...
Napisał(a)
Moim zdaniem Bruce nie miał by wielkich szans. Waga robi swoje, to tego Tyson był wyjątkowy szybkość dynamika do tego wielki puncher. Wiadomo ciężko byłoby mu ustrzelić Bruce'a ale po czystym uderzeni Tysona znali byśmy wynik.
...
Napisał(a)
Tylko że w różnych kategoriach wagowych walczą ludzie o podobnych umiejętnościach, tylko innych wagach. Nie to żeby Mike był cienki, bo nie był - był mega eksplozywny i szybki, ale trenował tylko ręce (choć dobrze gryzł), a Bruce to i całą resztę. Powiem tak - nie zdziwiłbym się gdyby wygrał zarówno Tyson jak i Lee.
"Dzięki za złoto, mój ty bohaterze" - 100 dan Diego.
...
Napisał(a)
Ale ja już widzę jak Lee okopuje swoimi patykami, kopyta Mike'a
A niech se okopuje, ale mógłby tylko punktować w ten sposób, na nic innego bym nie liczył. Za duża przewaga w masie i sile.
A niech se okopuje, ale mógłby tylko punktować w ten sposób, na nic innego bym nie liczył. Za duża przewaga w masie i sile.
...
Napisał(a)
Bruce miał silne kopnięcia. Zresztą oprócz ud, jeśli chodzi o nogi, to celowałby w kolana. Wiele osób pewnie nie widziało jak Royce może zwyciężać nad cięższymi :P
"Dzięki za złoto, mój ty bohaterze" - 100 dan Diego.
...
Napisał(a)
Widzę,że na forum powraca archeologia.
Oby tylko pewien tubylczy smok nie zobaczył tematu, bo znowu dosięgnie nas niekończąca się plejada słowotoków.
Swoją drogą Bruce vs Tyson.
Pewnie twórca Jeet kun do wyglądałby tak:
Oby tylko pewien tubylczy smok nie zobaczył tematu, bo znowu dosięgnie nas niekończąca się plejada słowotoków.
Swoją drogą Bruce vs Tyson.
Pewnie twórca Jeet kun do wyglądałby tak:
The bigger they come. The harder they fall.
...
Napisał(a)
Wracając do poprzedniej strony i mojego wywodu - może równie dobrze Aldo przekonałby się, że side kicki też są zaj**iste.
"Dzięki za złoto, mój ty bohaterze" - 100 dan Diego.
...
Napisał(a)
O czym Wy w ogóle piszecie?
Szanuję Brusa za wkład w propagowanie sztuk walki ( podobnie jak Van Damme'a i Norrisa), ale to był przede wszystkim aktor i " filozof" sztuk walki. Czyżby stoczył jakieś pojedynki, o których mi nie wiadomo, które pokazywałyby jego umiejętności w realnej konfrontacji?
A no tak..legendarne pojedynki na dachach, które wyglądały jak bójka gimnazjalistów.
Z drugiej strony Tyson. Legendarny champion wagi ciężkiej, z niesamowitą dynamiką, odpornością na ciosy, szybkością i dewastującą siłą. Cięższy przeszło 40 kg...Panowie, proszę Was...nie dajcie się zwariować.
Chyba,że zamiast sportowej konfrontacji, macie na myśli "walkę na ulicy"- jakkolwiek enigmatycznie by to inie brzmiało. ale w takiej formule to nawet ja mógłbym zaskoczyć Kliczkę. wystarczyłoby, abym niepostrzeżenie wszedł na drabinę i z zaskoczenia przegryzł mu tętnicę.
Mówicie o Tysonie, a Brusa w perzynę obróciłby zapewne choćby Pacquiao.
Szanuję tradycyjne formuły walki, ale Brus to był przede wszystkim aktor z dużym wkładem w rozwój sztuk walki. Jego idee były w niektórych kwestiach innowacyjne, ale nie dajcie się wariować.Bądźmy poważni.
Widzę,że tendencja do tematów rodem z mchu i paproci powraca niczym magnes. Jest nieśmiertelna niemalże jak sam Brus.
Szanuję Brusa za wkład w propagowanie sztuk walki ( podobnie jak Van Damme'a i Norrisa), ale to był przede wszystkim aktor i " filozof" sztuk walki. Czyżby stoczył jakieś pojedynki, o których mi nie wiadomo, które pokazywałyby jego umiejętności w realnej konfrontacji?
A no tak..legendarne pojedynki na dachach, które wyglądały jak bójka gimnazjalistów.
Z drugiej strony Tyson. Legendarny champion wagi ciężkiej, z niesamowitą dynamiką, odpornością na ciosy, szybkością i dewastującą siłą. Cięższy przeszło 40 kg...Panowie, proszę Was...nie dajcie się zwariować.
Chyba,że zamiast sportowej konfrontacji, macie na myśli "walkę na ulicy"- jakkolwiek enigmatycznie by to inie brzmiało. ale w takiej formule to nawet ja mógłbym zaskoczyć Kliczkę. wystarczyłoby, abym niepostrzeżenie wszedł na drabinę i z zaskoczenia przegryzł mu tętnicę.
Mówicie o Tysonie, a Brusa w perzynę obróciłby zapewne choćby Pacquiao.
Szanuję tradycyjne formuły walki, ale Brus to był przede wszystkim aktor z dużym wkładem w rozwój sztuk walki. Jego idee były w niektórych kwestiach innowacyjne, ale nie dajcie się wariować.Bądźmy poważni.
Widzę,że tendencja do tematów rodem z mchu i paproci powraca niczym magnes. Jest nieśmiertelna niemalże jak sam Brus.
The bigger they come. The harder they fall.
Poprzedni temat
golenie (nóg)
Następny temat
Combat w Łodzi...
Polecane artykuły