Jakiś czas temu zaglądnąłem na SFD jako zupełny świeżak na siłowni. Chciałem nabrać trochę masy i siły. Od tego czasu faktycznie nieco masy przybyło, ale od ok. 3 miesięcy się zablokowało i ani grama mniej ani więcej.
Krótkie bio:
23 lata
171 cm
70 kg
ekotomorf
Trenuję od marca, a więc już prawie 10 m-c. Pierwsze 5 m-cy planem FBW 2 do 3x w tygodniu, jak poniżej:
PON.
Przysiady ze sztangą (15<12<10<8)
Wiosłowanie sztangą w opadzie tułowia (15<12<10<8)
Wyciskanie sztangi w leżeniu na poziomie szyi (15<12<8)
Pull-over w leżeniu ze sztangielką trzymaną oburącz (12<10) Wyciskanie hantli nad głowę siedząc (12<10)
Pompki na poręczach (12,12)
Uginanie ramion ze sztangą łamaną stojąc (12<10)
Zwis na drążku nachwytem (maksymalny czas) x 2
Superseria: brzuszki na ławce rzymskiej (30) + skręty na urządzeniu „Twist” (30) + w zwisie: unoszenie prostych nóg do pionu (10) + unoszenie prostych nóg do poziomu (10) + unoszenie nóg zgiętych w kolanach do klatki piersiowej (10) – całość x 3
ŚR.
Uginanie nóg w leżeniu (12<10<8)
Martwy ciąg (15<12<10<8)
Wyciskanie hantli na ławce skośnej o małym nachyleniu (15<12<10=8)
Military press stojąc (12<10)
Wyciskanie sztangi w wąskim chwycie leżąc (12<10)
Naprzemienne uginanie ramion ze skrętem nadgarstka siedząc (12<10)
Zwis na drążku nachwytem (max x2)
Unoszenie nóg na ławce rzymskiej do pionu wraz z uniesieniem miednicy (15) x3
PT.
Prostowanie nóg na maszynie siedząc (12<10)
Wspięcia na palce z obciążeniem (12<10)
Przyciąganie drążka wyciągu górnego do klatki piersiowej (15<12<10)
Prostowanie tułowia w opadzie z obciążeniem (15<12<10)
Wyciskanie na ławce płaskiej z podkurczonymi nogami (15<12<10<8)
Unoszenie przed siebie sztangielek stojąc (12<10)
Uginanie ramion w podporze tyłem na ławeczce (12, 10)
Podciąganie na drążku podchwytem w wąskim chwycie (12, 10)
Zwis na drążku nachwytem (maksymalny czas) x 2
Superseria: brzuszki na ławce rzymskiej (30) + skręty na urządzeniu „Twist” (30) + w zwisie: unoszenie prostych nóg do pionu (10) + unoszenie prostych nóg do poziomu (10) + unoszenie nóg zgiętych w kolanach do klatki piersiowej (10) – całość x 3
Do tego początkowo biegałem raz w tygodniu (niedziela) ok 10-15 km. Czasem basen.
Równolegle starałem się trzymać dietę oscylującą w granicach 3500 kcal (wyliczoną z kalkulatora na SFD) z ilością białka ~130gr i proporcją 30%B 50%W 20%T.
Przez ten czas przybrałem 7 kg wagi: z początkowych 62kg na 69kg. Gdy zauważyłem, że efekt "masowania" powoli wygasał zmieniłem plan na taki:
PON.
Wyciskanie sztangi leżąc płasko(8<8<8<8)
Wyciskanie sztangi leżąc skos (8<8<8)
Wyciskanie hantli leżąc skos (10<10<10)
Rozpiętki leżąc płasko (12=12=12=12)
Uginanie ramion stojąc sztanga łamana (12<12<12<12)
Uginanie ramion naprzemienne hantlami stojąc (12=12=12)
ŚR.
