...
Napisał(a)
wielkie dziękuę Arisu. Ja do tego długo brałam jeszcze pernazynę, która miała mi wyregulować układ trawienny, bo zaburzenia wszelkiej maści scentralizowały mi się dokładnie tam, ale efekt był tylko otumaniający, kompletnie straciłam na jakiś czas kontakt z rzeczywistością i kompulsywnie potrafiłam zjeść duże ilości w ogóle tego nie rejestrująć. Po odstawieniu poszło w drugą stronę - jadłam po 700-1000 kcal dziennie na zmianę z 2500-3000 i to kompletnie rozwaliło mi metabolizm. Teraz próbuję odzyskać nad sobą kontrolę. Zarówno nad ciałem jak i umysłem. Jeszcze raz wielkie dziękuję za wsparcie. Obrałam kurs i choć pewnie czasem nie uda mi się go utrzymać, to zamierzam na niego konsekwentnie wracać. Może w końcu go utrzymam.
...
Napisał(a)
Też rozumiem, swego czasu rodzicielka mi dolewała po kryjomu do wszystkiego zawiesiny "megace" i "megalia", także całkowicie odpływałam. Ja mam także bardzo duże problemy z metabolizmem i resztą organizmu właśnie przez zaburzenia odzywiania, więc kibicuję ci najmocniej jak moge Przez te wszystkie epizody zdążyłam nabrać złych nawyków żywieniowych, jeden dzien na jogurcie, drugiego cały dzień słodycze i sama się uczę dobrych nawyków.
...
Napisał(a)
Wywaliło mi, że nie mogę edytować wypowiedzi, a chciałam podmienić swój dziennik z popołudnia na całodniowy. Umieszczam zatem tu:
a jednak edycja działa (wybiórczo)
Wyszło dużo tłuszczu, ale po wieczornej makreli.
Czy jak mam wkładkę (mirena), to nie powinnam unikać dziurawca? I co z pokrzywą?
Zmieniony przez - katma w dniu 2012-04-04 21:32:17
a jednak edycja działa (wybiórczo)
Wyszło dużo tłuszczu, ale po wieczornej makreli.
Czy jak mam wkładkę (mirena), to nie powinnam unikać dziurawca? I co z pokrzywą?
Zmieniony przez - katma w dniu 2012-04-04 21:32:17
...
Napisał(a)
Dzień na mieście, czyli obiad w ikei (zakupy z dziećmi...) i spotkanie biznesowe w pizzy hut. Do tego @ i cały dzień w męczarniach... Kalorie utrzymałam, ale proporcje, o zgrozo!
Nabyłam olimpu omega3 i magnez + B6
Do miski doszło jeszcze dużo zielonych była: natka z pietruszki, ogórek kiszony, brokuły, kalafior, kiełki słonecznika. Cukier liczę z buraków w ikei, bo jak nic był, a z innych węgli mieli tylko ziemniaki. Już nie wiem co gorsze. Chyba się przyda białko w proszku. Olimp Whey daje radę? Same dobre, chociaż głównie męskie opinie tu czytałam. Co Wy na to Ladies?
Nabyłam olimpu omega3 i magnez + B6
Do miski doszło jeszcze dużo zielonych była: natka z pietruszki, ogórek kiszony, brokuły, kalafior, kiełki słonecznika. Cukier liczę z buraków w ikei, bo jak nic był, a z innych węgli mieli tylko ziemniaki. Już nie wiem co gorsze. Chyba się przyda białko w proszku. Olimp Whey daje radę? Same dobre, chociaż głównie męskie opinie tu czytałam. Co Wy na to Ladies?
...
Napisał(a)
może Ci się przyda https://www.sfd.pl/Bialko_dla_kobiet-t666389.html
"Jeśli spędzasz zbyt wiele czasu myśląc o czymś, nigdy tego nie dokonasz" (Bruce Lee)
...
Napisał(a)
świetny temat, wielkie dzięki!
...
Napisał(a)
Witaj Katma! Fajnie, że jesteś! Ja też kochana przeżyłam depresję niedawno się podniosłam 3mam qciuki za ciebie i kibicuję
...
Napisał(a)
Witam po Świętach!
Było ciężko, ale udało mi się nie popaść w obżarstwo i zaznać trochę ruchu.
Przykładowe żarcie świąteczne wyglądało tak:
Śniadanie:
2 jajka, 1 kromka chleba na zakwasie + awokado zamiast masła. Do tego 2 plasterki domowej wędliny na zmianę: pasztet, schab, szynka. Do tego ćwikła - mniej więcej łyżka stołowa czubata.
zielona herbata, duużo pomidorów z cebulą i sałatą.
Obiad:
Sztuka mięsa w rozmiarze dłoni: w sobotę i niedzielę była szynka pieczona + kaszy gryczanej tyle co pięści do tego brokuły/kalafior, w poniedziałek synka duszona (typu orzech - cokolwiek to oznacza). Do tego łyżka bigosu i łyżka buraków (w gościach były tylko ziemniaki i potraktowałam je z pogardą).
W charakterze kolacji jadałam to samo co na śniadanie, bo mam tego w domu w pyt-ę i muszę się pozbyć.
Do tego suple: melisa, pokrzywa (tylko 2x w ciągu trzech dni), Omega-3, Magnez+B6
Popijałam zieloną herbatą i wodą - wczoraj był niestety sok jabłkowy z kartonu, bo w gościach niemieli wody.
