...
Napisał(a)
Pytanie do Mastiego- Masti co dla Ciebie bedzie najwazniejsza skladowa w treningu Seniorow? Czy zalecasz stosowanie suplementow w tej grupie wiekowej, z rownoczesnym treningiem oporowym? Czy masz jakies "sprawdzone" argumenty, ktore moga przekonac seniorow nieaktywnych przez cale zycie, wlasnie do aktywnosci fizycznej w jesieni zycia? Pytanie do Ciebie- jak znajdujesz motywacje do pracy nad soba, pomimo tak wielu lat spedzonych w silowni? Jak wyglada Twoj trening, na czym sie skupiasz?
Pozdrawiam serdecznie.
Pozdrawiam serdecznie.
...
Napisał(a)
niestety w pociagu nie dzialal internet-dopiero teraz widze twoje pytania...
1.najwazniejsze jest wg mnie po prostu trenowanie z wyznaczeniem sobie konkretnego celu.
taki styl zycia z treningiem ma szanse przetrwac dlugo,jest do tego mocna motywacja,jest cel,ktory nam pomaga wyznaczyc trase,czyli sposob jego osiagniecia.
i nieodzowne sa tez sprzezenia zwrotne typu:
-zakladane cele treningu-osiaganie wyznaczonych celow i zapisywanie ,dokumentowanie osiaganych wynikow
-trening i kontrola wagi,wymiarow
-trening i kontrola ilosci kalorii
fajnie jest tez sobie wyznaczac jakies konkretne zadanie w danym cwiczeniu-bardzo mocno to motywuje-np wycisne 100 kg do konca roku,podciagne sie na drazku 20 razy do konca roku itp....zmniejsze obwod pasa,zwieksze obwod ramienia
wszystkie te czynnosci sa pewna namiastka trenera...
2.suplementy-na pewno preparaty multiwitaminowe-ale z przerwami i bez przesady z iloscia....
z innych ,jak ktos odczuwa potrzebe magicznych srodkow,aminokwasy,proteiny -sa na pewno przydatne.
inne srodki to mozna uzywac wg przekonania -pomoga chocby na zasadzie placebo...choc lepiej to sobie zostawic ,gdy poprawi sie
forma i polubi sie treningi oraz wszystko z nimi zwiazane.
3.przekonac nie trenujacych nigdy 40 -latkow-bardzo trudne zadanie.przez kilkadziesiat lat uwazali ,ze aktywnosc ruchowa w formie sportu jest zbyteczna.
najczesciej ich motywuje przyklad rownolatkow,odczuwanie spadku formy,nadwaga,zle samopoczucie fizyczne i psychiczne.czasem jest to zmiana calego zycia,pracy,zamieszkania a czasem ...milosc...:)
najczesciej pragna zmienic jakis fragment swojej kondycji,sylwetki.i czasem na podstawie tego udaje sie namowic na nie stosowanie polsrodkow ale zmiane pewnego stylu zycia.
dobrym momentem jest na takie zmiany lato-naturalnie zwieksza sie aktywnosc fizyczna i obserwujac innych ,juz trenujacych-co zdradza sylwetka,tez zaczyna sie powazniej myslec.
mam paru znajomch-patrzac na ich potezniejace, ponad 120 kg sylwetki zatopione w tluszczu- zastanawiam sie jakie bledy popelnilem lub jakie sa przyczyny,ze nie udalo sie ich przekonac na dluzej do innego trybu zycia...
4.jak zapewne kazdy-sa co jakis czas okresy zniechecenia,okresy nawalu innych zajec,wyjazdow,rozne sytuacje stresowe.
wplywa to zle na caloksztalt treningu ale trzeba to przetrwac.
mocno tez zniechecaja czasem przewlekle kontuzje-przez dluzszy czas nie mozna trenowac w pelni danej parti miesnia czasem nawet wcale.
ogolnie wybija to z rytmu treningowego.warto wtedy robic nawet jakis mocno okrojony trening,bo w koncu znow sytuacja bywa korzystniejsza i mozna trenowac bez ograniczen.
cele mojego treningu-utrzymanie i czasem poprawa(w zaleznosci od okresu treningowego) formy,kondycji,sily i odpowiedniej wagi-niestety po czterdziestce jakos latwo zaczela sie robic masa i do tego nie ta najbardiej chciana.praktycznie mozna w pare dni przybrac spokojnie kilka kilogramow,ktore pozniej traci sie kilkakrotnie dluzej.
opracowuje tez i wykorzystuje rozne metody trenowania w moich treningach-i jak to zwykle bywa raz sa bardziej udane a raz niewypaly..:)
staram sie nie popadac w jakis jeden styl trenowania-dlatego rozpisuje plany na dlugi okres i staram sie je realizowac oczywiscie w trakcie zawsze cos trzeba poprawic zmienic.
wiele osob z duzym stazem trenuje bez planow-trening intuicyjny.
