czy mieliscie juz okazje skozystac....

Czy mieliscie juz kiedys okazje skozystac z tego co sie nauczyliscie na terningach sztuk walk na ulicy? I jak mniejwiecej wygladala ta walka

Uniknąłem kiedyś w******lu od pięciu idiotów w dresach, bo wiedziałem co może się ze mną stać. Jeszcze z kobietą byłem. Myślałem, że było ich dwóch tylko, ale wyrośli jak spod ziemi.
Typ do mnie, herszt "jesteś z kobietą, więc odpuść sobie..."
To im odpuściłem.
Byłem więc potulny jak baranek, raz mi z bani typ zasadził, ale niemocno.

W razie czego pewnie mógłbym im zrobić sporą krzywdę. Ale znajac życie sam bym został przekopany, więc po cholerę mi to było

Ech jak ja k***a nie na widze tych j****ych cwaniakow. W kilku to mocny ale sam to siedzi cicho.

jedyne co wykorzystałem to prosty, sierp i hak i low kick reszty nie miałem okazji spróbować

Niestety miałem... Ogólnie byłem trochę zdezorientowany, bo dwóch ich było, a na treningach to zawsze z jednym się "walczyło" i nawet mnie rozebrali... Na szczęście to oni skończyli na ziemi

P.S. Trzeba by jakąś organizacje antycwaniakowską założyć-w kupie siła

Zmieniony przez - Damian91 w dniu 2008-01-21 01:39:02

Moze nie na ulicy ale w szkole mi sie przydaje czasami. Co prawda nie trenuje nigdzie w klubie ale amatorsko wale w worek i wsumie dzieki temu nabralem wiecej pewnosci siebie bez problemu potrafie komus juz przywalic w morde nie daje już sobą pomiatac tak jak kiedys

Dobry pomysł z tą organizacją Może - Antikozaki
zasada - nie dać się zeszmacić,
Wyje*ać w kosmos wszystkich kozaków itp- co sie bujają i się rzucają do nas takim to nie odpuszczać
Nie dać sobą pomiatać jak szmatą!
Antikoazki!

i odpuszczać frajerom...

Comboss to jest tak, że jak się za pierwszym razem postawisz, jesteś stanowczy to masz spokój i mają do Ciebie respekt, nawet nie trzeba się bić! Ja się w życiu biłem raz poza sportowymi walkami i nawet zanim był ten pierwszy raz to wszyscy mieli do mnie respekt, a niektórzy nawet się bali i boją... Przyznam, że co najmniej dwa razy(może więcej, ale to pamiętam) odpuściłem po tym jak dostałem w twarz i nie żałuje! Nie lubię krzywdzić ludzi, bić się na ulicy... Uznaje tylko walki sportowe...

Zmieniony przez - Damian91 w dniu 2008-01-21 23:14:24

ja tez nie przepadam sie lac a jak ktos chce sie bic np. w szkole to go zwalam na ziemie kilkoma uderzeniami ale nie w ryj bo jestem w 6 klasie i niechce se na koniec klopotow narobic ze ryj komus albo nos rozwale to takich kolesi zwalam na ziemie i przyciskam im kolankiem ryj do ziemi i se odpuszczaja

Dokłądniej to ten kto ma plecy albo jest silny tego szanują i widzą w nim swojego "szefa"