Podciąganie na drążku nachwytem szeroko (10,10,10,10)
Odciąganie wyciągu dolnego siedząc (wiosłowanie na maszynie siedząc) (8<8<8
Unoszenie końca sztangi do klatki (8<8<8<8)
Podciąganie sztangi w opadzie tułowia (8<8<8)
Wyciskanie sztangi wąskie leżąc płasko (12<12<12<12)
Wyciskanie francuskie leżąc (12=12=12)
PT.
Przysiady ze sztangą za głową (10<10<10<10)
Uginanie nóg na maszynie leżąc (10<10<10)
Wspięcia na palce z obciążeniem (15=15=15)
Arnold press (12=12=12=12)
Unoszenie hantli bokiem (12<12=12)
Szrugsy z obciążeniem (12<12<12)
Wyłączyłem aeroby praktycznie całkiem. Przestałem biegać. Starałem się trzymać dietę, jednak - tu musze przyznać - mniej sumiennie niż wcześniej. Jednak jeśli chodzi o zawartość białka w diecie - tego przestrzegałem sumiennie: ~150gr (2g/kg wagi). Próbowałem gainera, dodatkowo uzupełniająco białko na noc.
Nic to nie dało.
Próbowałem robić przerwy w treningu (2-3 tygodnie nic-nierobienia). Dostosowywałem (wymieniałem) poszczególne ćwiczenia do optymalnego zestawienia. Jednak dalej masa nie ruszała. Jedyne, co zauważyłem to zwiększona ilość tłuszczu w obrębie brzucha (pewnie gainer + brak aerobów), jednak nawet to nie zwiększyło realnej masy ciała.
Zupełnie zatrzymałem się w rozwoju, co gorsza, od ok. 2 m-cy zupełnie nie zauważam wzrostu siły. Jest to w jakimś sensie zupełnie uzasadnione, bo brak masy = brak siły, ale sądziłem, że przez tak długi czas coś się wreszcie poprawi.
Mam ektomorficzną budowę ciała, jeśli chodzi o całość sylwetki to poprawiła się ona wizualnie od początku mojej przygody z siłownią do teraz, jednak przeguby rąk są zupełnie chude (od zewnętrznych stron wystają kości), przedramiona szczupłe. Najbardziej uzysk widać na naramiennych, nogach i plecach. Nadal najsłabszą partią jest klatka, choć robiona w poniedziałek, trochę jako priorytetowa.
Jeśli chodzi o ciężary:
marzec 2011
wyciskanie płasko sztangi leżąc 8x45kg
przysiady ze sztangą za głową 8x70kg
grudzień 2011
wyciskanie pałsko sztangi leżąc 8x55kg
przysiady ze sztangą za głową 8x80kg
Wydaje mi się, że słabo a na sile najbardziej by mi zależało w tym momencie.
Wobec tego postanowiłem, że - w związku z nadejściem zimy - pomasuję znów trochę. Mam zamiar przede wszystkim ściśle trzymać dietę ok. 3000-3200 kcal o odpowiednim rozkładzie B/W/T - jak wcześniej i min. 2g B/1 kg masy. Do tego dołączę basen 2-3 razy w tygodniu na zbicie brzusia.
Od nowego roku co prawda planowałem przejść na treningi bardziej cross-fitowe ale w związku z bardzo ciężkim nabieraniem masy i siły, chyba przedłużę mase/siłe do lutego i dopiero przejdę na treningi bardziej wytrzymałościowe.
Trochę się rozpisałem. Ale mam spory problem z ułożeniem odpowiedniego planu w tym momencie, gdyż mam wrażenie, że nie idąc do przodu, cofam się w rozwoju a brak progresu ciężarów z tygodnia na tydzień jest bardzo frustrujący. Pomocy bardziej doświadczeni - co radzicie?
Pozdr,
Piotrek
Zmieniony przez - kitman w dniu 2011-12-06 00:10:32