Nie chodziło mi konkretnie o grecką B12, bo firm produkujących B12 o takim stężeniu jest więcej. Na stronie drugiej napisałem co z grubsza zawiera jedna ampułka 3 ml, a więc tam odsyłam. Trójboiści nie biorą B12 w tym samym celu co kulturyści koenzymy. Na zawodach liczy się tylko siła. Nikt nie podziwia mięśni tylko ciężar i styl jakim został podniesiony.
Preparaty farmaceutyczne o dużym stężeniu produkowane są głównie na potrzeby szpitali, gdzie istnieje konieczność dawania dużych dawek i kontroli ich działania, ewentualnei przeciwdziałania skutkom ubocznym.
Spice, jeżeli piszę, że odżywki coś zawierają, tzn. że były przebadane i zawierały, podobnie z monohydratem kreatyny. Skoro w to nie wierzysz - nie musisz. Rozumiem, że musisz przeprowadzić je sam żeby uwierzyć. Albo wpaść, przekonując się empirycznie.
Co do niektórych substancji to sam napisałeś:
"Problemem sa substancje bedace bezposrednimi prekursorami substancji hormonalnych oraz ich pochodnych - czyli glownie Androstenediol (dla testosteronu) i Norandrodiol (dla nandrolonu). Prawo niektorych krajow (USA, UK) zezwala na oficjalna sprzedaz tych substancji (oraz wszelkich preparatow zawierajacych te substancje) podczas gdy nigdzie na swiecie nie dopuszcza sie do obrotu tymi substancjami."
więc, sprawa sądowa w USA nie wchodzi w rachubę (mógłbym wyrazić dosadniej co możemy zrobić, ale tego nie zrobię trzymając się pewnych kulturalnych kanonów obiąwiązujących na Forum).
Dyskusja w dziale Olimp. Głuchowskiego przecież nie złapano na koksie, więc nie wiem skąd ta dyskusja o "gorących" odżywkach. A nawet gdyby, to wiadomo, że reklama jest tylko reklamą. Na odżywkach Olimpa nikt chyba nie wpadł (i chwala Olimpowi za to!), więc wypadają słabiej w porównaniu z zachodnimi radioaktywnymi. Gdyby Olimp dodał coś takiego do swoich odżywek a poszkodowany sportowiec udowodnił obecność koksu w ich odżywce, to byłaby afera na całą Polskę i duże odszkodowanie. I spadek sprzedazy odżywek Olimpa.
Najlepsi stosują nie tylko to co reklamują. Tym bardziej, że trzeba na sobie przetestować dużo preparatów odżywczych by wybrać najlepszy. Mimo tajemnic Sławka Ambroziaka - firma Olimp na pewno wie co robi! - sądzę, że wystarczy umiejętnie popytać prywatnie w środowisku, by dowiedzieć się nazwy preparatu. Zawsze są przecieki.
Albo popytać, które odżywki wybijają się ponad przeciętność odżywkową - te mogą być podejrzane (choć nie muszą, bo np. firma wykorzystała najnowsze badania naukowe).
Spice! Zastrzeliłeś mnie dokładnie tymi termogenikami! Nie są dopuszczone???? A przecież w Suplach trwają takie dyskusje i pytania na ich temat. I chyba bierze je większość odchudzajacych się! Czy oni wiedzą, że są koksiarzami i mogą zaliczyć wpadę? Oczywiście nie zaliczą, bo w sporcie się nie liczą.
Tym samym temat termogeników zrobił się wyjątkowo ciekawy. o te ostrzeżenia pytałem, bo sam pisałeś, że są takowe na odżywkach, co potwierdziłeś w poście na str. 3.:
" poprostu wyszli by na glupcow bo tak jak juz mowilem, na "goracych odzywkach" jest ostrzezenie o mozliwosci wpadki, "
Termogeniki należą do "gorących". Nie dość, że są sprzedawane nielegalnie, to jeszcze nie mają ostrzeżenia o składnikach zabronionych w sporcie.
Sportowcy często nie są świadomi, co brać a co nie. Dlatego mam nadzieję, że ten temat uczuli trójboistów dokładnie.
***
Byk wie co mówi, bo trzeba mieć bardzo dobre predyspozycje genetyczne by na czysto wygrywać z koksiarzami. Dysponują nimi bardzo nieliczne jednostki. Zawodnik o przeciętnych predyspozycjach ma niewielkie szanse na taka wygraną. Mimo wsparcia wiedzą merytoryczną o treningu, odżywianiu i regeneracji, bedzie musiał dodatkowo liczyć na duży błąd koksiarza by z nim wygrać. To cholernie stresujące! Sam to przeżywałem...
Kłopot z tym, co tu piszemy - o nieświadomym braniu. Sam byłem świadkiem, jak na młodzikach jakieś zawodniczki kupiły tissipect i autentycznie nie wiedziały, że zawiera zabronioną codeinę. To były młodziczki, a zdarza się, że i starsi zawodnicy nie wiedzą co biorą, bo zwyczajnie nie mają dostępu do takiej wiedzy, np. nie korzystając z Internetu. Podobnie jest z ludźmi ćwiczącymi rekreacyjnie i biorących, jak stoi wyżej, termogeniki. Wpadę mają zapewnioną w przypadku lotnej kontroli. Tym bardziej, że biorą spalacze
przed treningiem, a sikać muszą na treningu - i to stężonym moczem! - ułatwiając zadanie pobierającym próbki.