Trenuj wytrwale bez odpoczynku ni chwili a sprawisz juz w pierwszej walce ze przeciwnik sie omyli !!!
...
Napisał(a)
No i Spoko MMA swoje powiedziales I prosba nie pisz juz nic w moim kierunku ok
...
Napisał(a)
Co ćwiczysz Jaguar? Nie jest to styl sportowy, prawda?
Moim zdaniem wojownikiem jest ten, kto regularnie walczy, mierzy się z innymi.
Idiotą jest ten, kto walczy na ulicy. To rozwiązanie jest skrajnie niebezpieczne, niecywilizacyjne. Na ulicy generalnie nikt rozsądny nie walczy, za duża stawka, za duże ryzyko.
Do walki na ulicy myślący człowiek wymyślił broń palną albo najemników.
Dla sprawdzenia się dwóch wojowników służy ring, klatka lub mata.
Moim zdaniem wojownikiem jest ten, kto regularnie walczy, mierzy się z innymi.
Idiotą jest ten, kto walczy na ulicy. To rozwiązanie jest skrajnie niebezpieczne, niecywilizacyjne. Na ulicy generalnie nikt rozsądny nie walczy, za duża stawka, za duże ryzyko.
Do walki na ulicy myślący człowiek wymyślił broń palną albo najemników.
Dla sprawdzenia się dwóch wojowników służy ring, klatka lub mata.
OLIMP ENG-PL TRANSLATOR:
2 capsules 3 times daily = 4 kapsułki 3-4 razy dziennie
http://facebook.com/olokk
http://olokk.pl http://bng-studio.pl
...
Napisał(a)
jaguar, weź ty wystartuj w jednym z tych gównianych turnieików na z dupy wziętych zasadach
jak na razie teoretyzujesz na podstawie swojego "machania" i paru obejrzanych filmów. Kimbo, MMA, ulica... ośmieszasz się.
jak na razie teoretyzujesz na podstawie swojego "machania" i paru obejrzanych filmów. Kimbo, MMA, ulica... ośmieszasz się.
...
Napisał(a)
Zarówno treningi Lee jak i Pudziana są do wglądu, w nic tu wierzyć nie trzeba, wystarczy umiejetność czytania.
To ciekawe, ale są do siebie podobni Jak sprawdzicie trening jednego i drugiego to będziecie wiedzieć o co mi chodzi.
Dla mnie wojownik to przede wszystkim ktoś kto ma duszę wojownika. Kiedy ktoś daje z siebie swoje prawdziwe 100%, to powstają legendy. Taki był Tyson w swoim najlepszym okresie, taki był Ali podczas walki z Foremanem.
Po Lee, jego treningu, podejściu do SW widac że on dawał z siebie 100% codziennie, na każdym treningu. Chciał byc najlepszy, za wszelką cenę. To była obsesja, mania. Ja naprawdę wierzę że zagadka jego smierci jest banalnie prosta. Wykończony ostrym robieniem rzeźby do "Wejścia smoka" oraz morderczym treningiem, funkcjonujący na stymulantach organizm po prostu wysiadł. Oczywiscie alkohol i narkotyki pomogły. Pewnie myślał że usunie to złe samopoczucie jak się odpręży...
Reasumując - ja doskonale wiem, ile znaczy masa i siła, zresztą kulturystyka to moja największa pasja, i wiem jak tego używac w różny sposób
Wiem jednak że do ludzi, w których płonie ogień, nie wyskoczy nikt z odrobiną instynktu samozachowawczego, i to praktycznie bez względu na fizyczną przewagę. Przy wiedzy Bruce,a jego umiejętnosciach, wytrenowaniu... sparringi? jeszcze można. Ale do poważnej walki zabrałbym aluminiowego bejzbola, nawet gdybym był Pudzianem (a znam fizyczne możliwości Pudziana).
Różnica miedzy Lewisem a Lee polegała na tym, że Lewis był silnym, świetnym sportowcem, zawodnikiem, mistrzem. Dużym i silnym. Odważnym. Wytrenowanym. Wybitnym.
