No ale chyba śniadanie np. jest za małe?
No kurcze, teraz to już sama nie wiem.
Na prawdę jakiś czas temu, gdy regularnie tyłam jadłam ok 1000 kcal więcej niż obecnie.
I widzę po swoim zachowaniu, że mam gorszy czas, posiłki trochę zmniejszyłam właśnie, liczę wszystko co do grama, nawet jak chleb razowy kiedyś jadłam na kolację to było go ok 100 g, a teraz ok 50-60g na kolację np.
Przecież waga poleciała mi znów w dół, więc jem za mało chyba.
I wiem, że to problem psychiki, od 2 lat mam terapię prywatnie indywidualną, jak już pisałam.
A co masz na myśli z ta tkanką tłuszczową?
Z 29,5 kg doszłam do 38 kg, teraz spadło do 35,8 kg.
W kwietniu przy wadze takiej prawie jak obecnie (36 kg) byłam u dietetyczki, która ważyła mnie na specjalnej wadze, która obliczała zawartość tłuszczu w
organizmie, mięśni itd.
I wyszło 3 % tłuszczu i powiedziała, że to jest bardzo mało.
To jak to w końcu jest?
Waga kłamała?