ale tez tak trenujac-zauwazylem,ze wpada sie w pewna wlasna rutyne-to cos na zasadzie pojscia po lini prostej majac zamkniete oczy-predzej czy pozniej bedzie sie chodzilo w kolko...:)
1.najwazniejsze jest wg mnie po prostu trenowanie z wyznaczeniem sobie konkretnego celu.
taki styl zycia z treningiem ma szanse przetrwac dlugo,jest do tego mocna motywacja,jest cel,ktory nam pomaga wyznaczyc trase,czyli sposob jego osiagniecia.
i nieodzowne sa tez sprzezenia zwrotne typu:
-zakladane cele treningu-osiaganie wyznaczonych celow i zapisywanie ,dokumentowanie osiaganych wynikow
-trening i kontrola wagi,wymiarow
-trening i kontrola ilosci kalorii
fajnie jest tez sobie wyznaczac jakies konkretne zadanie w danym cwiczeniu-bardzo mocno to motywuje-np wycisne 100 kg do konca roku,podciagne sie na drazku 20 razy do konca roku itp....zmniejsze obwod pasa,zwieksze obwod ramienia
wszystkie te czynnosci sa pewna namiastka trenera...
2.suplementy-na pewno preparaty multiwitaminowe-ale z przerwami i bez przesady z iloscia....
z innych ,jak ktos odczuwa potrzebe magicznych srodkow,aminokwasy,proteiny -sa na pewno przydatne.
inne srodki to mozna uzywac wg przekonania -pomoga chocby na zasadzie placebo...choc lepiej to sobie zostawic ,gdy poprawi sie
forma i polubi sie treningi oraz wszystko z nimi zwiazane.
3.przekonac nie trenujacych nigdy 40 -latkow-bardzo trudne zadanie.przez kilkadziesiat lat uwazali ,ze aktywnosc ruchowa w formie sportu jest zbyteczna.
najczesciej ich motywuje przyklad rownolatkow,odczuwanie spadku formy,nadwaga,zle samopoczucie fizyczne i psychiczne.czasem jest to zmiana calego zycia,pracy,zamieszkania a czasem ...milosc...:)
najczesciej pragna zmienic jakis fragment swojej kondycji,sylwetki.i czasem na podstawie tego udaje sie namowic na nie stosowanie polsrodkow ale zmiane pewnego stylu zycia.
dobrym momentem jest na takie zmiany lato-naturalnie zwieksza sie aktywnosc fizyczna i obserwujac innych ,juz trenujacych-co zdradza sylwetka,tez zaczyna sie powazniej myslec.
mam paru znajomch-patrzac na ich potezniejace, ponad 120 kg sylwetki zatopione w tluszczu- zastanawiam sie jakie bledy popelnilem lub jakie sa przyczyny,ze nie udalo sie ich przekonac na dluzej do innego trybu zycia...
4.jak zapewne kazdy-sa co jakis czas okresy zniechecenia,okresy nawalu innych zajec,wyjazdow,rozne sytuacje stresowe.
wplywa to zle na caloksztalt treningu ale trzeba to przetrwac.
mocno tez zniechecaja czasem przewlekle kontuzje-przez dluzszy czas nie mozna trenowac w pelni danej parti miesnia czasem nawet wcale.
ogolnie wybija to z rytmu treningowego.warto wtedy robic nawet jakis mocno okrojony trening,bo w koncu znow sytuacja bywa korzystniejsza i mozna trenowac bez ograniczen.
cele mojego treningu-utrzymanie i czasem poprawa(w zaleznosci od okresu treningowego) formy,kondycji,sily i odpowiedniej wagi-niestety po czterdziestce jakos latwo zaczela sie robic masa i do tego nie ta najbardiej chciana.praktycznie mozna w pare dni przybrac spokojnie kilka kilogramow,ktore pozniej traci sie kilkakrotnie dluzej.
opracowuje tez i wykorzystuje rozne metody trenowania w moich treningach-i jak to zwykle bywa raz sa bardziej udane a raz niewypaly..:)
staram sie nie popadac w jakis jeden styl trenowania-dlatego rozpisuje plany na dlugi okres i staram sie je realizowac oczywiscie w trakcie zawsze cos trzeba poprawic zmienic.
wiele osob z duzym stazem trenuje bez planow-trening intuicyjny.
ale tez tak trenujac-zauwazylem,ze wpada sie w pewna wlasna rutyne-to cos na zasadzie pojscia po lini prostej majac zamkniete oczy-predzej czy pozniej bedzie sie chodzilo w kolko...:)
masti
"Mylony przez niektórych z prof Attilą"
http://www.sfd.pl/Masti_kulturystyczne_życie:plany,opinie,komentarze_-t1122200.html
Poprzedni temat
2011 Toronto Pro Supershow
Następny temat
2011 IFBB Tampa Pro.
Polecane artykuły