Hmm.. na czym ja mogę te stwierdzenia oprzeć... Ja może nie mam za bardzo na czym. Ale jak się udasz do Krakowa do kwatery głównej na Polskę CLF, to zapewne sifu Grzegorz Ciembroniewicz udzieli Ci odpowiedzi na pytanie "Dlaczego byś nie dotknął Chen Yong Fa?'. Ja Ci mogę jedynie powiedzieć, że na pewno nie trenujesz od piątego roku życia, nie masz stażu 50-ciu lat treningu za sobą, chyba najbrutalniejszego stylu Kung Fu. I na pewno nie jesteś doktorem medycyny i nie znasz perfekcyjnie Anatomii i układu nerwowego człowieka.Chen Yong Fa to wszystko posiada. I pewnie nie masz pojęcia, że istnieją techniki pozornie nie trudne, opierające się praktycznie na dotyku w odpowiednie nerwy, które mogą doprowadzić do paraliżu i to nie są żadne czary, to jest nauka i mistrzostwo w sztukach walki. Myśląc w sposób zachodni Ciężko to ogarnąć, do tego potrzeba zmiany mentalności.
Ja nigdzie nie napisałem, że nie należy sparringować, gdyż uważam, że sparing, jest najważniejszym elementem treningu. Chodziło mi raczej o to, że jak coś trenujesz, to za nim zaczniesz sparringować to wcześniej należy do odpowiedniego poziomu doprowadzić narzędzia walki. I ta wypowiedź odnosiła się do tego co napisał słaby56. Mianowicie napisał, że próbował podczas sparingu wykorzystać narzędzia JKD i na tej podstawie stwierdził, że nie działają. Może jakby doprowadził narzędzia walki do odpowiedniego poziomu to by działały...? A co do zabójczych ciosów to- Zabójczy może być nawet cios prosty jak go wykonasz po mistrzowsku. W realnej walce nie ma czasu na myślenie, czy zrobisz komuś krzywdę, czy nie, i nie jest ważne czy to będzie low kick, stop kick, cios prosty, czy
kopnięcie w jądra .Ma być błyskawicznie i skutecznie. Trzeba działać instynktownie, gdyż na ulicy każda sytuacja jest inna. Trzeba sobie jasno powiedzieć, albo trenujesz po to by być dobrym sportowcem, albo ćwiczysz sztukę wojenną dla samoobrony. Realia są takie, że jak walczysz na ulicy i masz kosz obok siebie to nawet tego kosza powinieneś użyć, bo możesz walczyć o swoje życie, a ono jest najwyższą wartością i trzeba go bronić za wszelka cenę.