“Żywi zamykają oczy zmarłym.
Zmarli otwierają oczy żywym"
...
Napisał(a)
up oby w japonii :)
...
Napisał(a)
WAlka Hendo-Shogun to walka roku, jak nie tysiąclecia!
Tam było wszystko! wojna w stójce, wymiana za wymianą, obalenie za obaleniem, Hendo zakładający krucyfiks
Trochę dziwił mnie widok Shoguna dążacego do obaleń, ale w sumie nie ma co się dziwić: 1) respect przed H-Bomb, 2) słabe zapasy defensywne Henda, 3) świetna gleba Shoguna.
Mimo że kibicowałem Hendo, to jednak uważam ze werdykt byl dla Shoguna krzywdzący. Pierwsze dwie rundy były z przewagą Hendo, trzecią obstawiłbym jako wyrównany remis (działo sie tam dosłownie wszystko, az ciezko było nadążyć!), w czwartej Hendo ładnie zaczął, ale pod koniec był już totalnie wypalony i zebrał niezłe bęcki, piąta to totalna dominacja Shoguna!
Najbardziej sprawiedliwym wynikiem byłby REMIS. Szacun dla obu panów!
Wand - Le rownież emocjonująca walka, ładne wymiany w stojce, świetne obrotówki i side kicki Cunga, niestety chyba kręcenie filmów nie wyszło mu na dobre pod względem sportowym (ale nie ma co sie chłopakowi dziwić, kto by nie wolal jeździć po świecie z aktoreczkami od lania się po mordach ze spoconymi facetami ).
Wand skończyl walkę w swoim starym, pierwotnym stylu.
Bader - Brilz śmieszna walka, czułem sie jakbym oglądał jakiś dwoch drewniaków.
W wolnej chwili może luknę sobie jeszcze Fabera bo póki co to dla mnie najlepsza gala jaką oglądałem
Tam było wszystko! wojna w stójce, wymiana za wymianą, obalenie za obaleniem, Hendo zakładający krucyfiks
Trochę dziwił mnie widok Shoguna dążacego do obaleń, ale w sumie nie ma co się dziwić: 1) respect przed H-Bomb, 2) słabe zapasy defensywne Henda, 3) świetna gleba Shoguna.
Mimo że kibicowałem Hendo, to jednak uważam ze werdykt byl dla Shoguna krzywdzący. Pierwsze dwie rundy były z przewagą Hendo, trzecią obstawiłbym jako wyrównany remis (działo sie tam dosłownie wszystko, az ciezko było nadążyć!), w czwartej Hendo ładnie zaczął, ale pod koniec był już totalnie wypalony i zebrał niezłe bęcki, piąta to totalna dominacja Shoguna!
Najbardziej sprawiedliwym wynikiem byłby REMIS. Szacun dla obu panów!
Wand - Le rownież emocjonująca walka, ładne wymiany w stojce, świetne obrotówki i side kicki Cunga, niestety chyba kręcenie filmów nie wyszło mu na dobre pod względem sportowym (ale nie ma co sie chłopakowi dziwić, kto by nie wolal jeździć po świecie z aktoreczkami od lania się po mordach ze spoconymi facetami ).
Wand skończyl walkę w swoim starym, pierwotnym stylu.
Bader - Brilz śmieszna walka, czułem sie jakbym oglądał jakiś dwoch drewniaków.
W wolnej chwili może luknę sobie jeszcze Fabera bo póki co to dla mnie najlepsza gala jaką oglądałem
Ulubieńcy: Cain Velasquez, Mark Hunt, Luke Rockhold, Genki Sudo
...
Napisał(a)
niemniej shogun walczył z dziadkiem ) i to za mało na jonesa....
Pierwsze 3 rundy były imho dla Hendo.
Zmieniony przez - orjon w dniu 2011-11-20 12:45:35
Pierwsze 3 rundy były imho dla Hendo.
Zmieniony przez - orjon w dniu 2011-11-20 12:45:35
...
Napisał(a)
daruj sobie tego dziadka, bo dziadek składa wszystkich jak leci od jakiegos czasu , choc cos czuje ze jj by jednak wygrał, no to czekamy na walke z jj/machida :)
“Żywi zamykają oczy zmarłym.
Zmarli otwierają oczy żywym"
...
Napisał(a)
Oj, co by było gdyby Shogun- Rua a nie JDS- Cain byli na Fox. Akcje UFC poszłyby masakrycznie do przodu.
Otóż obejrzałem tylko walkę Bonnara i walkę wieczoru. Resztę będę nadrabiał jak będą znowu transmitować na orange sport. Po prostu byłem zbyt padnięty, ale główna walka natychmiast mnie obudziła
Nie wiedziałem komu kibicować, ale jak do octaganu wszedł Rua i Dan, od samego początku z jakiegoś powodu wspierałem Hendo.
