chcę to uważać za sport. Skoro tak, to
a) powinno się minimalizować ilość krwawienia
b) minimalizować możliwość doznania kontuzji grożących zdrowiu i życiu
c) zasady stworzyć w taki sposób, by były atrakcyjne do oglądania
d) wyeliminowania bądź minimializowania technik, ataków przypominających łobuzerskie napady.
________________________________
Teraz konkrety:
AD a) łokcie - zakazać, bo prowadzą do krwawienia i kontuzji, które bezsensownie kończą pojedynki
AD b) wszelkie łapanie za genitalia, otwory, drapanie, szarpanie, suplexy na łeb - ban
AD c) należy zachować balans pomiędzy ogólnie rzecz ujmując stójką i walką na ziemi. IMO stójkowicze są drastycznie faworyzowani w UFC poprzez długości rund, zakaz ubierania się w cokolwiek innego niż spodenki, standupy przy braku aktywności w parterze, zakaz używania kolan na ziemi, łokcie w parterze IMO obniżają atrakcyjność widowiska.
AD d) do tych bym zaliczył stompy i sockery. Kojarzą się z łobuzerską kopaniną - jeśli ten sport ma być zaakceptowany przez szersze rzesze kibiców, to trzeba tego zakazać.
Dodatkowo powiem szczerze, ogólnie denerwują mnie rundy. IMO nie powinno być sztywnego podziału na rundy. Koniec rundy należałoby orzec w chwili, gdy żaden z zawodników nie wykazuje zbytniej aktywności. Instytucję "saved by the bell" powinno się usunąć z MMA. Wolałbym, żeby określony był czas całościowy walki, a rundy kończyłyby się po upłynięciu określonego czasu, ale dodatkowo tylko w sytuacji braku pozycji zagrożonej lub czyjegoś ataku. Należałoby pozwolić zawodnikowi na zakończenie ataku.
___________________________
Części z tych przemyśleń nie jestem do końca pewien, także nie jest to moje niewzruszone stanowisko, więc nie bijcie, jeśli coś wam się nie podoba
Zmieniony przez - delly w dniu 2007-04-02 22:43:11
Memento mori