DZIEŃ 22
warzywa: kapusta biała, papryka, cebula, pieczarki, pomidor,
płyny: woda ok 1,5 litra + wszelkie płyny z protokołu.
suplementy: omega 3, zma, nopalin, probiotyki, enzymy, skrzypovita,
papaja pyszna, ale skórkę to ma gorzką
Protokół insulinowy dzień 1
myślałam, że będzie łatwiej, ale po occie jabłkowym bierze mnie na rzygi... reszta wchodzi gładko.
z racji protokołu - robię przerwę z żeń-szeniem na jakieś 3-4 tygodnie.
1. Przysiad 5x5 35/40/45/50/55 + 5x 60
2. MC 5x5 35/45/55/65/70
+ 4x obwód
15x burpee (męskie)
10x pompka (męskie!!!)
5x Turkish Get Up (8kg)
Czas wytrzymałościówki: 25:47
+3 interwały
Moje złe nawyki (jeżeli chodzi schylanie, podnoszenie przedmiotów) pokazało mi, że na prawdę mam problem z krzyżem. Co prawda nie boli, ale go czuję, kiedy sie pochylam nie uginając nóg. Zrozumiałam też, że nie moge się tak spinać i w moim przypadku o jakikolwiek progres ciężaru będzie bardzo ciężko.
Przysiady - od 50 kg robię z asekuracją. Miałam nie progresować, ale postanowiłam srobic jedną serię extra z wiekszym ciężarem i jakos poszło, zatem mogę tym ciężarem spokojnie operować.
MC - tutaj regres ciężaru o 5kg. Robię wersję sumo, i nie wiem czy to normalne, że obciążenie jest mniejsze niż w klasycznym, ale po prostu bardzo czuję dwógłowe i pośladkowe, czuję też, że te 70kg to jest wystarczające obciążenie dla pleców. Jak poczuję sie bardziej pewnie, to dołożę ciężaru, ale na razie chyba wolę być ostrożna.
Obwody - tutaj sensacja
Jest mega progres
nie dość, że burpee i pompki wszystkie męskie robiłam, i że w TGU sztangielka cięższa o 1kg to jeszcze czas lepszy o 10 sek
Bardzo się cieszę, bo widzę, że moją mocną strona jeżeli chdzi o progres są własnie
treningi wytrzymalościowe :) burpee coraz płynniej idą, nie potrzebuje przerw praktycznie w ogole w ciągu wszystkich obwodow - conajwyżej za 2 oddechy i dalej jazda. Pompki - na raty, ale przerwy po jakieś 10 sek. a TGU też idzie bardziej dynamicznie i zdecydowanie
Interwały - nie dostarczyły innych wrażeń niż zazwyczaj, więc nie ma co pisać
Poza tym, to zmierzyłam dzisiaj z głupa talię... i jest na plus. Za tydzień zrobie kompletne pomiary. Fakt czuje sie troszke opuchnięta. Nie wiem, czy to wciąz szkutek uboczny po strączkach, czy po prostu okres mi sie zbliża (badziej na to obstawiam) dziś jest 22 dzień cyklu (ostatnio okres dodtałam w 21 dniu) więc chyba lada dzień mogę sie spodziewać @. Obsyfiło mnie na dekolcie i plecach - co też przed okresem mi sie nasila. No niestety po odstawieniu pigułek wciąż mi się to próbuje uregulować - mam nadzieje, że to już niedługo potrwa.
Poza tym zdaję spobie sprawę z tego, że jestem ciężkim przypadkiem, bo sama też sobie wszystko napsułam przez pieprzonego Dukana i nawet jak ten konkurs nie przyniesie niewiadomo jakich spadków, to ja i tak już się cieszę, bo samopoczucie mam zdecydowanie na + a i wyglądam chyba najlepiej od 7-8 lat
chociaż wiadomo, że nie chciałabym wypaść słabo na tle koleżanek, zwłaszcza, że trzymam miskę i ćwiczę solidnie.
Zmieniony przez - mathilda w dniu 2012-05-07 14:49:58