Nowotwory są plagą, która występowała zawsze, ale z różnym nasileniem. Współcześnie choroby nowotworowe co roku eliminują na świecie ok. 10 mln osób. Styl życia, złe wybory żywieniowe (produkty wysokoprzetworzone i indukujące stan zapalny), otyłość, sięganie po papierosy i alkohol mają ogromne znaczenie dla występowania raka.

Z niewiadomych przyczyn paczki papierosów są od dawna oklejone ostrzeżeniami o rozmaitych chorobach, które powoduje palenie, a jeden z metabolitów alkoholu jest kancerogenem I klasy (tej samej, w której sklasyfikowano wyroby tytoniowe). Mimo to, niewiele osób zdaje sobie sprawę z rakotwórczego potencjału etanolu. Spotyka się tylko ogólnikowe stwierdzenie, iż „alkohol szkodzi zdrowiu”.

A czy stosowanie odżywek białkowych (np. koncentratu, izolatu, hydrolizatu białka serwatkowego; białek mleka) może wykazywać działanie przeciwrakowe? Czy białka serwatkowe mogą zniwelować negatywne wybory żywieniowe i związane ze zbyt małą aktywnością fizyczną?

białko serwatkowe

Białka serwatkowe mogą hamować rozwój raka

Badania epidemiologiczne i eksperymentalne sugerują, że produkty zawierające białka serwatkowe mogą wywierać hamujący wpływ na rozwój kilku typów nowotworów. Doniesiono, że frakcje białek serwatkowych takie jak laktoalbumina, laktoglobulina, laktoferyna i przeciwciała (np. immunoglobuliny) wykazują aktywność biologiczną, w tym działanie przeciwrakowe (McIntosh i inni 1998). Ważną rolę przypisuje się wpływowi wzrostu stężenia glutationu.

Białko serwatkowe, a GSH

Do najważniejszych funkcji biologicznych zredukowanego glutationu (GSH) należy „wymiatanie” wolnych rodników (np. przyspieszają starzenie się wszystkich tkanek), elektrofilowych ksenobiotyków i kancerogenów (np. składniki zawarte w dymie papierosowym, spalinach samochodowych, metabolity alkoholu) oraz utrzymywanie prawidłowej struktury i funkcji białek.

Dowiedziono, iż równowaga pomiędzy utlenianiem a funkcjami antyoksydacyjnymi w organizmie mają kluczowe znaczenie nie tylko dla kancerogenezy, ale także w chorobie niedokrwiennej serca. W badaniach naukowych wykazano, iż diety dostarczające białka serwatkowego powodują wzrost stężenia glutationu w wielu tkankach. Okazało się też, iż zablokowanie syntezy glutationu w dużym stopniu wpływa na hamowanie korzystnego działania białek serwatkowych na ustrój. Białko serwatkowe jest szczególnie bogate w substraty do syntezy GSH. Naukowcy sugerują, że białko serwatkowe może wywierać wpływ na nowotworzenie poprzez zwiększenie stężenia GSH.

Glutation to inaczej γ (gamma)-glutamylocysteinoglicyna. Z samej budowy cząsteczki widać, iż potrzeba do jego wytworzenia cysteiny, glicyny oraz kwasu glutaminianowego. Białko serwatkowe jest dobrym źródłem cysteiny, glicyny oraz kwasu glutaminianowego.

Ponadto suplementacja białkiem serwatkowym stanowi praktyczne, wykonalne i opłacalne podejście do łagodzenia zespołu kacheksji nowotworowej (wyniszczenia). O użyteczności białka serwatkowego świadczy duża zawartość leucyny i możliwość modulowania stężenia IGF-1, reprezentujących ważne czynniki dla hipertrofii (mają wpływ nie tylko na mięśnie, ale i układ szkieletowy).

