Od niedawna zacząłem robić FBW na masę 3x w tygodniu (wt, czw, sob), co przekładało się na 9 serii na duże, a 6 na małe partie mięśni w tygodniu. I wszystko było ok, dopóki nie dołożono mi parę dodatkowych zajęć na uczelni we wtorek, przez co muszę siedzieć od rana do wieczora w poniedziałek i wtorek. Czy w takim razie będę miał jakiekolwiek efekty z treningu 2x w tygodniu (śr-pt lub czw-sob, w niedzielę siłownia jest nieczynna) np. dokładając brakujące serie, żeby wychodziło mi tygodniowo tyle samo serii? Czy może lepszym rozwiązaniem byłoby upchanie 2 treningów dzień po dniu bez czasu na regenerację?
Mój dotychczasowy trening był oparty na takim samym planie, a mianowicie wyglądał tak:
1. Przysiady ze sztangą (12, 10, 8)
2. Wiosłowanie ze sztangą (12, 10, 8)
3. Wyciskanie sztangi stojąc (12, 10, 8)
4. Wyciskanie hantli leżąc (12, 10, 8)
5. Uginanie przedramion ze sztangą (12, 10)
6. Czachołamacze (12, 10)
7. Podciąganie kolan do klatki w zwisie na drążku (3x20)
Dodatkowo przed każdym ćwiczeniem robiłem jedną serię rozgrzewkową z mniejszym ciężarem.