Szacuny
1
Napisanych postów
8
Na forum
20 lat
Przeczytanych tematów
73
Witam wszystkich forumowiczów.
Mam taki problem.
Od ok. pół roku dosyć intensywnie (3-4 razy w tygodniu) wspinam się sportowo na sztucznej ścianie, kilka razy wspinałem się też w skałach.
Mimo dosyć dobrych wyników przy wspinaniu na wędkę i w bulderowni (w bulderowni nawet wyniki są bardzo dobre od momentu gdy zacząłem wspinać się z asekuracją dolną mam duże opory przed "puszczeniem" się na końcu drogi. Problem nasila się, gdy jest do zrobienia przechwyt na tyle trudny, że grozi niekontrolowanym odpadnięciem.
Wspinałem się z "dołem" kilka razy. Problem jest zawsze taki sam - jak dochodzę do trudniejszego miejsca (zrobionego wcześniej spokojnie "na wędkę") to często go nie robię (czasem nawet nie próbuję) a jak juz mam w sposob kontrolowany odpasc, nawet w sposob kontrolowany, to szukam bezpiecznego miejsca (wpinka najlepiej na wysokosci twarzy, ew. wchodze pod wpinke i wtedy sie puszczam).
Co z tym mozna zrobic?
Odpuscie mi odpowiedzi o zmianie zainteresowan (w kierunku kregli lub szachow):) - to juz przerabialem.
Szacuny
0
Napisanych postów
2
Na forum
5 lat
Przeczytanych tematów
11
Wszystko jest kwestią doświadczenia, im częściej będziesz to robił, tym mniej będziesz o tym myślał. Z doświadczenia wiem, że najtrudniej jest na początku. Pierwsze parę kontrolowanych odpadnięć bywa męką. Niestety trzeba się doważyć, bo inaczej strach będzie dominował przez całą twoją karierę wspinaczkową i siłą rzeczy będziesz się wspinał po drogach łatwiejszych niż twoje możliwości. Jeśli jesteś z Trójmiasta to polecam https://h-5.pl/ - nieraz łatwiej zacząć z instruktorem lub trenerem, bo przy kimś trudniej zrezygnować. Dodatkowo jeśli będzie cię asekurował profesjonalista, to automatycznie poczujesz większą pewność siebie w czasie wspinania i odpadania. Powodzenia!
Szacuny
0
Napisanych postów
125
Na forum
21 lat
Przeczytanych tematów
3811
ty pozatym to co napisali ludzie powyżej jest to też kwestia przyzwyczajenia.. A jeżeli nawet sie nie przełamiesz to ma to równierz dobre strony zawsze to intensywniejszy trening(w końcu będziesz walczył do końca na ścianie )...
Szacuny
4
Napisanych postów
1402
Wiek
46 lat
Na forum
22 lat
Przeczytanych tematów
32262
Strach nie jest niczym niezwykłym. Kilka lotów i nie będziesz na to zwracać uwagi
Ja 2 lata temu odpadłem z 5 wpinki próbując założyć 6 (ok 15-18m) wspinając się w Sulovie i wylądowałem gdzieś w okolicach 1. Miałem niesamowitego fuksa że osoba która mnie asekurowała z dołu wbieła się do dolniego splitu (ważyła ok 53kg, ja ponad 85).
Słowacja to jednak hardcore po splity są rozmieszczone czasem co 4-5m więc ewentualny lot jest dłuuugi
Na poczatek polecam dobrze obite drogi ze splitami co 2m. Wtedy stres jest mniejszy. Spróbuj też kilka kontrolowanych odpadnięć.
Nie dyskutuj z d****em bo najpierw ściągnie cię do swego poziomu a potem pokona doświadczeniem
Szacuny
1
Napisanych postów
156
Na forum
20 lat
Przeczytanych tematów
1484
Cześć
Więc jak ju ż wszyscy pisali trzeba się przełamać. I można też robić kontrolowane ćwiczenie:
Na jakimś dużym przewieszeniu wyjdź na wysokość wpinki i poprostu odpadnij specjalnie. Dla pewności dodaj sobie dwa przeloty i inne sprawy. Ale główna rzecz to przełmanie. Ja próbowałem latać najpierw na wędce. Wchodziłem na górę do jakiś mocnych pkt asekuracyjnych i prosiłem asekuerującego o luz 1-2m i skakałem i mnie hamowało.