Za to ruch był taki:
Sobota trening z piłką Oblique z obciążeniem 2x2kg, niedziela rolki (właściwie windrolki, bo wiatr mną miotał jak chciał) - 30minut, poniedziałek: 6 km spacer z podbiegami, bo dzieci na rowerach i rolkach trzeba było gonić + 30 minut latania za frisbee.
Udało mi się przetrwać święta w bezwstydnym stanie, bez serników, mazurków, ciasteczek i innych - ciężko było jak diabli, ale chowanie się w kubku zielonej herbaty pomaga. Ładnie skubana pachnie (sobą - liście same bez aromatów) i odwodzi od słodyczy - a to moja największa zguba i miłość w jednym. Na szczęście w tym roku mama spartoliła sernik i walił strasznie aromatem arakowym. Zamiast niego zjadłam zatem garść migdałów i byłam z siebie dumna. Odkąd piję ziółka (5 dni) jestem bardziej wrażliwa na chemiczne zapachy. Mama przywiozła oprócz swojej też trochę kupnej wędliny (z jarmarku produktów regionalnych). Po zapachu od razu poznałam, że coś z nią nie tak i jak mama ją rozkroiła, to widać było dziury po igle zaopatrzonej w strzykawkę :(.
Było ciężko, ale udało mi się nie popaść w obżarstwo i zaznać trochę ruchu.
Przykładowe żarcie świąteczne wyglądało tak:
Śniadanie:
2 jajka, 1 kromka chleba na zakwasie + awokado zamiast masła. Do tego 2 plasterki domowej wędliny na zmianę: pasztet, schab, szynka. Do tego ćwikła - mniej więcej łyżka stołowa czubata.
zielona herbata, duużo pomidorów z cebulą i sałatą.
Obiad:
Sztuka mięsa w rozmiarze dłoni: w sobotę i niedzielę była szynka pieczona + kaszy gryczanej tyle co pięści do tego brokuły/kalafior, w poniedziałek synka duszona (typu orzech - cokolwiek to oznacza). Do tego łyżka bigosu i łyżka buraków (w gościach były tylko ziemniaki i potraktowałam je z pogardą).
W charakterze kolacji jadałam to samo co na śniadanie, bo mam tego w domu w pyt-ę i muszę się pozbyć.
Do tego suple: melisa, pokrzywa (tylko 2x w ciągu trzech dni), Omega-3, Magnez+B6
Popijałam zieloną herbatą i wodą - wczoraj był niestety sok jabłkowy z kartonu, bo w gościach niemieli wody.
Za to ruch był taki:
Sobota trening z piłką Oblique z obciążeniem 2x2kg, niedziela rolki (właściwie windrolki, bo wiatr mną miotał jak chciał) - 30minut, poniedziałek: 6 km spacer z podbiegami, bo dzieci na rowerach i rolkach trzeba było gonić + 30 minut latania za frisbee.
Udało mi się przetrwać święta w bezwstydnym stanie, bez serników, mazurków, ciasteczek i innych - ciężko było jak diabli, ale chowanie się w kubku zielonej herbaty pomaga. Ładnie skubana pachnie (sobą - liście same bez aromatów) i odwodzi od słodyczy - a to moja największa zguba i miłość w jednym. Na szczęście w tym roku mama spartoliła sernik i walił strasznie aromatem arakowym. Zamiast niego zjadłam zatem garść migdałów i byłam z siebie dumna. Odkąd piję ziółka (5 dni) jestem bardziej wrażliwa na chemiczne zapachy. Mama przywiozła oprócz swojej też trochę kupnej wędliny (z jarmarku produktów regionalnych). Po zapachu od razu poznałam, że coś z nią nie tak i jak mama ją rozkroiła, to widać było dziury po igle zaopatrzonej w strzykawkę :(.
...
Napisał(a)
Bardzo dziękuję wszystkim trzymającym kciuki :) Przyznaję też, że zazdroszczę wszystkim tym, które szefowe za mordę trzymają. Ja już sobie nawet kaganiec kupiłam;) ale nikt mnie za ryj trzymać nie chce ;(
...
Napisał(a)
Musisz się Katma uzbroić w cierpliwość, bo szefowe zabiegane, pewnie wkrótce do ciebie zajrzą! tymczasem rób swoje, wklejaj michę i treningi
Co do michy to widzę, że jesz sobie same przekąski typu: migdały, truskawki, kukurydza. Postaraj się w tych posiłkach dodać białko, żebyś miała posiłku tylko z ww albo tłuszczy Bo jesz tylko 4 posiłki z czego 1 jest przekąską Białko rozdziel na te 4 posiłki
powodzenia
Zmieniony przez - mkroza w dniu 2012-04-10 12:40:03
Co do michy to widzę, że jesz sobie same przekąski typu: migdały, truskawki, kukurydza. Postaraj się w tych posiłkach dodać białko, żebyś miała posiłku tylko z ww albo tłuszczy Bo jesz tylko 4 posiłki z czego 1 jest przekąską Białko rozdziel na te 4 posiłki
powodzenia
Zmieniony przez - mkroza w dniu 2012-04-10 12:40:03
Poprzedni temat
Jak schudnąć??SZYBKO!!! POMOCY!!!
Następny temat
plan żywieniowy - do poprawy?
Polecane artykuły