O kurde, panowie. Zachciało mi się treningu nóg
Uznałem że jako tako mogę już stać na dwóch nogach, równomiernie rozkładając ciężar. Więc można by zacząć delikatnie rozgrzewać nogi, zwłaszcza lewą.
No to co przysiady będą dobre? Tak też myślałem. Zrobiłem sobie taki przysiad, w sensie zszedłem na dół, po czym jakiś prąd mi przebiegł przez cały lewy mięsień czworogłowy. Przestraszyłem się, ale zrozumiałem że noga po niemal 6 tygodniach zapomnienia nie ma ochoty się ruszać. Dobra, postanowiłem podejść do tematu lżej:
-wstawanie z krzesła obunóż 10-10-10
I to zdecydowanie wystarczająco dla lewej nogi. Prawa robi nawet pistolety ale lewa to totalny inwalida i muszę trening dostosować do słabszej strony. Nawet po tych 30 powtórzeniach boli mnie mięsień, i wcale nie było to dla mnie łatwe. Postaram się powoli rehabilitować.
A w kwestii muscle upów, widzieliście Kali'ego? Ten gigant waży 116 kg i robi kilkanaście powtórzeń! A jaka jest Wasza wymówka?
www.facebook.com/ZaHoryzont <--- Trochę o podróżach.