Pierwszy raz - dziennik by tochna ;)

tochna, sumienne posłuchałam Twojego zalecenia i wykonałam trening hehe ;P
Baw się dobrze w Czarnogórze! Zazdroszczę, że będziesz szamać ich przepyszne pomidorki... spróbuj też rakiji (czy jak to się tam odmienia :D)

tochna, jak pięknieee! cudowna talia, z brzucha i nóżek też widać bardzo, że zleciauooo że hoho gratuluję
baw się dobrze w Czarnogórze, wcinaj pljeskavicę (i pomidorki też) i korzystaj z pogody do zobaczenia!

Wróóóóóóóóciłam! Nawcinałam się wszystkiego! Pedałowałam sumiennie. Były dni, że robiliśmy po 70 km, z czego 40 km to był podjazd, a 30 zjazd... Płaskiego terenu nie uświadczysz ;) Dopiero nad morzem. Opalona, szczęśliwa, wróciłam do treningów... Do wczoraj.
...

Poszło mi kolano. Mam problem z chodzeniem, nie wspominając o poranne próbie zrobienia przysiadu przed ewentualnym wyjściem na siłownię. Cierpię na wewnętrzną depresję. Mam nadzieję, że tydzień i minie. Zawsze tak mijało. Ale dzisiejszy ból jest okropny... :(((

W poniedziałek zrobiłam pierwszy trening z odchudzania łopatologicznego by Obliques. I takie szczęście mną zawładnęło po powrocie na siłownię.. Co prawda - dwóch ćwiczeń nie mogę wykonywać, bo brakuje sprzętu - przysiady ze sztangą kazał mi robić na suwnicy, bo nie ma stojaka do przysiadów i zamiast przyciągania drążka dolnego do brzucha - zalecono mi wiosłowanie. Nawet z tymi modyfikacjami było mi zaj**iście..

No i tu proszę... Psikus. Wczoraj na BodyCombat - j***o aż miło. Dlatego wstrzymuję się z rozpoczęciem kolejnego cyklu dopóki mi nie przejdzie :( Postaram się tylko chodzić na rower, jakieś brzuchy itp., żeby nie wypaść z rytmu. Jak mogę zostać w formie bez ponownego płaczu nad sobą? Może w dzienniku którejś z Ladies, do której nie dotarłam jest podobna historia?

Przepraszam za chaos w wypowiedzi, ale zmartwiłam się cholernie. No i nie tak ten cykl miał się zacząć...

Zmieniony przez - tochna w dniu 2013-07-24 09:28:52

Zmieniony przez - tochna w dniu 2013-07-24 09:29:32

Wróciłam!
Po 4 tygodniach rekonwalescencji z umiarkowanym ruchem ze względu na kolano - wzięłam się do roboty.
W zeszłym tygodniu zaczęłam walczyć ponownie. Nie będę robić zrzutów miski itp., bo to bez sensu.
W skrócie:

mam za sobą 4 treningi, które wliczam już do cyklu. Odchudzanie łopatologiczne 3 razy w tygodniu + 3 razy trening dodatkowy - 2 x BodyCombat i 1x TBC.

Na ten tydzień zaplanowane mam:

Poniedziałek: TRENING B
Wtorek: Combat
Środa: TRENING A
Czwartek: Combat
Piątek: TRENING B
Sobota: BodyPump
Niedziela: Combat

Miska prezentuje się poniżej:



Wszystko pięknie, wszystko cacy. Wiadomo, że w okresie, kiedy trochę oszczędzałam kolano - ruszałam się mniej, ale starałam się pilnować miski (z większymi lub mniejszymi odejściami, ale nie jakoś dramatycznie)...
A aktualnie mam wrażenie, że nastąpił regres. Coś jest nie tak. Zobaczę, co wydarzy się po pierwszych 4 tygodniach rygorystycznego trzymania się planu. Oby coś ruszyło, bo się podłamałam.

Może znowu trzeba coś w misce zmienić?

Zmieniony przez - tochna w dniu 2013-08-27 15:13:11

Zmieniony przez - tochna w dniu 2013-08-27 15:15:55

Plan na dzisiaj:

TRENING A
przysiady ze sztangą
wyciskanie sztangi w skosie leżąc
wiosłowanie sztangą
unoszenie nóg siedząc
unoszenie tułowia
plank max

ponadto: 10 min rozgrzewki, 15 minut aero

Miska: