Poważny problem.

Witam piszę w desperacji z zaistniałą sytuacją z przed tygodnia.Postaram się streścić. Mam 16 lat mieszkam na pewnym osiedlu.Tamtejszego dnia wyszedłem z kolegami na tzw. "kosze" dwa boiska do gry w piłkę. Graliśmy my sobie w 4 osoby i przyszły dresy w moim wieku i patrzyły się na naszą grę.Siedziały kilka metrów za nami i pewnym momencie jeden do mnie krzyczał "Ku&**! chodź tu roz*ie*ole cię! No co wymiękasz? Ci*to" po kilku minutach podszedł ( oczywiście go olewałem i odpyskowałem że moge tu przebywać ) i zaczął dymać ostro i wymawiać mi że sie wyj*ałem na jego kolegę. Jego kolega pobił mnie dokładnie 2 lata temu i z tego powodu trenuje sw do dzisiejszego dnia i sparuje normalnie. No i popychał szarpał. Ja mu mówie że nic mu nie zrobiłem czemu szuka zaczepki? zaczął mnie wyganiać jak odszedłem na kilka metrów to zawołał kolegów żeby mi wpier*olili i spiepszyłem... Później miałem traume cały dzień. Tata ze mną rozmawiał że czasami też musiał sie ewakuować bo nie miał wyjścia z takich sytuacji... Ale zrozumcie że to było bardzo przykre bo trenuje po to żeby sie umieć obronić przed takimi bez mózgami... Nie wiem co teraz robić.Gadałem z trenerem on powiedział że na takich nie ma co zwracać uwagi że sobie niech myślą że są zwycięzcami. I teraz nasuwa sie pytanie dlaczego mnie coś tak przelekneło? trenuje solidnie nie opierdzielam sie i sparuje z starszymi od siebie a tutaj w tej sytuacji zakrzyczał na mnie jeden z drugim i nie dało nic się zrobić. Jak ukształtować psychikę na takie sytuacje?
Jak opanować bicie serca? Czy moi koledzy zachowali sie ch**owo nie pomagając mi tylko siedzieli na ławce? Dodam że pomyślałem jak byłem na tym boisku że mogą mieć kose. Pomocy!

Najlepiej ich po prostu olać, nie ma co szukać problemu z taką " patologią " jak sam mówisz.. Mogli mieć kose a w takim wypadku i sw mogło by Ci nie pomóc. Omijać taki element na odległość.

No to mam siedzieć w domu i patrzeć sie w 4 ściany? Ja nie rozumiem dlaczego świat jest tak poukładany i jest taka grupa ludzi w moim wieku że palą,piją i biorą narkotyki i szukają problemu a ja staram sie nikomu nie przeszkadzac i pograć sobie dla zdrowia i dla frajdy... Zawsze byłem taką ofermą co dała sie poniżać itp. raz wypłaciłem gościowi w zęby w zerówce i poszedł mu chyba i miałem spokój przez 3 klasy a póxniej to szkoda gadać. Zawsze byłem taki zaszczuty i uzalezniony od moich rówieśników dopiero po tym co sie stało w gimnazjum dostałem prawo do nauczania indywidualnego i nie musze spotykać sie z patologią w mojej szkole.

Nie koniecznie zachowales sie zle bo kazdy ma rozny charakter, jeden by nie uciekl i by nie odpuscil a drugi woli ustapic glupszym.
Dlaczego jego kolega dwa lata temu ci wp******il? Ale tak, twoi koledzy zachowali sie ch**owo nie stajac murem za toba, ty postapiles tak, ja bym postapil inaczej a ktos inny jeszcze inaczej.

Co sie stalo w gimnazjum ze uczysz sie sam?
To jest adrenalina nie latwo to opanowac, mi jezeli chodzi o takie akcje to z czasem jak ci sie bedzie takie cos zdarzac to opsnujesz to w miare. Ja np. Bym nie odpuscil, jak juz raz Cie nazwa szmata i im ulegniesz to tak bedzie caly czas.

