dniu 2012-05-25 21:58:48

często jadam karkówkę, łopatkę twaróg czasami lepiej zrobić dobrą sałatkę bądź zjeśc pieczywo dobrej jakości z twarogiem rodzkieką szczypiorkiem olejem lniany pycha

Nikt nic nie wie na ten temat???

Generalnie z nabiałem trzeba uważać i stosować to raczej jako dodatek a nie jako główne źródło białka. Masz poczytaj sobie: http://www.faceci.com.pl/mleko.html 

Artykuł był ciekawy lecz straciłem do niego zaufanie po przeczytaniu fragmentu:
"Nieprawdą jest również jakoby osoby uprawiające kulturystykę miały zwiększone zapotrzebowanie na białko które ma niby regenerować mięśnie, które zużywają się w czasie wysiłku. Badana naukowe dowodzą, że zwiększony wysiłek fizyczny nie powoduje niszczenia się tkanki mięśniowej. Osoby, które uprawiają kulturystykę powinny spożywać więcej cukrów, które są dobrym źródłem energii, a nie białek."

Także,może jeszcze ktoś wie coś na temat szkodliwości nabiału?

Nie wiem czego oczekujesz, temat mleka i nabiału generalnie jest wałkowany od lat a produkty te mają tyle samo zwolenników co przeciwników. Link do artykułu wkleiłem w zasadzie pierwszy lepszy traktujący o nabiale rzeczowo. Ja osobiście nabiały jako źródła wapnia nie traktuję, a mleko od dłuższego czasu omijam z daleka. Wychowałem się na wsi, jako dziecko mleko piłem jeszcze ciepłe od krowy, sery zawsze świeże robione w domu. Jakość tego co można kupić w sklepie jest po prostu beznadziejna, co nie zmienia faktu, że biały ser kupuję regularnie ale tylko po to aby zapewnić sobie dawkę wolno wchłanialnego białka. Chcesz jeszcze, to masz, bez słowa o sporcie:

Też mleka nie piję,jedynie jem twaróg,jogurt nat i czasami ser pleśniowy.
Tylko odkąd żyję to słyszę,że wapń z produktów mlecznych jest najlepiej przyswajalny m.in. ze względu na wit D3 i laktozę, a tu teraz Poliquin neguje to stwierdzenie i nawet nie przedstawia żadnych badań -.-

Jak bardzo chcesz badania to proszę: http://www.pttz.org/zyw/wyd/czas/2005, 3(44)/03_Szpendowski.pdf oczywiście nie ma tutaj badań odnośnie przyswajalności takiego wapnia. I jeszcze poradnik produkcji nabiału http://ippc.mos.gov.pl/ippc/custom/BAT - mleko.pdf Z obu linków wynika, że po pasteryzacji mleko jest zubożone i aby to naprawić dodawane są sole mineralne (w tym wapń). Tak więc, można tylko gdybać, że jakość wapnia z takiego produktu jest podobna do tabletek musujących z witaminą C.

To badanie mi nieco rozjaśniło kwestię nabiału. Pewnie kiedyś zastąpie twaróg na noc -jajami i zobaczę,czy coś to u mnie zmieni.
A wiesz może coś nt. szkodliwości owego śluzu jaki pozostaje po strawieniu kazeiny i zawartości estrogenów w nabiale?>wiem tyle,że ten śluz może powodować problemy z oddychaniem i gorszą absorpcję skł. odż. Coś można do tego dorzucić?

Ja w zasadzie bym skończył na problemach z wchłanianiem składników odżywczych. O estrogenach nie słyszałem, ale chyba bardziej bym się obawiał kurczaków brojlerów i innych, które dorastają do wagi "końcowej" w pół roku.

O tych estrogenach to faftaq wspomniał w dziale Crossfit w temacie Podstawy diety paleo ;)
Napisał,że nabiał jest głównym źródłem estrogenów w naszej diecie

Możliwe, chyba widziałem nawet na kalane Rob'a Riches'a na Youtube w filmach o pożywieniu, że też mówił o estrogenach w mleku. Ale chyba nie są to takie ilości, które mogłyby martwić. Pewnie słyszałeś o facecie, któremu wyrosły kobiece piersi po spożywaniu mleka sojowego, przez co soja jest przez wielu facetów omijana. Jako że lubię soję doszukałem się informacji o tym, no i facet pił 3 kartony dziennie więc zdecydowanie przesadził ;)