Po trzeciej rundzie, byłem pewien wygranej Dana, ale zapomniałem że main eventy to 5 rund Rua zaskoczył kondycyjnie, albo to była niewiarygodna chęć zwycięstwa.
Oczywiście odpornośc obu panów niewyobrażalna, łby z tytanu...
Henderson albo jest kolesiem który ma w dupie czas, albo dowodem na moją hipotezę, że tak naprawdę to nie wiek gra główną rolę ale chęć walki, głód krwi itp. (patrz Randy Couture no i właśnie Hendo, a w boksie chociażby Hopkins)
Muszę obejrzeć Fabera, MacDonalda, Badera, Silve.
Ale mimo że widziałem tylko dwie walki, to jestem zmiażdżony.
Rua- Hendo póki co walka roku chyba, jak myślicie?
Otóż obejrzałem tylko walkę Bonnara i walkę wieczoru. Resztę będę nadrabiał jak będą znowu transmitować na orange sport. Po prostu byłem zbyt padnięty, ale główna walka natychmiast mnie obudziła
Nie wiedziałem komu kibicować, ale jak do octaganu wszedł Rua i Dan, od samego początku z jakiegoś powodu wspierałem Hendo.
Po trzeciej rundzie, byłem pewien wygranej Dana, ale zapomniałem że main eventy to 5 rund Rua zaskoczył kondycyjnie, albo to była niewiarygodna chęć zwycięstwa.
Oczywiście odpornośc obu panów niewyobrażalna, łby z tytanu...
Henderson albo jest kolesiem który ma w dupie czas, albo dowodem na moją hipotezę, że tak naprawdę to nie wiek gra główną rolę ale chęć walki, głód krwi itp. (patrz Randy Couture no i właśnie Hendo, a w boksie chociażby Hopkins)
Muszę obejrzeć Fabera, MacDonalda, Badera, Silve.
Ale mimo że widziałem tylko dwie walki, to jestem zmiażdżony.
Rua- Hendo póki co walka roku chyba, jak myślicie?
...
Napisał(a)
Nie zgadzam się z decyzją main eventu, moim zdaniem powinien być remis.
1-3 runda: 10-9 dla Hendo
4 runda: 10-9 dla Shoguna
5 runda: 10-8 dla Shoguna (Henderson nie zrobił w tej rundzie kompletnie, totalnie nic)
Ale trudno, walka była po prostu niewiarygodna. Sercem do walki mogliby obdzielić całe armię francuską i włoską do kupy wzięte i zrobić z nich najwaleczniejsze armie świata, a i tak by jeszcze zostało tego męstwa u nich duzo. Jestem w szoku i pełen podziwu, szacun w pokłonach.
Ale trochę negatywów: kondycja i forma obu panów kiepska. Mam nadzieję, że to nie była jednak walka o title-shota, bo Dan sromotny wpierdziel od Jonesa dostanie. U Shoguna zresztą to samo by było, bo dopiero w klatce rzuciło się w oczy, że chyba trochę nalany był. Tak czy siak, jeszcze z jedna walka dla każdego z nich by się przydała, choć i tak argumentów na Jonesa nie ma niestety żaden.
Obejrzałem jeszcze Wand-Cung. No fajnie że Wand wygrał, ale i tak przykro patrzeć było. To już nie ta agresja, nie ta celność, nie ta twarz :D - nie ten Wand. Na Cunga starczyło, ale z czołówką MW już niech się Wand nie pokazuje, bo szkoda go widzieć na deskach.
I mimo przegranej chciałbym zobaczyć Cunga z Belfortem kiedyś.
===
I tak jeszcze a'propos gali - widzieliście jak mało osób było? Jak kamera omiatała halę, to ponad 1/3 miejsc wydawała się pusta. Nie rozumiem dlaczego, rozpiska była przecież kozacka, no i California Kid Faber walczył, więc sala powinna pełna być.
1-3 runda: 10-9 dla Hendo
4 runda: 10-9 dla Shoguna
5 runda: 10-8 dla Shoguna (Henderson nie zrobił w tej rundzie kompletnie, totalnie nic)
Ale trudno, walka była po prostu niewiarygodna. Sercem do walki mogliby obdzielić całe armię francuską i włoską do kupy wzięte i zrobić z nich najwaleczniejsze armie świata, a i tak by jeszcze zostało tego męstwa u nich duzo. Jestem w szoku i pełen podziwu, szacun w pokłonach.
