A wiec przygoda z silownia zaczela sie 3 lata temu. Zawsze bylem aktywny w sporcie podstawowke/gimnazjum Biegi 2km zawody wojewodzkie i inne w Polsce wiec nie zaczelem od bycia grubaskiem tylko strasznie chudym chlopakiem co mogl biegac caly dzien jak co drugi grajacy w pilke czy cos. Zaczelo sie cwiczeniami z wlasnym ciezarem ciala. Waga poczatkowa 59 kilogramow, wiek 16 lat, Wzrost 184 cm jednym slowem ,, Patyczek " Poznalem dziewczyne ktora tyle razy mowila ze ja taki chudy i moze to glupi pomysl ale zaczelem wtedy cwiczyc. jesc na sile aby przytyc i szczerze mowiac poczatkowo dawalo to srednia efekty bo jadlem cwiczylem ale dalej mialem aktywny tryb zycia. wpadlo pare kilo sredniej jakosci Masy. Minol rok wazylem cos kolo 65kg i uroslem z 3 cm zapisalem sie do druzyny koszykowki w Collegu. ( Mieszkam w Anglii) treningi pod okiem specjalisty nie jakiegos nauczyciela w-fu jak w Polsce ze polowa z nich to zenada a nie Wuefista. Gralem zaraz obok Centra lecz bylem skoczny wiec wszystkie zbiorki moje hah. Po powaznej rozmowie na osobnosci z trenerem ktory powiedzial ze mam potencjal. Zaczelem zagladac tutaj w dzial diet odzywiania jak cwiczyc ile cwiczyc. Pamietam nawet po 4 mesiacach dale temat w ktorym mnie wysmiano wazylem wtedy okolo 70 kg i teraz wiem dlatego tak sie stalo haha. Ciezki rok treningow na silowni jak i na boisku i tylko 10 kg wiecej. Wiek 18 lat waga 80 kg Wzrostu 189 cm i wyskok okolo 90 cm strasznie katowalem swoje cialo aby tylko byc najlepszym. Lekarz mi mowil ze mam lekka arytmie ale to normalne u mlodziezy ? Niewiem nie przejelem sie tym wsumie nawet slabo go wtedy rozumialem - bariera jezyczna. I teraz do czego daze to moja psychika. Chcialem tylko wiecej i wiecej za kazdym razem na silowni konczac trening juz myslalem o kolejnym co zjem kiedy pojde spac ze po obudzenie sie zwaze jak co tydzien i gdy tylko waga pokazywala 0.5 kg mniej wpadalem w depresje myslac ze jem za malo a jadlem jak odkurzacz wszystkiego. Pilem po kilka jajek kilka razy dziennie nie nawidzac tego zapijalem to mlekiem zagryzalem bananem jadlem bo chcialem za wielka cene byc duzym na boisku. Jakis czas pozniej na Dyskotece upilem sie po roku niestycznosci z alkoholem, odbilo mi rzucalem sie do jakis cfanych dresow a ,ze club byl sredni wzburzylem awanture. jedno uderzenie w tyl glowy leze na ziemi raptem buty jeden drugi znowu cos mocnego w glowe. Okazalo sie ze dostalem w tyl glowe szklanka ( 11 szfow ) a w czolo z butelki. Na szczescie nie pekla wiec tylko Wielki guz i malutki wstrzas mozgu. Od tamtego momentu do dzis nie pije. Cos we mnie drgnelo, Nie chcialem juz kosza, chcialem byc duzym ,, koksem " aby mi schodzili z drogi aby w clubie nikt mi nie ciskal z bara aby patrzeli sie na mnie ludzie z szacunkiem a przeciez to ze ktos sie ciebie boi nie znaczy ze cie szanuje. Zaczelem brac Bialko, kreatyne i nie wazne ze niemialem super diety tylem jadlem na sile, bilem nowe rekordy na silowni. Poznalem nie odpowiednich ludzi i stalem sie gnojkiem na ulicy. Waga poleciala do 98 kg, Stalem przed lustrem czulem sie Wielki, ze teraz ja rzadze ze mam tamtych na liscia. Heh minol rok Ktory uwazam za stracony nie zrobilem nic tylko cfaniakowalem na okolo biorac odzywki i siejac postrach wsrod anglikow/pakistanow w moim wieku na ulicach i w parkach. Wielki Maczo haha. Po jakims czasie wrocilem do treningow koszykowki i pewna osoba zaproponowala mi 6 miesiecy czasu abym sie doprowadzil do porzadku i podpisze z nim kontrakt. Druzyna mojego Miasta. Zaczol sie hardkor. silownia,bieznia,dieta zapominalem o wlasnej