Chcę mieć naprawdę fajnie wyrzeźbione mięśnie,a tu zwisają patyki
ćwiczę od roku (mało obciążenia) - mam sprzęt (profesjonalny ketlon oraz marbo) do tego zakupiłem sobie rowerek spiningowy nie tam chiński szmelc tylko no inwestycja Schwinn. Lubię biegać oraz jeżdzić na rowerze.
I od pewnego czasu nękają mnie dni Obżarstwa - nie wiem dlaczego
mam wyrzuty że jak dziś się obeżrę to jutro z rana ide robić aeroby trwają około 1h.
Mój trening siłowy (na lekkim obciążeniu bo tylko takim dysponuję trwa ok.2 godzinki potem wskakuję na rowerek i około 30-40 min to trwa) - czuje się całkowicie wypompowany.
Moja dieta skłąda się z jajek,ryby,miesa chude,owsiane,kasze dużo warzyw i owoców i do tego twarogi itp. a mimo to jak sięgne po coś słodszego to leci tego potem po 10 batonów,czekolad itp.
Trenuję 5-6 razy tygodniowo. Ogólnie lubie wysiłek fizyczny.
Ale czuję że jestem wypompowany i boję się tego Podlania jak diabli więc dlatego kręce te aeroby (zdarza się że na rowerze jeżdzę 2xdziennie nawet)
Jestem ostani rok uczniem,więc praca itp jest siedząco-ruchowa.
A lubię ćwiczyć codziennie bo psychicznie nie wytrzymuję i nie mam co robić i trenować!.
Lecz mówie sobie dość! dziś znów sięgłem po 1l lodów itp poleciało... Jutro pewnie pojde robic aeroby naczczo i wrócę.
Psychicznie jestem wykończony Mam rzeźbę no ale kjurwa.. Zamiast być aPawłem z forum SFD (bo to potencjalny cel sylwetki) mogę robić za kosciotrupa w biologiczniej sali.
Mam mętlik w chooj. co zrobić panowie? co się dzieje dlaczego nie rosnę? liczę że zrozumiecie mnie.
Myślałem ze potrafię mało zjeść ale to co poleciało dziś bądz w niedziele i 4 inne dni w msc to tylko wyrzuty a ja tego nie chcę. więc piszę.
Life For Everything - Die For Nothing!.
http://www.sfd.pl/Budowa_Ciała_,Motywacja,Dietetyka..._dla_początkujących.-t769659.html