Trening C:
1. Wypychanie ciężaru na suwnicy (maszynie) 4x / 13 x 180 kg / 12 x 220 kg / 12 x 240 kg / 12 x 250 kg /
DO PRZODU 10kg!
2. Wyciskanie sztangielek w leżeniu na ławce skośnej-głową w górę 4x / 11 x 27 kg / 9 x 30 kg / 9 x 30 kg / 8 x 33 kg /
DO PRZODU 3kg!
3. Podciąganie końca sztangi w opadzie (maszyna) 4x / 10 x 52,5 kg / 10 x 57,5 kg / 10 x 60 kg / 10 x 60 kg /
4. Wyciskanie sztangielek siedząc 3x / 12 x 21 kg / 9 x 24 kg / 9 x 24 kg /
5. Wyciskanie francuskie hantla w staniu 3x / 12 x 24 kg / 12 x 27 kg / 12 x 27 kg /
6.
Podciąganie na drążku podchwytem (biceps) 3x 10
Wrażenia:
- CHOLERA NIE WIEM WSZYSTKIE TE PRZEDTRENINGOWE TO CHYBA JAKIŚ KIT W DUPE PCHANY! Znowu nic!...
... ŻARTUJE!!!
Trening poprostu BOSKI!
DECA STACK mnie rozniósł. Możecie nie wierzyć, co teraz będe pisał, ale przysięgam, że to prawda!
Już jak zacząłem iść na siłke zaczęło się robić coraz gorącej i samym przejsciem 5 minut troche się spociłem.
Zaczęły się nogi. I musiałem dołożyć nagle 10 kg bo było za mało i tak i wszystko na 12 powtórzeń nawet z zapasem... Za***iście mi się spompowały i wyszły jak nigdy... aż się przestraszyłem!
(Fotki po plechach już po pompie, a był większe!)
Potem przy klacie chantle były za lekkie i musiałem zwiększyć o kolejne 3 kg na chantel. Już wtedy byłem nieźle spocony. Kumple myśleli, że coś przy***ałem w dupe!
Potem zostałem sam na siłce i nikt mnie już nie asekurował i o dziwo wszystko dałem rade sam, bez żadnej pomocy, a przy ostatnich seriach w ćw raczej mi kumpel pomagał!
Jak głupi pomiędzy przerwami chodziłem bo niemogłem usiedzieć w miejscu. Cały czas się pociłem. Pompa za***ista, energia też. Do tej pory mnie trzyma. Prerwy krótsze, aż teraz jestem nadpobudliy i pisze jak jakiś ******lnięty.
POLECAM KAŻDEMU. NAPEWNO DZIAŁA![/B]
nie to co megabol!
Napewno zakupie całą puche.
Po treningu poszło jeszcze 5 g mono z Hitec i 2 kaps Tauryny, 1 kaps Mag-B6, 2 kaps Fengurek (zioła) z Hitec, 3 tebletki Rutinacea.
Ide do kumpli bo niemoge usiedzieć, tylko zjem potreningowy.