Zmieniony przez - Ttoomek w dniu 2013-05-11 23:59:02

Zły dział , od tego jest specjalny temat , może nawet to nie to forum .
No ale ja myślę że ci twoi koledzy zachowali się chvjowo , skoro nic nie robili , zgrywanie bohatera też może się źle skończyć , czasem trzeba odpuścić . Możesz np. zlać tego gościa jak go zobaczysz samego i zacząć szukać takich kolegów co pójdą z tobą w razie czego , zresztą od tego jest specjalny temat.

Ogólnie to twój problem jest w głowie , boisz się walki na ulicy , bo na odzień się na niej nie bijesz , boisz się konsekwencji itp . Indywidualne nauczanie to jest też lipa moim zdaniem bo się izolujesz od społeczeństwa .
No więc zamiast się dołować trenuj lepiej niż kiedykolwiek , może zmień szkołę i otwórz się na ludzi , zacznij nad sobą prawować .

https://www.sfd.pl/Mam_problem_na_osiedlu/w_szkole__pisać_tylko_tu!!!-t296750.html

a tak dodając to dobrze trener Ci powiedział,choć koledzy też za bardzo się nie popisali nie obstając za Tobą,różnie to może się potoczyć,możliwe że jakbyś naklepał jednego to nie było już by tego problemu i daliby Ci spokój

Za dużo myślisz ;) Za bardzo się izolujesz. Trenowanie to trenowanie.. charakter charakterem. Na sparingach nie ma takiego stresu jak na ringu/ulicy. Buduj charakter w każdej dziedzinie życia a tak poza tym albo się poddajesz i uciekasz i się z tym godzisz albo lecisz i nieważne co się stanie walczysz do końca. Odwaga a głupota odwieczny problem ludzkości ale co z tym zrobisz to już twoja sprawa. Często coś nam się wydaje o wiele trudniejsze niż jest ale w styczności z tym wydaję się nam to bardzo łatwe i sami żałujemy, że się baliśmy tego wcześniej. A ludzi takich jest dużo= patologia.. Twój wybór jak przezyjesz życie.. innymi się nie przejmuj żyj zgodnie ze swoimi zasadami.. tylko nie myl czasami strachu z wartościami. Ciężko to określić. Dla mnie masz pewien problem i powinieneś nad nim zącząć nad nim pracować. Jak jest w innych dziedzinach życia? Też unikasz wyjścia poza strefę komfortu?

Nauczaniem mam dlatego ponieważ moja cała klasa mnie tępiła,bluzgała i wchodziła na głowę. Jak zacząć pracować nad tym ? Też myślę żę koledzy zachowali sie chvjowo bo głupio sie tłumaczli na drugi dzień.

Oni też się stresowali ;) Sam się stresowałeś więc nie dziw się im. Ja tam nie winię kolegów jak nie chcą się bić.. rozumiem to. Nie każdy musi się bić ważne żeby nie zgrywać tym kim się nie jest. " ja to bym ci pomógl" " a pobijemy ich" i nagle podczas problemu nigdzie ich nie ma tylko o to tu chodzi. Byłeś szczuty i to daje znać na sobie. Musisz budować swój charakter. Podejmować się wyzwać, nie patrzeć na innych robić to co chcesz. Przestać uciekać od życia " bo się z ciebie śmiali" śmiali to zaciskasz pięść i lecisz.. bierzesz kamień albo coś innego. dla mnie to ty powinieneś normalnie iść do szkoły w nowym roku i sprostać wyzwaniom. Co to jest indywidualne nauczenie? Co tu można poradzić? pracuj nad sobą. Wyznacz sobie jakieś wartości i nimi się kieruj.

No nie mam wyboru bo w nastepnym roku ide do technikum łączności ( Jeśli bede miał 140 pkt ) Ale to życie moim zdaniem jest coraz bardziej pozbawione sensu ponieważ po co ja tu egzystuje jesli i tak czeka nas wszystkich śmierć. Wiele osób mi mówiło tak jak ty ale "Mówienie" a "Robienie" to 2 inne rzeczy.

Żebyś nam się tu zaraz nie powiesił.. Nie możesz bać się że dostaniesz wpier**l, a kolegów trzeba zweryfikować. Od tych fałszywych się odsunąć a z tymi dobrymi jeszcze bardziej zaprzyjaźnić. Zawsze musisz mieć obstawione plecy, sami nie zawsze dasz radę.