Pytanie o przyszłość

Hej!
Mam takie chyba trochę głupie pytanie. Przede wszystkim to witam wszystkich na forum, to mój pierwszy post, także nie bijcie za mocno :P

Kilka słów o sobie:
1. 24 lata skończone, podobnie jak studia
2. Typowy ektomorfik od urodzenia, wzrost 181, waga 68 kg, ciężko nabieram masy,
3. Obecnie %bf na poziomie około 11-12%, reszta mięśnie, niezbyt imponujące ale jednak
4. Od praktycznie 16 roku życie regularnie trenuję:
a) siłownia - zmienne plany (HST, FBW, itd.) 3x w tygodniu
b) aeroby/hiit - 4x w tygodniu, również zmienne
5. Staram się od 16 roku życia odżywiać zdrowo - przestrzegać wskazówek żywieniowych, dokładnie układać diety itp.
a) nie piję w ogóle piwa
b) z żadnych używek nie korzystam
c) słodycze - tylko na święta, czyli 2x w roku
d) dieta -praktycznie 365 dni w roku, za wyjątkiem w-w


I tutaj mam pytanie... skończyłem 24 lata, skończyłem studia. Poważne życie czas zacząć, czas zacząć pracę. Na treningi czas się znajdzie oczywiście, ale wiadomo - stres, praca siedząca bardzo często, napięcie itp. Przez ostatni rok studiów pracowałem i uczyłem się jednocześnie - wychodziłem z domu o 7 rano, wracałem o 20, spokojnie znajdowałem czas na trening przed spaniem, także nawet takie przeciwności mnie nie zatrzymają.

Tutaj moje pytanie: jakie są realne szanse, że uda mi się utrzymać formę i sylwetkę poza magiczną granicą np. 30-stki. Było nie było od 9 lat w 98% przestrzegam diety/planów treningowych/zasad w ogóle zdrowego życia? Moja Dziewczyna, przyszła Narzeczona także ma fioła na punkcie sportu, także nie ma mowy o upierdliwej żonie, która będzie we mnie wmuszać pierogi ruskie :P

Wiem, że to może brzmi śmiesznie, o co się pytam, ale mam przed oczami taką wizję:
1. uczeń/student- spoko sylwetka, spoko trening;
2. po studiach - rośnie brzuszysko, cofa się czoło
3. po 30-stce - 30 podbródków, spodnie do wymiany

:P

Czy powinienem np. bardziej czujnie obserwować swój organizm i ew. zwiększać ciężary treningowe, radykalizować diete, jakbym widział, że coś jest nie tak? Jak z przemianami hormonalnymi w miarę upływu czasu - czy jest możliwość, że z ektomorfika w ciągu 10 lat zamienię się w amerykańskie dziecko :P?

pozdrawiam!!!

1) 30-stka nie jest ŻADNĄ granicą
2) to czy co jakiś czas wypijesz piwo, zjesz w McD, nie ma żadnego znaczenia

generalnie filozofujesz za trzech..a trenujesz ?

sam mam 31lat.. esperal w dvpie, brzydki rozwód za sobą, jem jak mi się żywnie podoba (ale przeważnie z głową, fakt), ćwiczę bez planu-intuicyjnie, zdarza mi się sporo wypić - a moim zdaniem jestem w całkiem dobrej formie , bo ćwiczę systematycznie, z zaangażowaniem, i naprawdę rozsądnie

na utrzymanie przyzwoitej formy nie trzeba łez i krwi (potu akurat trzeba .. wydaje mi się że twój post jest utrzymany w tonie lekkiej schizy, związanej z faktem ze kończy się jakiś etap w twoim życiu. Rób swoje, dbaj o siebie, a nie odczujesz na sobie że czas upływa. ja tam czuję się teraz tak samo man of steel jak mialem 20 lat..

z tymi wszyskimi zasadami i planami jakich przestrzegasz to do 70tki powinieneś się trzymac dobrze..

przyszlo mi do głowy że moja własna opinia nt swojej formy jest mocno subiektywna..wiec jak chcesz spojrzec jak wyglada 30stolatek to wklejam foty gdzies sprzed 1,5 roku

https://www.sfd.pl/mr_kultura_/_dziennik_/_no_cinderellas-t546541.html

troche byłem zapuszczony wtedy ale w sumie niewiele się zmienia u mnie, w miarę stały poziom

Zmieniony przez - mr_kultura w dniu 2011-07-21 23:40:39

z wiekiem spowalnia sie metabolizm - reszta tak jak pisze mr kultura. pokomdinuj a dasz rade i mniej wydziwiaj tylko ładuj na siłownie i trzymaj miche;)

Hej!
Po pierwsze to dzięki za odpowiedź w ogóle. Na 99% macie rację, że nic wielkiego sie nie stanie :) Thx za słowa otuchy :D

A inna rzecz jest taka, że rzeczywiście niezła schiza mnie łapie w związku ze sporą zmianą w życiu, ale to chyba jest normalne :P Także jeszcze raz dzięki za pomoc.