dziewczynie ktora tyle mi dala. Nie liczyli sie kumple tylko sukces, bycie najlepszym. Wkoncu zostalem z tym sam i robilem swoje. Doszedlem do idealnej formy. Majac 20 lat 93 kg na mega rzezbie i 192 cm wzrostu pakowalem do kosza z miejsca, zniknol mi tradzik wiec i czulem sie pewniejszy w tlumie. Artykuly w internecie o mnie i mojej przyszlej druzynie ze ciezko cwiczymy przed rozpoczeciem sie sezonu. zdjecia, ludzie zaczeli do mnie pisac na Facebuku wielu fanow pisalo pozytywne rzeczy ze fajnie ze nowa twarz w druzynie ze jestem wysportowany, dziewczyny ze przystojny. Poczulem sie zaj**isty tak bardzo ze wszystko co mialem zanim stalem sie takim gdzies zniknelo. Poprostu niezauwazalnie gdzies odeszlo. Dziewczyna, najlepsi kumple bez ktorych za granica bylo by ze mna slabo. Rodzicow mialem w dupie, i tak marudzili tylko ze nic nie robie tylko cwicze, wstaje na zegarek, jem na zegarek, cwicze regularnie, nie pije nie pale nie imprezuje spie regularnie Heh. I OTO WIELKIE WYDARZENIE nadeszlo. Raz na treningu podczas ladowania cos mi strzelilo w kolanie. 2 tyg w bezruchu lekarz wykluczyl uraz czy zerwanie lecz niedal na skan. 4 tygodnie pozniej jadac na rowerze gdy bylem w Polsce Byl to Sierpien tego roku, naciskajac mocniej pedal wylecialo kolano w bok upadlem dogniatajac je ciezarem ciala ( 96 kg ) bol krzyk po 2 minutach noga jak balon. Szybi wyjazd do Gdanska i co mi zrobili ?? USG ! na ktorym oczywiscie bylo ok. wiec potem o lekarza do elblaga wsadzil w gips mowiac ze ACl przedni zerwany 100% a boczne mocno naderwane, ze Conajmniej Rok przerwy od sportu ? CO????????????!!!!!!!!!!!!!!!!! kontrakt podpisany fani mecze kariera marzenia i rok przerwy?? najgorszy dzien mojego zycia to potwierdzenie jego slow po tescie MRI wykonanym w Anglii po powrocie. Minelo kilka miesiecy. 5 stycznia mam operacje. Rekonstrukcje i artroskopie prawego kolana. oczywiscie club na mnie czeka trener mi pomaga mam darmowego fizjoterapeute kiedy tylko chce clubowego basen silownie ciuchy wszystko za darmo ale ja chcialem tylko grac!! poczuc na wlasnej skorze oklaski ludzi po tym jak trafiasz do kosza i co mam ? Stracilem dziewczyne, kumpli, rodzice ze mna nie rozmawiaja. a ja siedze w domu na komputerze jedzac fastfoody psuje to na co tak dlugo pracowalem. Niemam juz widocznych miesni brzucha waze 98 kg sredniego miesa. prawa noga w udzie 5 cm mniejsza w lewym 64 cm wiec ujdzie. minelo kilka tygodni. Wyprostowalem sytuacje. Pogodzilem sie z rodzicami dziewczyna dala mi druga szanse i najlepszy kumplem chodzi ze mna znowu na silke. Chociaz bez ACL dalej cwicze lecz rozwaznie. odbudowalem w wiekszosci miesnie nog. za miesiac mam operacje i jestem przerazony lecz nie poddam sie. Od wrzesnia zaczyna sie sezon mam troche czasu na powrot kupie nawet najdrozsze ortezy aby tylko miec jakis komfort psychiczny ze moge robic to co zawsze. szczerze mowiac zapomnialem juz jakto jest skoczyc tak wysoko aby dotknac glowa tablicy heh. To jest Smutne. Mam nadzieje ze wroce do tego co bylo ze osiagne to co zamierzalem lecz wiem ze nie tylko to jest celem mojego zycia. dostrzegam to co sie dzieje dookola i nie mysle tylko o sobie. ZMienilo mnie to, ta przerwa dala mi wkoncu czas aby usiasc i pomyslec. Czasami tak jestesmy zapedzeni w tym aby tylko zdobyc cos ze zapominamy o zyciu, innych swiecie. Heh niewiem czemu to napisalem ale ulzylo mi szczerze mowiac. jest 2:30 nad ranem nie moge spac bo mysle co to bedzie po operacji. czy napewno sie ulozy. czy czegos nie zepsuje. CZAS pokaze. :) ...
Nigdy nie bede idealny ale nie powiedziane ze nie sprobuje :)