Prośba o sprawdzenie planu ułożonego przez trenera.

Super, czyli plus minus mam już plan działania. Jak już powiedziałam bardzo mi się podoba, myślę, że spokojnie wytrwam. Mam tylko nadzieję, że ćwiczenia będę wykonywać prawidłowo, że obciążenia będą właściwe.

1800 kcal przetestowałam i wcale nie chodzę głodna!

To nie może być tak proste, gdzieś musi być haczyk..;)

A powiedzcie mi dziewczyny, jak trenujecie podczas miesiączki? Normalnie? Rezygnujecie z brzucha? Czy w ogóle odpuszczacie?

To właśnie jest najlepsze.... nie dość że człowiek żre dużo to i tak chudnie Haczyk jest.... miska musi być czysta.

Generalnie nie zmuszałabym się jeśli nie czułabym się na siłach do ćwiczeń.
Ja ćwiczę normalnie, ale na tyle ile siły mi pozwalają. Mnie to pomaga jak mnie brzuch boli. Tylko, że ja nie mam silnego PMS. Choć ciężki trening siłowy to bym pewnie odpuściła w pierwszy dzień.

Co do techniki ćwiczeń, to zanim zaczniesz poczytaj dokładnie o tym. Na siłowni nie bój się pytać instruktora o pomoc, on od tego tam jest.


Zmieniony przez - Dotkazoz w dniu 2012-03-24 22:21:22

Mis, miło mi, że wpadłaś. Cieszę się, że nie jestem jedyna z tym kosmatym (w moim przypadku) problemem.

wczoraj była przerwa, dziś aeroby i tu moje pytanie: w którymś topicu Martucca powiedziała, że wkładamy między bajki przypowiastki o tętnie i trzeba dać z siebie wszystko-tzn. jak bardzo? Ja chyba dziś miałam stan prawie przed zawałowy;)

Odnośnie siłowego: wybrałam ten z maszynami https://www.sfd.pl/-t803543.html i na wszelki wypadek zapytam: obwód składa się z ćwiczeń, które to składają się z serii? Ile obwodów mam robić przez te 8 tygodni?

Z tego linka obwodowo to się ćwiczy tylko trening domowy.

Ten na maszynach (co wybrałaś) ćwiczy się normalnie po kolei. Nie dzieli się go na obwody.
Czyli w pierwszym i drugim tygodniu każde ćwiczenie wykonujesz w 2 serie po 15 powtórzeń. Po kolei jedno po drugim, bez dzielenia na obwody.

Tu jest wyjaśnienie odnośnie tętna: https://www.sfd.pl/-t744857-s4.html

Dzisiejsza micha. Trochę monotematyczna, ale nie miałam czasu na urozmaicanie. Mam nadzieję, że proporcje są ok.

Jakość kupnych bułek i tego pieczywa raczej jest zerowa. Chleb same pieczemy. A jeśli chodzi o brokuły i inne warzywa (oprócz korzeniowych i strączkowych) to nie wliczamy ich do bilansu Jeśli chodzi o nabiał to masz go 200g, staramy się ograniczać do 150g na dzień.

Co do pieczywa, to żytnie i orkiszowe mam z pewnego źródła, ale innego rodzaju nie było w spisie, więc wpisałam to. Jak tylko dorobię się prodiżu, to zacznę sama piec:)
Zminimalizowanie nabiału odnotowałam:)Szkoda, tak bardzo lubię maślankę, że zdarzało mi się wypijać nawet litr..ale, dam radę.

Dzięki!

Pytalas o cwiczenia w trakcie miesiaczki: to chyba indywidualne preferencje kazdy ma, mi na PMS sie cwiczy zayebiscie, bo zazwyczaj jestem strasznie agresywna (ahhh te hormony, szalone) wiec wyzywam sie na silowni A co do samego juz okresu, to cwicze normalnie choc czuje, ze bywam slabsza Mnie na poczatku strasznie trudno bylo przejesc 1800 kcal, a teraz juz musze sie przyznac ze bywam glodna

Wczorajsza i dzisiejsza miska oraz impresje z nowej siłowni..

Miski: ciągle mam problem z tłuszczem. Boję się go jak diabeł święconej wody, za to cukry (choć nie proste) ciągle za dużo. Teraz doczytałam się o kupnym kurczaku, więc przejdę na wołowinkę i rybki.
Jestem też leniwa..po treningu nie mam ochoty stać przy garach - czy mogę zjeść te dziwne batony dla kulturystów?

Nowa siłownia: stwierdziłam, że nie ma co powracać do starej, gdzie co prawda był bardzo fajny klimat i było na kim oko zawiesić ;), ale pan trener nawiedzony. Nie jestem asertywna i nie potrafiłabym mu powiedzieć, że nie zna się na robocie.
Obecna siłownia fajna, czysto, dużo maszyn cardio (w tamtej kolejki do 1 bieżni i 1 orbiego), ciekawe maszyny siłowe, w tym moje ukochane ginekologi ( jednak chyba troche popsute, bo nierównomiernie chodzą).
Minus: towarzystwo. Mnóstwo dzianych buraków o wątpliwie atrakcyjnej aparycji, którzy mnie komentowali, przy okazji przechwalając się jakimiś wyimaginowanymi laskami. w poprzedniej "blokersowej" siłowni nie czułam się tak dyskryminowana, mimo że panowie niczego sobie i spokojnie mogliby mnie krytykować.
Trening wykonałam podejrzanie szybko, aczkolwiek nie powiem, że się nie namęczyłam. Przy prostowaniu pleców na ławeczce rzymskiej bolały mnie okolice korzonków - czy to prawidłowo? (tzn mieśnie, w miejscu gdzie są korzonki, ale żadne inne). Po treningu trochę mnie telepało pod prysznicem, więc ufam,że może jednak coś tam skorzystałam.
Czy macie może jakiegoś linka do stronki, gdzie są pokazane ćwiczenia (video)?

A tak ogólnie: czuję się mega wspaniale. Dziś spokojnie założyłam kozaki, które ledwo mi się dopinały na nodze i takoż spodnie, o których dawno zapomniałam. Więc chyba ten pierwszy miesiąc moich samodzielnych wypocin coś dał. Niewiele, ale zawsze:)

pozdrawiam Was serdecznie!

trzymaj się podanego rozkładu btw...
wyrzuć chleb bio orkisz i te parówki z łososia...
normalnego mięsa nie możesz kupić? wyjdzie ci o połowe taniej niż żywność gotowa... no i przetworzona

nie chce ci się stać przy garach po treningu? to ugotuj przed.
ty masz oduczyć się słodkiego, więc batonów nie tykaj...
możesz zakupić sobie odżywkę białkową

zielonych warzyw nie wliczasz

po co się przejmujesz ludźmi na siłowni

no i w google wpisz nazwy ćwiczeń to się znajdą


Zmieniony przez - UNKNOVVN w dniu 2012-03-27 21:00:10