Chciałem się poradzić,a przy okazji inne osoby mające ten sam problem również się dowiedzą TO&OWO.
Ułożyłem sobie plan FITNESS i piszcie jak coś jest źle albo macie inne,lepsze pomysły.
Mam 165cm wzrostu i ważę 71kg,mam lat 19.
Uważam,że powinienem ważyć 64kg,ale nie oto chodzi:)
Bardzo mi zależy na poprawieniu sylwetki(brzuch,grzbiet oraz nogi).
Kiedyś chodziłem 8 miesięcy do siłowni,więc zielony nie jestem...teraz znów zacząłem ćwiczyć (ćwiczyłem niedawno z przerwami miesięcznymi,parę razy).
Od poniedziałku do piątku (rano) ćwiczę mięśnie brzucha oraz nogi 1,5 godziny.
Zależy mi przede wszystkim na rzeźbie,czyli ćwiczę każde ćwiczenie 3 serie po 12 powtórzeń.
Plan wygląda tak:
Poniedziałek(rano):po ćwiczeniach "ogólnych" Biceps
Poniedziałek(wieczorem): Bieganie truchtem (30 okrążeń 34 minuty,bieżnia 200 metrów)
Wtorek: Ogólne,Triceps oraz wieczorem bieganie
Środa: Ogólne,Klatka i wieczór bieganie
Czwartek: Ogólne,Grzbiet,bieganie
Piątek: Ogólne,oraz wybieram czy biecpes,triceps itp. (zależy co chcę w danym tygodniu wzmocnić)
Sobota oraz Niedziela "wolna" Poza tym cyklem gram jeszcze 2,3 razy w tygodniu mecze w piłkę nożną w halówkę.
Jak narazie ćwiczyłem cały tydzień ale same ogólne ćwiczenia i bez biegania bo miałem problem ze stawem skokowym ale już jest prawie wyleczony:)
Czy powyższy plan uważacie za dobry? Może czegoś brakuje;) albo odwrotnie?
Zależy mi na rzeźbie i jeszcze raz rzeźbie.
Podobno bieganie na czczo z rana jest najlepsze,jeżeli tak o godzinie 7 poszedłbym biegać,a potem o 9:00 poszedł do siłowni?? Czy mam zostać przy bieganiu wieczorem?.
Wiem,że tekst długi i wyczerpujący:) ale za porady Sog'a na pewno dam!
Podchodzę do tego poważnie i dlatego tak poważnie to napisałem;)