Lee sprzedał swoją duszę i życie by skonstruować z samego siebie maszynę do walki, żywą broń. Dokładnie ją projektował, nie rozbudowywując np. klatki, ponieważ uważał, że wtedy zadawałby wolniejsze, a co za tym idzie - słabsze - ciosy. Zapoznanie się z umiejętnościami Lewisa i Younga prawdopodobnie zmieniły ten pogląd.
Ja bym powiedział, że to raczej te dodatkowe 40 kg Lewisa wyrównywało szanse. Wiem na co stać człowieka, gdy daje z siebie naprawdę wszystko. Trening - wytrenowanie- Bruce'a nie wzięły się z powietrza. Były tylko efektem jego psychiki. I to właśnie ona stanowiła jego prawdziwą siłę. A on gnał, gnał do przodu, chcąc poznać więcej i więcej, odkryć więcej, by być lepszym i lepszym. I właśnie za to go podziwiam. Ten ogień go spalił, ten ogień budził podziw wszystkich którzy go znali, ten ogień był jego potworną siłą, ten ogień pchał go przez życie.
Jak już wspominałem, są to tylko moje poglądy na temat tego człowieka, wcale się nie obrażam jeśli ktoś ma inne zdanie.
Pozdro
Zmieniony przez - tygrum w dniu 2009-01-13 01:01:55
To ciekawe, ale są do siebie podobni Jak sprawdzicie trening jednego i drugiego to będziecie wiedzieć o co mi chodzi.
Dla mnie wojownik to przede wszystkim ktoś kto ma duszę wojownika. Kiedy ktoś daje z siebie swoje prawdziwe 100%, to powstają legendy. Taki był Tyson w swoim najlepszym okresie, taki był Ali podczas walki z Foremanem.
Po Lee, jego treningu, podejściu do SW widac że on dawał z siebie 100% codziennie, na każdym treningu. Chciał byc najlepszy, za wszelką cenę. To była obsesja, mania. Ja naprawdę wierzę że zagadka jego smierci jest banalnie prosta. Wykończony ostrym robieniem rzeźby do "Wejścia smoka" oraz morderczym treningiem, funkcjonujący na stymulantach organizm po prostu wysiadł. Oczywiscie alkohol i narkotyki pomogły. Pewnie myślał że usunie to złe samopoczucie jak się odpręży...
Reasumując - ja doskonale wiem, ile znaczy masa i siła, zresztą kulturystyka to moja największa pasja, i wiem jak tego używac w różny sposób
Wiem jednak że do ludzi, w których płonie ogień, nie wyskoczy nikt z odrobiną instynktu samozachowawczego, i to praktycznie bez względu na fizyczną przewagę. Przy wiedzy Bruce,a jego umiejętnosciach, wytrenowaniu... sparringi? jeszcze można. Ale do poważnej walki zabrałbym aluminiowego bejzbola, nawet gdybym był Pudzianem (a znam fizyczne możliwości Pudziana).
Różnica miedzy Lewisem a Lee polegała na tym, że Lewis był silnym, świetnym sportowcem, zawodnikiem, mistrzem. Dużym i silnym. Odważnym. Wytrenowanym. Wybitnym.
Lee sprzedał swoją duszę i życie by skonstruować z samego siebie maszynę do walki, żywą broń. Dokładnie ją projektował, nie rozbudowywując np. klatki, ponieważ uważał, że wtedy zadawałby wolniejsze, a co za tym idzie - słabsze - ciosy. Zapoznanie się z umiejętnościami Lewisa i Younga prawdopodobnie zmieniły ten pogląd.
Ja bym powiedział, że to raczej te dodatkowe 40 kg Lewisa wyrównywało szanse. Wiem na co stać człowieka, gdy daje z siebie naprawdę wszystko. Trening - wytrenowanie- Bruce'a nie wzięły się z powietrza. Były tylko efektem jego psychiki. I to właśnie ona stanowiła jego prawdziwą siłę. A on gnał, gnał do przodu, chcąc poznać więcej i więcej, odkryć więcej, by być lepszym i lepszym. I właśnie za to go podziwiam. Ten ogień go spalił, ten ogień budził podziw wszystkich którzy go znali, ten ogień był jego potworną siłą, ten ogień pchał go przez życie.
Jak już wspominałem, są to tylko moje poglądy na temat tego człowieka, wcale się nie obrażam jeśli ktoś ma inne zdanie.
