Okres redukcyjny kojarzy się najczęściej z głodową miską i lecącymi w dół ciężarami w treningu siłowym. Nie musi tak być jednak to zależy z jakiego poziomu startujemy, ile mamy do zredukowania i jak do tego podejdziemy.
Na szczęście okresy popularnej świniomasy czyli okresu gdzie jemy ile wlezie podczas budowy masy mięśniowej nie przejmując się poziomem tkanki tłuszczowej odchodzą powoli do lamusa. Teraz większość osób budujących masę mięśniową pilnuje swoje poziomu tkanki tłuszczowej aby nie wymknął się spod kontroli.
Dlatego osoba, która ma lekką nadwyżkę kaloryczną, buduje masę najlepszej jakości progresuje w treningu nie straci tego od razu po przejściu na deficyt.
Jeśli przemyślimy naszą redukcję dobrze i od razu nie wskoczymy na głęboki
deficyt kaloryczny to spokojnie nawet na lekkim deficycie możemy progresować z ciężarem, a podczas redukcji starajmy się jak najdłużej utrzymywać siłę na dobrym poziomie.
Liczyć się trzeba, że na redukcji w końcu nastąpi spowolnienie progresu lub nawet cofka z ciężarem, ale im później tym lepiej dla naszych mięśni.
Zmieniony przez - rion10 w dniu 2022-10-05 13:24:25