jestem narkomanem

witam nie bede owijał w bawełne, od jakiegos czasu zazywam silne substancje psychotropowe, nie moge z tym przestać, wszystko nie ma juz sensu, mysle na powaznie o smierci. Czy to oznacza ze juz nie ma ratunku ? nigdzie mi nie chca pomoc, juz nawet nie szukam pomocy.

medalik kolego a wiesz że jak sie puści głośnego bonka to sie mówi dupa ci zawsze prawde powie??


Zabek22 ładny wiek 18 niby dorosły a nie swiadomy otaczającego życia
jak chcesz być wrogiem publicznym numer jeden to zapraszam na priva ci ****ne pare linków a w zasadzie jeden,miłej lektóry

spoko,jestem za legalizacja silnych narkotyków i silnie uzależniających substancji psychotropowych oraz za obcięciem świadczeń lekarskich dla osób zażywających je,im więcej śmieci będzie ćpało tym mniej ich będzie na ulicach,słabe jedynostki muszą odpaść takie jest prawo ewolucji

chłop ma problem ale nikt nie może mu pomóc. Ktoś musi odpaść żebyś ty mógł zostać.

Detox kolego

Albo metanabol

nie mozesz znalezc jakiegos detoxu/monaru?
troche przesadzacie kazdy z nas moze sie wje**ac w takie gowno a ze mieszkamy w polsce to nawet nie ma kto pomoc im z tego wyjsc..

jacek1111 ma rację :)

ja jestem zawsze otwarty na pomoc.BARANKI BOŻE- MAREK KOTAŃSKI

ALBO NARKOMAŃSKIE ŚCIERWO posłuchaj sobie dobry kawałek

Zmieniony przez - Pikaczumba w dniu 2010-08-01 13:56:00

"słabe jednostki odpadają", chyba raczej wrażliwe i podatne na wszelkiego rodzaju stres czy problemy..
jeśli istnieli by tylko wytrzymali ludzie, to świat prędzej czy później by zginął, bo te wytrzymałe jednostki, martwiąc się tylko o siebie i dążąc do wyznaczonych wcześniej celów, prędzej czy później wygryzałyby siebie nawzajem.

chyba raczej wrażliwe i podatne na wszelkiego rodzaju stres czy problemy-czyli słabe jedynostki

życie to nieustanna walka a dążenie do pokoju jest tylko oznaka niezdolności do podjęcia zwycięskiej walki

jeżeli ktoś ćpa to sam podejmuje ta droge.ktoś chleje podejmuje własna droge.bierze koks podejmuje własna droge i sie musi godzić z konsekwencjami.

a jezeli ktoś ćpa i pewnego dnia budzi sie przećpany z myślą ojoj jest źle to jego problem bo sam sie do takiego stanu doprowadził więc niech nie szuka współczucia bo jest to śmieszne i żałosne


a co do wytrzymałych jedynostek to popatrz jaka jest ewolucja

a co powiesz o alkoholikach? oni też mają słabą wolę, a może mają dużo łatwiej, bo ludzie im współczują?
ludzie z Ed, np. anorektycy? może oni na własne życzenie chorują, bo tak chcieli? zapewniam Cię, że większość osób, gdyby wiedziała jak to się skończy nie brnęła by w to dalej, czasami trzeba przystopować i zauważyć, że w życiu nie liczy się tylko wyścig przysłowiowych szczurów.