mam 26lat , w zeszly czwartek zaczelem kuracje ( deca x10- susta x10 -wino x20 )
I teraz tak cwicze juz od dluzszego czasu choc wczesniej mialem dluzsze przerwy patrzac z perspektywy roku, ostatnie 2 lata cwicze prawie caly czas regularnie, w wakacje mialem moze z miesiac przerwy. Jak wrocilem na silownie po tygodniu zrobilem sobie tydzien w ktorym bylem na silowni codziennie pon-ptk i robilem razem klate, barki, plecy i rece po 2 cwiczenia 4 x 13-15 na treningach mialem sile , po nich czulem sie dobrze i mialem zajefajna pompe.
Wiem ze miesnie potrzebuja czas na regeneracje, waha sie on w zaleznosci od grupy miesni i intensywnosci treningow od 2 do 7dni.
Ale czy jezeli moj organizm z taka intensywnoscia czuje sie dobrze moglbym teraz podczas kuracji robic sobie jeden tydzien wlasnie taki codziennie (5dni) wszystkie partie miesni, pozniej tydzien normalnie tylko 3 dni i tak przez jakies 2 miesiace.
Kiedys cos slyszalem , ze przy zbyt duzej intensywnosci mozna popalic miesnie czy cos w tym stylu, grozi mi cos takiego?
Co o tym myslicie?
Jeszcze jedno, nie zebym sie porownywal do Arnolda , ale on twierdzil, ze potrzebuje 6h na regeneracje i robil 2 treningi na dzien ;]