Szacuny
14
Napisanych postów
602
Wiek
41 lat
Na forum
19 lat
Przeczytanych tematów
2370
Witam, od jakiegoś czasu bawię się ciężarami, na początku w domu, potem na siłowni, teraz jestem po zabiegu i znowu lekko zaczynam w domu. Jako, że na początku dobrze mi szło nie interesowałem się za bardzo dietą, starałem się unikać fastfoodów, coli, słodyczy i innych niezdrowych produktów. Zacząłem zwracać uwagę na to co jem i to mi wystarczyło do osiągnięcia progresu. Dziś wyglądam już zdecydowanie lepiej 85kg przy 182cm wzrostu. Jedyne co chciałbym poprawić to zmniejszyć obwód w pasie z ok 90 na ok 80-85. Pomyślałem, że skoro już tyle dla siebie dobrego zrobiłem to może przyłożę się do konkretnej diety. Wyliczyłem swoje zapotrzebowanie kaloryczne i wyszło ono w granicach 2800kcal. przy celu redukcji (w zasadzie zależy mi tylko na brzuchu, no ale wiadomo, miejscowo tłuszczu raczej nie spale). Podliczyłem też ile aktualnie kcal dostarczam i o zgrozo wyszło to ok 1300kcal. Zatem powinienem dostarczyć ok 2 razy więcej kcal. Moje pytanie brzmi:
1: w jaki sposób to zrobić, czy stopniowo podnościć kcal. o powiedzmy 200kcal na tydzień, czy od razu podnieść na 2800kca.
2: czy podnosząc w ten sposób kaloryczność zachowując odpowiedni stosunkek BWT, nie spasę się za bardzo skoro przy 1300kcal brzuszek i tak nie wygląda najlepiej.
3: namówiłem moją kobietę, do zwiększenie aktywności fizycznej w celu redukcji wagi, trening 3 razy w tygodniu podchodzący pod aeroby ewentualnie szybki ACT siłowy. czas treningu ok 50min. Moja druga połówka ograniczyła śmieciowe jedzenie jednak waga od około 6 mcy ani drgnęła. Sprawiłem jej zapotrzebowanie i wyszło ok 1800kcal na dzień przy wzroście 166 i 66kg, cel redukcja. Aktualnie dostarcza niecały 1000kcal. Pytania i sytuacja analogiczna do mojej. Czy zwiększenie kcal nie sprawi, że przytyje jeszcze bardziej? Czy to brak odpowiedniej diety jest powodem braku efektów nawet pomimo zmiany sposobu odżywiania na lepszy i dodania treningów?
Proszę o wyrozumiałość i wytłumaczenie, czytałem wiele wątków, które mówią, że organizm przy deficycie kcal odkłada to co możliwe na sytuacje "awaryjne". Ale jakoś mi się nie chce wierzyć w to ze zwiększenie kcal prawie o 100% i przyspieszenie metabolizmu wpłynie na poprawę.
Szacuny
3
Napisanych postów
857
Wiek
33 lat
Na forum
13 lat
Przeczytanych tematów
8849
Daj bilans na 0 na 2-3 tygodnie, ogarnij prowadzenie diety i metabolizm, kręć aeroby, hiit, trenuj mocno i dopiero jak będzie zastój obetnij ze 300 kcal. Jak będziesz jadł czysto i odpowiednio do swoich warunków to "nie spasiesz się". W sytuacji owej pani jest podobnie jak u Ciebie, robiąc takie wyskoki typu 1000 kcal organizm będzie się bronił przed ponownymi takimi atakami i będzie odkładał tłuszcz.
Szacuny
14
Napisanych postów
602
Wiek
41 lat
Na forum
19 lat
Przeczytanych tematów
2370
Dzięki za odpowiedź.
Sęk w tym ze te moje 1300 kcal i jej 1000kcal nam wystarcza, nie chodzimy głodni, nie głodzimy się. Jestem w szoku, myślałem przez te wszystkie lata, że jem prawidłowo, a tu się okazuje zonk.
Szacuny
23
Napisanych postów
5416
Wiek
32 lat
Na forum
13 lat
Przeczytanych tematów
52179
Siema,
Jeżeli trenujesz i dostarczasz 1300 kcal - to dziw, że jeszcze funkcjonujesz dobrze. Rozpisz Nam tutaj co jesz Ty i Twoja druga połówka. Potem będziemy myśleć dalej.