Ale trochę negatywów: kondycja i forma obu panów kiepska. Mam nadzieję, że to nie była jednak walka o title-shota, bo Dan sromotny wpierdziel od Jonesa dostanie. U Shoguna zresztą to samo by było, bo dopiero w klatce rzuciło się w oczy, że chyba trochę nalany był. Tak czy siak, jeszcze z jedna walka dla każdego z nich by się przydała, choć i tak argumentów na Jonesa nie ma niestety żaden.
Obejrzałem jeszcze Wand-Cung. No fajnie że Wand wygrał, ale i tak przykro patrzeć było. To już nie ta agresja, nie ta celność, nie ta twarz :D - nie ten Wand. Na Cunga starczyło, ale z czołówką MW już niech się Wand nie pokazuje, bo szkoda go widzieć na deskach.
I mimo przegranej chciałbym zobaczyć Cunga z Belfortem kiedyś.
===
I tak jeszcze a'propos gali - widzieliście jak mało osób było? Jak kamera omiatała halę, to ponad 1/3 miejsc wydawała się pusta. Nie rozumiem dlaczego, rozpiska była przecież kozacka, no i California Kid Faber walczył, więc sala powinna pełna być.
...
Napisał(a)
Dokładnie coś mało osób było. Na początku uważałem, że Hendo wygrał i decyzja słuszna jednak tak jak mówicie powinien być remis... Tzn sprawiedliwie by było.. Jednak zastanówcie się gdyby był ten remis to zarówno Shogun jak i Hendo byliby wkvrwieni, a tak to tylko Shogun poza tym walka w USA więc nie dziwię się decyzji. Obu lubię jednak Dan ma u mnie większą sympatię dla mnie to niesamowite co on wyprawia w tym wieku!! Kondycji nie ma złej jednak za bardzo się wystrzelał, każdy by był wykończony i przypomnę, że ma 41 lat! Shogun mimo, że dostał niesamowity wpyerdol to jednak udało mu się obrócić losy walki w V rundzie jak miał dosiad i Hendo był bez ochraniacza to i tak wiedziałem, że go nie skończy, ale szczeny to obaj mają ze stali są niezniszczalni Rogan chyba nie myśli, chce wywiadu z Hendersonem po walce jak widzi, że ten ledwo stoi powinien sobie darować takie moje zdanie... Nie wierzę, że Machida może wygrać z Jonesem, ale kto wie.. Jak mimo to wygra Lyoto to wierzę, że Hendo jest w stanie zdobyć pas jednak jak Jones znów zgwałci to słabo to widzę jednak będę z całych sił za Hendersonem! Dremor dobrze, że o tym wspomniałeś pewnie White wkvrwiony teraz, że zamiast Velasquez vs. Dos Santos na dał na FOX tej walki, ale z drugiej strony skąd mógł wiedzieć jednak wagi niżej zwykle są dłuższe i bardziej efektowne, ale i tak wole ciężkich
...
Napisał(a)
Bez kitu, ja też jakimś cudem wierzę w Hendo w walce z JJ. Bo koleś nie boi się wymiany, dobrze skraca dystans, tylko te słabe defensywne zapasy niestety to woda na młyn dla JJ:( Ale pierwszy raz nie kibicowałbym JJ.
...
Napisał(a)
w tej walce jak do niej dojdzie to tylko h-bomb wchodzi w grę, a ze nikt jeszcze do szczeny jj sie nie dostał to i niestety dla henia tego nie wróżę
“Żywi zamykają oczy zmarłym.
Zmarli otwierają oczy żywym"
...
Napisał(a)
Kto jak kto, Shogun też nie boi sięwymian. Jak się to skończyło w walce z Jonesem, wszyscy pamiętamy. Jedyną szansę dla Hendo widziałbym w fartownym H-bomb, ale niestety, Jones ostatnio walczył już z takim jednym, co pyerdolnięcie też ma mocne, i zupełnie to zneutralizował. Więc Hendersonowi nie daję żadnych szans.
Swoją drogą, coś dla księgowych i statystyków. Piszą, że w ostatniej rundzie stosunek ciosów Shoguna do Hendo wynosił 79-8!!!! Więc nie wiem co Shogun miałby zrobić, żeby dostać 10-8, łeb Hendersonowi urwać?
Decyzja niesprawiedliwa niestety.
Swoją drogą, coś dla księgowych i statystyków. Piszą, że w ostatniej rundzie stosunek ciosów Shoguna do Hendo wynosił 79-8!!!! Więc nie wiem co Shogun miałby zrobić, żeby dostać 10-8, łeb Hendersonowi urwać?
Decyzja niesprawiedliwa niestety.
Polecane artykuły