Podsumowanie

Nie wiemy, czy białko serwatkowe odgrywa dużą, czy mniejszą rolę w zapobieganiu nowotworom, jednak bez wątpienia regularna podaż WPC, WPH, WPI sprzyja poprawie zdrowia i ułatwia proces pozbywania się tkanki tłuszczowej. Nagromadzony w ustroju tłuszcz jest jedną z głównych przyczyn pojawiania się nasilonego stanu zapalnego, a więc sprzyja także nowotworom.

Referencje, badania naukowe, piśmiennictwo:

G.Bounous i in. Whey proteins in cancer prevention https://www.sciencedirect.com/science/article/abs/pii/0304383591902002

Filipe J.Teixeira i in. Whey protein in cancer therapy: A narrative review https://www.sciencedirect.com/science/article/abs/pii/S1043661819303147

Shelly C. Lu GLUTATHIONE SYNTHESIS https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC3549305/

H. Davoodi Effects of Milk and Milk Products Consumption on Cancer: A Review https://onlinelibrary.wiley.com/doi/full/10.1111/1541-4337.12011

Peter N Bennett MD, Morris J Brown, Pankaj Sharma MD „Clincal Pharmacology” Wydanie 11 Elsevier 2012 r.

https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC1073361/pdf/jnnpsyc00027-0013.pdf

E. Mutschler "Farmakologia i toksykologia", WYDANIE III

Zawarte treści mają charakter wyłącznie edukacyjny i informacyjny. Starannie dbamy o ich merytoryczną poprawność. Niemniej jednak, nie mają one na celu zastępować indywidualnej porady u specjalisty, dostosowanej do konkretnej sytuacji czytelnika.
Komentarze (3)
M-ka

"Z niewiadomych przyczyn", lol!!!

Co do glutationu, to jest jednym z pięknych przykładów na biologiczną rolę "gluta" w ludzkim organizmie.
Oprócz tego, że kochają go bakterie, kąpią się w nim i rozmnażają (dlatego jest różnica pomiędzy błonnikiem rozpuszczalnym, a nierozpuszczalnym, w którym nie da się wykąpać), mamy wiele innych poważnych ról, jak np. katar - śluz jest mechaniczną pułapką, do której przylepiają się patogeny, dzięki czemu można je usunąć na zewnątrz.
Podobnie działa glutation. Gdy mamy grudkę kleju albo plasteliny, możemy łatwo pozbierać okruszki ze stołu, bo się przyklejają.
Tak samo zbiera on wolne rodniki i szkodliwe substancje z całego organizmu, dzięki czemu można wydalić je na zewnątrz.

Zawiera on siarkę, która łatwo wchodzi w reakcje z metalami - wiadomo, że srebrna łyżeczka zczernieje w kontakcie z pokarmem bogatym w siarkę, jak cebula czy żółtko - to są siarczki tych metali. Tak samo dzieje się wewnątrz organizmu, po czym związane metale nie są już tak reaktywne (a zatem groźne dla nas) i można usunąć je na zewnątrz organizmu, żeby mu nie zagrażały.
Ludzie zaobserwowali, że gdy są chorzy lub gdy na zewnątrz nie ma jeszcze oznak choroby, ale wewnątrz dzieje się coś złego - ciemnieje na nich srebrna czy złota biżuteria - to jest właśnie przejaw, że organizm z czymś walczy i w tym celu podniósł poziom glutationu.

Może to się wydarzyć także gdy jesteśmy zdrowi, ale jemy bardzo dużo pokarmów zasobnych w związki siarki, jak cebula czy czosnek. Przenikają one nasze ciało, o czym świadczy specyficzny jego zapach... Tak czy siak nasza zdolność oksydacyjna wzrasta, o czym świadczy czarna biżuteria.