Po woli sieprzyzwyczisz.
Jestem w 100% pewien, że sie pisze spity, a nie splity i nie radx mu tego, żeby nie próbował na droach w Taterkach, czy gdzieś w skałach skoro ćwiczy na panelu, bo przecież to jest bicie piany.
Pozdrawiam
Krzysiek "Banan"
łoojeessoo dałbym ci soga, ale nie wiem czy można bez abona
>>>-- Le Parkour --<<< czyli zajęcie, które nie ma jeszcze liderskiej pozycji w naszym kraju
Szacuny
0
Napisanych postów
29
Na forum
20 lat
Przeczytanych tematów
281
on ma racje
a tak dla pociechy to na dole na sztucznej ścianie zawsze ale to zawsze ... jest jakiś materacyk na który zawsze możesz nie trafić ale trudno sie mówi
ja też miałem ten problem i nadal go mam i tego sie chyba nie zmieni
Szacuny
11148
Napisanych postów
51569
Wiek
31 lat
Na forum
24 lat
Przeczytanych tematów
57816
Nie ma się co martwić:D Ja wczoraj sobie poleciałem ze 3m w dół jednocześnie rzuciło mnie w bok jak robiłem strzal do chwytu w skałach:D Przyjemne to nie jest ale pamiętaj o tym żeby jak wiesz,że nie dasz rady i odpadniesz na prowadzeniu dolnym odepchnąć się nogami od ścianyi wychamować na ścianie na zgięte nogi nie na proste.Jak odpadniesz niespodziewanie to też staraj się w ten sposób działać bo inaczej przyglebisz całym ciałem o ściane i to nie będzie przyjemne:P Wiem ,że to mało pocieszające jednak lepiej żebyś taką wiedzę posiadał niż żeby Ci się coś stało:)A strach minie po paru odpadnięciach nie martw się.Rób tak jak mówią:wyjdź ponad wpinke,niech Ci line wyciągnie troche i odpadnij odpychając się nogami od ściany.Pare prób i strach minie:)
Szacuny
5
Napisanych postów
69
Wiek
46 lat
Na forum
15 lat
Przeczytanych tematów
169
Ludzie! Przerażacie mnie! Posłuchaj uważnie! Strach jest Ok, bo dzięki niemu myślisz. Wspinaczka na ściance różni się diametralnie od skał! Na ścianie o nic nie zahaczysz na skałach możesz skręcić kark. Na ścianie nigdy Twój współczynnik odpadnięcia nie zbliży się nawet do 1 a w skałach może wynieść 2! Powinieneś zrobić kurs w skałach, trwa tydzień. Potem polecam tatrzański, trwa 3 tygodnie. Pamiętaj, że wspinając się powinieneś wyliczać sobie ewentualne miejsce zatrzymania. Przykładowo jak wychodzisz 5 metrów nad wpinkę i odpadasz to lecisz 5 metrów do niej 5 pod nią i jeszcze około 38 - 40 % wydłużenia liny zaangażowanej w asekurację. Jak źle wyliczysz to grzmotniesz o ziemię lub o jakąś półkę skalną i roztrzaskasz sobie miednicę! Śmierć następuje wtedy bardzo szybko z upływu krwi.Inna sprawa to współczynnik lotu. Każda lina ma podany ile wytrzyma lotów ze współczynnikiem 2. jak jest 8 to za 9 razem na pewno się urwie. Nie odpadaj też z luzem na wędce bo w większości mamy do czynienia na sztucznych ścianach z linami statycznymi i złamiesz sobie kręgosłup lub możesz w najlepszym razie doznać urazu. Do wspinu z dołem zawsze dynamik. Oceniaj też punkty asekuracyjne, nie wszystkie są pewne i niekiedy możesz kilka wyrwać, nie mówiąc już o własnej asekuracji z kości. Musisz jednak ufać sprzetowi i partnerowi ale pamiętaj aby cały czas myśleć, wtedy lot jest bezpieczny, choć do przyjemnych nie należy