...
Napisał(a)
Walka z psem jest możliwa, ale wątpię żeby gołymi rękoma można było wygrać z dużym i silnym psem. Ja zabiłem owczarka niemieckiego przy pomocy noża. Zaatakował mnie gdy byłem w lesie sam i miałem tylko nóż. Wystawiłem przed siebie lewą rękę którą chwycił, a prawą w której trzymałem nóż przebiłem go. Na szczęście nie przewrócił mnie więc rzuciłem się na niego i przywaliłem go ciałem no i dobiłem. Nie obeszło się bez ran na lewej ręce i ogólnych zadrapań bo gdy go przywaliłem zasłaniałem się nią bo prawą go przebijajem. To tak w skrócie opowiedziałem, ale nie wyobrażam sobie walki w ten sposób z kaukazem czy też innym psem tego typu. Wówczas to by było po mnie. Ale w chwili zagrożenia życia nie ma co się dać sparaliżować przez strach tylko walczyć. Wtedy nie mamy wyjścia tak jak ja nie miałem. Tutaj nie ma regół pies może cię zostawić w spokoju, pogryzć albo jeszcze gorzej. Dobrze jest nosić przy sobie chociaż nóż bo zawsze podświadomie wiesz, że masz choć cień nadziei.
...
Napisał(a)
Jak to mawiał Oyama - Można pokonać nawet 800 kilogramowego byka. Istnieje jednak jeden warunek - nie można się go bać. Łap soga
A co myślisz (i myślicie) o zaczęciu walki z psem, bez broni, od kopnięcia go z całej siły w mordę? Wiadomo, że na pewno jest to trudne, ale jak taki tęgi soccer kick wejdzie dobrze to może połamać spokojnie szczęki lub przynajmniej zęby.
A co myślisz (i myślicie) o zaczęciu walki z psem, bez broni, od kopnięcia go z całej siły w mordę? Wiadomo, że na pewno jest to trudne, ale jak taki tęgi soccer kick wejdzie dobrze to może połamać spokojnie szczęki lub przynajmniej zęby.
"Dzięki za złoto, mój ty bohaterze" - 100 dan Diego.
...
Napisał(a)
a co szkolenie waffen ss chodzi tobie po głowie??
WILNO I LWÓW,MIASTA POLAKÓW
...
Napisał(a)
Jak to mawiał Oyama - Można pokonać nawet 800 kilogramowego byka. Istnieje jednak jeden warunek - nie można się go bać.
jak się ma kilka tych szabelek co to torreadorzy wbijaja w byka to można pokonać.
A co myślisz (i myślicie) o zaczęciu walki z psem, bez broni, od kopnięcia go z całej siły w mordę?
to samo co myślę o złapaniu krokodyla za paszczę w wodzie.
Powiedzieć łatwo.
jak się ma kilka tych szabelek co to torreadorzy wbijaja w byka to można pokonać.
A co myślisz (i myślicie) o zaczęciu walki z psem, bez broni, od kopnięcia go z całej siły w mordę?
to samo co myślę o złapaniu krokodyla za paszczę w wodzie.
Powiedzieć łatwo.
"Będąc na diecie najważniejsze jest, by wieczorem zasnąć, zanim się zechce żreć"
...
Napisał(a)
Chodzi mi o sprawy techniczne, czy aby na pewno mu się połamie ta morda. Zresztą co lepszego można zrobić dla psa, wykorzystując dystans i jego pęd?
"Dzięki za złoto, mój ty bohaterze" - 100 dan Diego.
...
Napisał(a)
a skad mnie to wiedzieć czy się połamie...musiałbyś idealnie trafić a przy rozpędzonym psie to raczej nierealne.
Zresztą,jak chcesz poznać siłę atakującego psa to myślę ze w tych ośrodkach gdzie sie psy szkoli pozwolili by Ci się ubrać w ten ich skafander i wtedy mógłbyś sie spokojnie z takim pieskiem zmierzyć
Zresztą,jak chcesz poznać siłę atakującego psa to myślę ze w tych ośrodkach gdzie sie psy szkoli pozwolili by Ci się ubrać w ten ich skafander i wtedy mógłbyś sie spokojnie z takim pieskiem zmierzyć
"Będąc na diecie najważniejsze jest, by wieczorem zasnąć, zanim się zechce żreć"
...
Napisał(a)
Mój trener od jiu-jitsu trafił kiedyś pędzącego na niego psa w nos.
Co do tego stroju ochronnego to wiadomo, że chroni przed psem, ale też ciężko chyba w nim cokolwiek zrobić psu.
Co do tego stroju ochronnego to wiadomo, że chroni przed psem, ale też ciężko chyba w nim cokolwiek zrobić psu.
"Dzięki za złoto, mój ty bohaterze" - 100 dan Diego.
...
Napisał(a)
Dzięki. Z tym kopnięciem to jest dobry pomysł. Wybijasz psa z rytmu ataku, a po dobrym trafieniu na pewno będzie oszołomiony (nie konieczne musisz go połamać, ale nie mówię, że to nie jest wykonalne) co łatwo wykorzystać kopiąc go np. w gardło (wilki zawsze atakują gardło zwłaszcza w walce z psami itp) bo najłatwiej zabić. Wiecie co w mojej miejscowości dosyć dawno temu był taki facet co zjadał psy:D Zawsze zabijał je uderzeniem w nos (podobno najwrażliwszy punkt psa), myślę, że warto o tym wiedzieć.
Poprzedni temat
kiedy można
Następny temat
czy to mieliście - tragedia
Polecane artykuły