Pozdro
Zmieniony przez - tygrum w dniu 2009-01-13 01:01:55
Witalij Kliczko na prezydenta Ukrainy !!!
...
Napisał(a)
Dobra panowie,niema co o bruce lee gdybac,bo i tak nic nie udowodnimy.Po drugie nie jestem ulicznikiem,tylko nieraz walcze na niej,bo niemam innego wyjscia taka miejscowosc i nie chce zebyscie rozumowali ,ze uwazam ze ulica jest lepsza od klubu,tylko ze ulica moim zdaniem zrobi zciebie mocnego i dobrego wojownika,a klub wyrobi wtobie technike i cala reszte.Fedor i Kimbo ,ja wiem ze fedor by wygral,poniewaz walczy z "z mistrzami"tak wiec ,nie sadze ze ulicznik wygrywal by na ringu ztakimi kolesiami,tylko ze bywa nieraz i tak i dalem przyklad.A jaki styl cwicze ?,przedewszystkim przydatny na kazda okolicznosc,czy ulica czy na przyklad taki kolega jak olokk,bez obrazy.A na turnieju nie wystartuje bo nie jestem jeszcze tak dobry jak moglbym byc,ale kiedys moge sprobowac.PZDR PS.Jak bym mial 0 pojecia o walce to bym niewygrywal,poniewaz nieraz trza pomyslec zanim sie wyprowadzi cios.
Zmieniony przez - jaguar87 w dniu 2009-01-13 03:35:29
Zmieniony przez - jaguar87 w dniu 2009-01-13 03:35:29
Trenuj wytrwale bez odpoczynku ni chwili a sprawisz juz w pierwszej walce ze przeciwnik sie omyli !!!
...
Napisał(a)
Moglbym sie dowiedziec co tak naprawde sadzicie o BL ? i jakim waszym zdaniem byl wojownikiem.Chcialbym poznac wasze zdania
Trenuj wytrwale bez odpoczynku ni chwili a sprawisz juz w pierwszej walce ze przeciwnik sie omyli !!!
...
Napisał(a)
Lee to charyzmatyczna postać. Wing Chun uczył się od legendarnego nauczyciela, choć podobno stosunkowo krótko. Pionier przekrojowego treningu, ewentualnie takiej koncepcji. Podobno stoczył wiele ulicznych pojedynków. Pochlebnie wypowiada się o nim Chuck Norris, docenia go zarówno jako osobę w ogóle jak i sparing partnera. Filozof, aktor, fighter (kolejność przypadkowa). Jego legendę potęguje nie do końca wyjaśniona śmierć, i zdanie które ponoć sam wypowiedział (o tym że mógłby pokonać każdego człowieka na ziemi). Śmierć Brandona,też tragiczna i do końca nie jasna, rzuca jeszcze większy cień na historię jego ojca. Takie mam wyobrażenie o tym człowieku.
...
Napisał(a)
_lechu_ , w legendzie o ulicznych walkach Lee może być tyle samo prawdy, co w opowieściach o ulicznych wyczynach Graciech, nie pomyślałeś o tym?
Zmieniony przez - Jodan w dniu 2009-01-13 11:03:25
Zmieniony przez - Jodan w dniu 2009-01-13 11:03:25
...
Napisał(a)
I powstaje kolo,ja uwazam ze jednak musial stoczyl jakies pojedynki zeby udowodnic swoja teorie.Powtarzam jeszce raz nikt by mu na tamte czasy niepozwolil bez konsekfencji mowic takich rzeczy o innych stylach,musial byc jakis koles ktory wkoncu na wlasnej skorze chcial poznac lub osmieszysz jego teorie.Dla mnie to jest proste.
Trenuj wytrwale bez odpoczynku ni chwili a sprawisz juz w pierwszej walce ze przeciwnik sie omyli !!!
...
Napisał(a)
Mogły tez w druga stronę, zostać solidnie przycieniowane. Wydaje mi się że oficjalny wizerunek Bruce'a został solidnie wygładzony i wybielony. Taka reklama wtedy niekoniecznie była pożądana. Inne czasy.
Witalij Kliczko na prezydenta Ukrainy !!!
Poprzedni temat
Problem z krwia...
Następny temat
Zamknięte biodra a wysokie kopanie???
Polecane artykuły