zastanawiam się nad trenowaniem sportów walki. Zawsze mnie to w jakiś sposób pociągało, ale nigdy wcześniej się nie zdecydowałam. Mam 28 lat i nieco lepsze warunki fizyczne od przeciętej kobiety (179 cm i 65-70 kg, dość długie kończyny górne i dolne ;)), aczkolwiek obecnie moja kondycja/siła/sprawność jest na bardzo nędznym poziomie + mam skoliozę (nie wiem czy ma to znaczenie). Moja główna motywacja to praktyczne poznanie sportów walki (miałam parę razy do czynienia np. z zajęciami z kick-boxingu i bardzo mnie taki wysiłek 'uspokajał' i przyjemnie rozładowywał napięcie i energię) + nie ukrywam, że istotna jest też kwestia samoobrony. Chciałabym poznać techniki, które w razie problemu pomogłyby mi w kiepskiej sytuacji (uprzedzając uwagi - doskonale wiem, że z większością mężczyzn tak czy owak nie będę mieć szans, mimo to zależy mi na możliwie największym zmaksymalizowaniu moich szans na 'przetrwanie').
Co polecacie na start? Jeżeli zupełnie nie mam kondycji, najpierw połazić na siłownię przez jakiś czas, zanim zacznę w ogóle pchać się na zajęcia ze sportów walki? Polecacie konkretne miejsca w Warszawie (najlepiej Mokotów/Śródmieście, ew. okolice)? Zależy mi też żeby na takie zajęcia chodziły kobiety (nie chcę pchać się będąc totalnie zieloną do grupy typowo męskiej - szczególnie, że wiem, że mężczyźni niekoniecznie preferują ćwiczenie z kobietami).