fani kulturystyki

Ja od siebie dodam że zawsze byłem osobą szarą małym chłopcem który nie mial sznas wrazie zeby sie obronić przed atakiem ze strony kolegow itp . Z czasem ćwiczenia nauczyły pokory i szacunku dla takie stylu bycia dlatego osoba juz jakis czas bardzo dobrze rozumie trudy i cieżar jaki za sobą niesie ta dyscyplina.Jest to tez o tyle motywujące ze robi sie cos z czego jest sie zadowolonym na poczatku znajomi toba gardzą smieja itd:) z czasem zaczyna jednak widac kto co robi ze swoim zyciem ty cwiczysz dalej patrzac jak oni zapijają się na melazach rok w rok i do czego to moze doprowadzic.Stwarzamy sobie taki wlasny swiat w ktorym my jestesmy panami i to my mowimy co wolno a czego nie nie ktos inny:) off topa az takiego duzego nie zrobilem ale moze ci w czyms to pomoze.Jestem na etapie rozwoju i nie spotkalem sie jeszcze z komentarzami "ale dzik" :) ale tak samo ktos kto cwiczy w kulturystyce widzi ciezar pracy przez ktorą sam przechodzi i rozumie ze to nie koks czyni tych ludzi wielkimi

tylko ich determinacja i praca.Zwykly szarak widzi tylko glupiego koksa ktory jak to sąsiad przytoczyl mysli bicepsem a nie glową.I mowa tu o osobach cwiczących dla siebie zachowując skromnosc wobec reszty swiata z tym co robi. zwykly nazelowany chlopczyk ktory chodzi polansic sie na silowni tego by nie pojął .


ale sie rozpisalem:D

Zmieniony przez - wladek0o w dniu 2012-01-02 21:13:15

jest jakis podział zatem na tych, co myślą bicepsem, lansują się chodzeniem do siłowni, a tych, którzy "zachowują skromnosc wobec reszty swiata", myślących głową? a tak średnio, mniej więcej, jakie są proporcje między tymi grupami?

to cenne, że piszecie;) ale coś tu nie gra.. piszecie: nie mam kompleksów, a po chwili jednak padają stwierdzenia, że trzeba się wybić z szarości, wzbudzać szacunek wielkością, albo o niesatysfakcjonującym wyglądzie w przeszłości, to interesujące

to zalezy od osoby:) kazdy ma inne cele i innej sytuacji sie znajduje musisz patrzec tez jednostkowo. zazwyczaj jest tak ze osoba ktora wie ile pracy w cos wlozyla nie obnosi sie z tym nie gada itd chyba ze ktos z zamilowania sie bedzie dopytywal. choć kazdy jest inny jeden bedąc wielkim bedzie jak niektorzy glupkiem a jeden cichą i skromną osobą dążąco do czegoś co sobie postawil za cel to zalezy od osobowosci. Ale dla kogos kto poswiecił swoje praktycznie cale zycie czas ,prace wlozoną w to bedzie umial zachować dystans do siebie swojej formy :)Jak popatrzysz na kulturystow startujacych w zawodach czy ktorys z nich kiedy kolwiek powiedzial wygladam niesamowicie wykasuje wszystkich, przypadki jednostkowe moze. A są osoby ktore cwiczący tyle o ile dla lansu i dziewczyn beda uwazać sie za niewiadomo kogo wygladajac proporcjonalnie do tego ile w ten wyglad poswiecili. mam kolege wlosy na zel itd pojecie dieta to dla niego za trudny wyraz je kanapki,hot-dogi itd;) a nie raz slysze ....

Ci pierwsi to zazwyczaj "głupie" cwaniaki, sam osobiście nie lubię cwaniactwa i jak ktoś robi coś na pokaż byle zwrócić na siebie uwagę, i uważam ze jeśli ktoś może mieć kompleksy to właśnie tego typu osoby. Jakie są proporcje? zdarzają się tacy i tacy, uważam ze tych "normalnych" czyli drugich jest jednak więcej, osoby podane jako pierwsza grupa to zazwyczaj osoby które pochodzą na siłownię przez jakiś czas i z tym kończą, bo nie była to ich pasja tylko sposób dowartościowania się i zwrócenia na siebie uwagi.
Być może Władek miał coś innego na myśli, jedna ja wyraziłem również swoją opinię jak to odbieram.

Co do kompleksów już odpowiedziałem. A co do tego co koledzy pisali, czyli chęci wybicia się, to uważam ze nie jest to kompleks, tylko cel jaki sobie postawili, przecież chyba nie mają teraz depresji z powodu obecnego wyglądu, czy nie wpadli by w nią, gdyby nagle cofnęli się w "rozwoju" o te 20-30kg (przynajmniej ja tak uważam)

.... jak to się chwali dziewczynom jak "ciezko cwiczyl biceps" co do osob przy naprawde duzej masie sie nie wypowiem bo do takich osob nie naleze, ale jak to sąsiad powiedzial mądry ocenia po zachowaniu i czynach a nie wygladzie. Jeden bedzie milym i fajnym chlopakiem drugi dresem i idotą nie ma reguły ale tego 2 ciezko nazwac kulturystą

a jesli chodzi o kompleks to tez sprawa osobista bo jedni tak jak pisalem byli mali itd a teraz sa wieksi. ale nie obnoszą sie z tym wiedząc ile to im pracy zajęło, a są takie cwaniaki własnie ktorzy te swoje kompleksy eksponują jakby byli bożyszczami:) są rózne typy ludzi :) i poznasz czlowieka nie po "MASIE" tylko po tym jak on sie odnosi wobec swojej osoby:)



Zmieniony przez - wladek0o w dniu 2012-01-02 21:35:59

Może troche odbiega od twoich pytań ,ale moze ci w zrozumieniu tego co dla kogos cwiczacego dla siebie , nie na pozerke znaczy czuć się kulturystą. Dlatego raczej grono cwiczacych docenie zawodowcow i zawodnikow rozumiejać trudy przez jakie przechodzili.

hmm to bardzo ciekawe, każda uwaga jest cenna;)) z tego, co napisaliscie wynika, że nie jest tak, że łączy Was (prócz zamiłowania do tego sportu) coś więcej, np. mały mózg - myśląc stereotypowo, że stanowicie bardzo homogeniczną grupę, ale tak naprawdę trafic na siłownię mogą różni ludzie, kompletnie z innymi motywacjami, osobowością, podejściem, poziomem intelektu i jakies generalizacje nie mają większej racji bytu...

dokładnie :) Tylko nie spotkasz się z kulturystą "mowa o kims kto startuje w zawodach itd" który pasował by do takiego stereotypu "koksa" to są bardzo mądrzy ludzie i inteligętni, ktorzy mają bardzo duzą wiedze na temat ludzkiego organizmu itp:) .Głupia osoba nie ma szans żeby gdzieś zaistnieć na zawodach częsciej taki ktoś cwiczy by mieć wielką góre i wygladać groznie przed bójką na meczu piłkarskim . Stereotyp "koksa" raczej nigdy nie bedzie pasował do osoby biorącej udzial w zawodach nazywanych juz "kulturystą"

najczesciej kogos kto pasuje do stereotypu pozna sie po jego zachowaniu wobec siebie i innych .Kulturysta na ogół jest skromny i nie chwali się jak to on cięzko pracuje ,jak go wszystko boli itp.Ta osoba zachowa to dla siebie.

Zmieniony przez - wladek0o w dniu 2012-01-02 21:51:35