Niezapomniany trening...

Fakt faktem, że jak sie Źle odbierze to trafienie gdziekolwiek jest nieprzyjemne

___________________________
Naczelnik "Styli Tradycyjnych"
Banzai Ban-10K
"Należy być silnym jak lew, a zarazem szlachetnym jak kwiat. Poprzez trening można dotrzeć do bram niebios."- Sosai Masutatsu Oyama
"...W regulaminie SFD jest napisane, że kto jedzie na moderatorów ten ma prze**BANe..."

Olo w tym sie zgodze, chyba, ze ktos jest sado-maso

"Nie poddawajcie się, walczcie..."

Hmmm... Praktycznie w walce cały czas musisz być przygotowany na to, że możesz dostać. Na treningach się utwardzamy, wyciskamy z siebie siódme poty, wyjemy z bólu. Czy to czyni nas masochistami? Moim zdaniem tak

___________________________
Naczelnik "Styli Tradycyjnych"
Banzai Ban-10K
"Należy być silnym jak lew, a zarazem szlachetnym jak kwiat. Poprzez trening można dotrzeć do bram niebios."- Sosai Masutatsu Oyama
"...W regulaminie SFD jest napisane, że kto jedzie na moderatorów ten ma prze**BANe..."

No Olo w sumie to sie z Toba zgadzam, choc wg masochista mozna nazwac osoby, ktore przy treningach typu ten, ktory tu opisalem nie rezygnuja
z kolejnych powtorzen (ktorych na takich reningach sa miliony) i daja
z sibie wszystko

Widze, ze post zmienia sie powoli w 2 osobowy dialog... to zly znak

"Nie poddawajcie się, walczcie..."

Ja spokojnie mogę powiedzieć o sobie, że czasem jestem masochistą i się tego nie wstydzę

___________________________
Naczelnik "Styli Tradycyjnych"
Banzai Ban-10K
"Należy być silnym jak lew, a zarazem szlachetnym jak kwiat. Poprzez trening można dotrzeć do bram niebios."- Sosai Masutatsu Oyama
"...W regulaminie SFD jest napisane, że kto jedzie na moderatorów ten ma prze**BANe..."

Nie ma sie czego wstydzic. Mysle, ze kazdy karateka, ktory przyklada sie do treningow moze nazwac sie masochista, bo wykonuje jakas czynnosc mimo bolu, co w gruncie rzeczy sprawie mu przyjemnosc.

"Nie poddawajcie się, walczcie..."

heh fakt faktem jestem tu nowa:pale zaniedługo pewnie bedziecie mieć mnie już dosyc:)heh trenuje dopiero rok i teraz w kwietniu mam egzamin na zielony pas. tAK sobie myśle czy rozbicie desek bedzie taką łatwizną:Pzwłaszcza z nomo yop chagi(heh w innych klubach zaliczają rozbijanie desek na niebieski pas- ale ja jako mała masochistka-a moze po prostu mam schize?:o) mam zamiar je piknie porozbijac:)jako że nie ominełam żadnego treningu(nawet jak miałam gipsa na nodze-o czym mówili że chyba mnie trener za mocno w głowe łupnął kiedyś skoro z gipsem ćwicze).mam nadzieje ze zdam:p

Seba fajne zdjecia:)też takie mam:p


Elaine edhel-to ja:)

fea_edhel: jelsi masz takie fotki to zapodaj, zapewniam, z esogi si eposypia. Co cwiczysz? I jaka tam jest chierarchi apaskow, bo na bank nie karate, nie realnym jest zdawal na zielony pas po roku treningow. W Twoim wypadku zielony pas to raczej nie jest 4 kyu.. czekam na fotki.

"Nie poddawajcie się, walczcie..."

hej, a jakie wymiary desek??

------------------
pozdrawiam
Kamikaze

dlugosc 2 metry, szerokosc 3 cm, grubosc: 1 cm
Prawidlowe wymiary to z tego co pamietam: dlugosc jakies 30 cm, szerokosc okolo 20 cm, grubosc ok 2.4 cm

"Nie poddawajcie się, walczcie..."