"Specnaz" to stek bzdur i tyle.
"Etatowe" noże w pododdziałach rozpoznawczych ACz zaczynają sie od noża HP (NR) - czyli noż razwiedczika. Który niczym nie strzelał.
W latach siedemdziesiątych zaćżęto kombinować z nożem HPC (NRS) - noż razwiedczika strielajuszczij. Ale jak go wprowadzono do użycia to Witia już w Anglii siedział.
Ztymże nóż nie strzelał ostrzem a nabojem poddźwiękowym SP-3 lub SP-4 (HPC-2).
Jeżeli cokolwiek wystrzeliwało ostrze, to był to jakis prototyp ale na pewno nie w szerokim użyciu. Choćby dlatego że nawet NRS też nigdy specjalnej popularności się nie doczekał i jest swego rodzaju "wynalazkiem".
So give it up you bloody sods you'll not be getting laid
And the sooner that you're out the door the sooner we'll be paid
Karate Shotokan
Wszyscy którym zaufałem - nie żyją.
www.defendu.pl
http://www.facebook.com/#!/pages/Defendu/167895153222039
Karate Shotokan
Wszyscy którym zaufałem - nie żyją.
www.defendu.pl
http://www.facebook.com/#!/pages/Defendu/167895153222039
w wakacje planaowalem zakup polskiego trenera, ale zrezygnowałem. Zająłem się ulepszeniem bardziewiastej rzutki posiadanej wczesnie...dociążyłem taśmą ołowianą rękojeść, owinąłem dodatkowo taśmą izolacyjną. Ciiężar ołowiu pozwolił znacznie zwiększyć masę noża bez zwiększania rozmarów, więc dalej rzutka nie stawia dużego oporu gdy leci.
Po operacji "dociążenia" nożem rzuca się wpros rewelacyjnie. Trenowałem we wrześniu-praktycznie niezależnie o tego, czy rzucam trzymając za rękojeść, czy za ostrze-nóż wbija się mocno i pewnie.
Na dalsze odległości-dalej uważam, że to loteria. Z bliska rzucam trzymając za za ostrze, nóż roni półobrotu. Przy odrobinie wprawy taki rzut nie sprawia problemów.
Z dalszej odległości preferuje rzut z chwytem za rękojeść-nóż ma wtedy więcej miejsca na wykonanie obrotu, ale siła uderzenia nie jest huz tak duża jak przy pierwszym rodzaju rzutu.
Traktuje to jak juz pisalem tylko jako rozrywkę, coś jak rzucanie lotką do tarczy...po takich intensywnych ćwiczeniach deska o kilkunasto centymetrowej grubości została zmasakrowana
Gory upajaja.Czlowiek uzalezniony od nich jest nie do wyleczenia.Mozna pokonac alkoholizm,narkomanie,slabosc do lekow.
Fascynacji gorami nie można.
Katz!!!
w zyciu bym tym w nikogo nie rzucil
przeciez to jak oddac nóż przeciwnikowi. Chyba nie czytales posta.
Gory upajaja.Czlowiek uzalezniony od nich jest nie do wyleczenia.Mozna pokonac alkoholizm,narkomanie,slabosc do lekow.
Fascynacji gorami nie można.