Lekkoatletyką zacząłem interesować się mniej więcej rok temu, po uzyskaniu bardzo dobrego czasu na 1000m na Wfie I postanowiłem zacząć trenować. W zeszłe wakacje biegałem praktycznie codziennie po 4km, czasami jeździłem na rowerze. Efektem tego było bezproblemowe i bez nadmiernego wysiłku pokonanie 1000m w czasie 3'10" po wakacjach. Potem niestety kontuzja, i dłuuuuuuuuuuga przerwa w treningach.
Teraz zaczynam znowu, i mam nadzieję, że wytrwam jak najdłużej.
Jaki jest mój cel? Bardzo prosty: 1000m poniżej 3 minut. Serdecznie zapraszam do śledzenia i oceniania
Poniżej daję to, co już zrobiłem:
30.06
Trening 1#
2,4km biegu (11'04")
2x400m p.2' (1'27";1'18")
1km truchtu
Uwagi: miałem zamiar zrobić 4x400 i 2km truchtu, ale po drugiej serii dziwnie się poczułem i postanowiłem skończyć
Trening 2#
4km truchtu (24')
Uwagi: spokojny truchcik
Sztangi dziś nie zrobię, aby się nie zakatować. Racja, 3 treningi to za dużo. Ale to co zrobiłem dzisiaj jak najbardziej mi się podoba, szczególnie 1# trening. Rozgrzewka oczywiście była, w postaci biegu w miejscu, rozciąganiu i kilku podciągnięciach na drążku
1.07
10km (52'43")
Uwagi: ależ rozbieganie Miało być mało i wolno, ale po 3 kilometrze, gdy miałem kończyć, czułem się wyśmienicie i postanowiłem pobiec dalej, i tak wyszło 10km Nie zmęczyłem się za bardzo, ale nogi - bolą!!!