Paracetamol obniża poziom glutationu, występuje nie tylko w postaci tabletek, ale i herbatek antygrypowych (coldrex, gripex, fervex), więc łatwo sobie wyobrazić, jak poważne mogą być skutki zażywania podczas choroby, gdy w wyniku stanu zapalnego i działania patogenów, powstaje dużo "śmieci" do usunięcia... Jeśli jeszcze mamy w organizmie inne antyoksydanty, np. witaminy C,A,E - organizm sobie pewnie poradzi, gorzej gdy jesteśmy wyjściowo niedożywieni, z gorączki nie jemy i nie wspomagamy się witaminami z zewnątrz. Wtedy nasze zdolności do samoobrony nie dość, że są znikome, to jeszcze paracetamol zabiera nam naszą naturalną superbroń i wystawia na "pożarcie".

Białko serwatkowe ma tę zaletę, że zawiera wszystkie składniki potrzebne do wytwarzania glutationu, a nie musimy od razu tak mocno pachnieć. Białko jest potrzebne także do produkcji przeciwciał, kolagenu, naprawy uszkodzonych tkanek i jest lekkostrawne, więc w czasie choroby czy po (nawet jeśli jeszcze jesteśmy osłabieni i nie trenujemy) - imo to świetny produkt.
Po chorobie, jak po wojnie - trzeba odbudować wiele zniszczeń, odnowić zapasy (witamin, glutationu itp.) - inaczej grożą nam przewlekłe problemy lub podatność na kolejne infekcje, co już jest bardzo groźne. Stąd zamiast bać się takich rzeczy - powinniśmy czynnie im zapobiegać. Zapewnić sobie rekonwalescencję, odciąć się w miarę możliwości od nowych źródeł zakażeń i w cieple, miłej atmosferze i spokoju dojść do siebie. Unikając stresorów jak zimno, niewyspanie, stres itd.

/Jeśli coś źle napisałam, to proszę skorygować/

0
M-ka

Napisałam o "zwykłych" chorobach, natomiast rola białka i glutationu w zapobieganiu wszelkim chorobom, w tym zapalnym, które mogą prowadzić do nowotworów - jest doniosła.

Sportowcy powinni się skupić na pierwszej części, bo mało który przeżywa do wieku, kiedy rozwija się już nowotwór... Choroby zapalne zabijają ich dużo szybciej (nie wszystkich, oczywiście).

0
M-ka

Zdolność antyoksydacyjną i odporność człowieka trudno zauważyć z zewnątrz; lepiej widać to po warzywach i owocach.
Jabłka (mam na myśli takie bez chemicznego zabezpieczenia) początkowo dobrze się trzymają, a po paru miesiącach przechowywania zaczynają pleśnieć lub gnić. Zmienia się także smak... Wynika to właśnie ze stopniowej utraty/rozkładu antyoksydantów, między innymi witamin.
Jeśli zjemy takie stare jabłko, nie skorzystamy wiele, bo tych witamin i tak już jest mało. To samo z łatwo psującymi się warzywami i owocami szklarniowymi. Nie przyswoimy składników, których z powodu marnego nawozu i braku słońca tam po prostu nie ma. Tym samym nie wzmocnimy naszej własnej ochrony, a jeszcze przeważnie zjadamy chemikalia, którymi były zabezpieczone, żeby chwilę wytrzymały.
Natomiast produkty sezonowe, gdzie rośliny były dobrze odżywione, dostały tyle słońca, ile potrzebują - są smaczne i dużo trudniej się psują. Wiele ma skłonność do wysychania, a nie do gnicia.
I widać, jaka mądrość jest w powiedzeniu "jesteś tym, co jesz": możesz być pełen witamin i zdrowy, jak warzywa, które zjadasz, jak i ubogi i nieodporny - też jak warzywa (produkty), które zjadasz... Pomimo podobnego wyglądu, skrajnie się różnią. Tak samo ludzie, którzy różnią się dietą.
Dużo ludzi jest już jak szklarniowe truskawki - duże, ale bez pełni smaku i nieodporne.
Na logikę, jeśli chociaż częściowo możemy to wyrównać glutationem - to powinniśmy o to zadbać, a jest to raczej proste.

0