Nastula - Barnett

W każdym razie, z każdą kolejną walką dla mnie emocje są coraz większe. Tuż przed walką normalnie miałem dreszcze, a później darłem się jak głupi. Gdyby tak przebiagała walka, a walczył by ktoś inny niż Nastula, to szczerze pisząc-pierwsza runda była nudna. Właściwie przeżywamy tak bardzo, bo walczy rodak, a patrząc na walkę bardziej obiektywnie nie była ona aż tak rewelacyjna jak piszą co niektórzy. Widać, że Paweł nie ma instynktu zabójcy. Spójrzecie jak inni fighterzy szybko zadają ciosy w parterze, albo jak mają tylko kogoś wykończyć. Paweł zadaje te ciosy bardzo wolno i rzadko. Super miał akcję w stójce w drugiej rundzie, a powinien zrobić to co napisał, czyli troche odejść i wykorzystać zamroczenie Barnetta zadając ciosy w stójce. Dał mu jednak odetchnąć sprowadzając do parteru. Pewnie, że łatwo się "mówi z boku", ale to są słowa Nastuli. Zakończenie to dla wszystkich szok. Skończyło się jakoś tak nagle, za szybko. Bardzo długo wytrzymywał Randelman z Shogunem w podobnej sytuacji. Miał ogromną szansę-szkoda. O TVNie nawet szkoda coś pisać, chociaż ogromny plus, że wogóle coś pokazali.

Ten ONET mnie w****ia.

z tym instynktem to może być róznie, może jeszcze nie czuje sie za pewnie i zamiast uderzac czesto w parterze sie asekuruje przed przewrotem?

Inna sprawa, że w wygranje walce wtedy zachował sie genialnie z tym przytrzymaniem mordy i jej obijaniem. W sumie niewielu zawodników miało wczesniej taki pomysł, bo albo walą obiema i wtedy im cel czesto umyka, albo jedna asekuruja sie przed przewrotką.
A Nastek ustawił sobie cel i jazda
miałem ostry polew (ale życzliwy) z tego :)
Wtedy pokazał i instynkt i wyrachowanie

ja mialem wrazenie, ze nie bylo pomyslu w parterze a ciosy prawie w ogole nie dochodzily. Akcja w drugiej rundzie niesamowita, ale szkoda, ze praktycznie obaj przez caly pojedynek dazyli do klinczu i sie silowali. Barnett widac bylo od koncowki pierwszej rundy, ze poluje na noge Nastka. Pawel przy tej wadze ma chyba delikatne te stawy... Barnett dokladnie tak samo lapal noge Mirko, ale wtedy byl bardziej obity i dostal palec w oko... Takze sposob zakonczenia nie byl zaskoczeniem, ale to, ze Pawel dal sie tak zlapac. W ostatnim momencie przy probie ucieczki Pawel probowal jeszcze zlapac reke Barnetta i wyciagnac balache, ale nie wyszlo. Szkoda!

Dodam jeszcze, ze ogladalem kilka razy te akcje Nasta w stojce i mocno zaskoczyl tym Barnetta, ktory przez chwile nie wiedzial jak ma sie zachowac. Mysle, ze dobrze to skwitowal sam Pawel, czyli powinien sprobowac dalej go boksowac utrzymujac dystans.

Zmieniony przez - RL w dniu 2006-10-23 15:20:29

co mnie uderzyło?
- przegrał być może przez brak koncentracji pod koniec rundy. najprawdopodobniej doszło tu takze do głowu zmęczenie (mimo wszytko) i nie ma się co dziwić. walczył cholernie ofensywnie przez 10 min, a każdy, kto kiedyś walczył dłużej niż 2-3 minuty pod rząd wie co to znaczy. ale zarzuty, że poległ przez kondycję są głupimi zarzutami. popatrzcie, jak czasem po kilku minutach walki i atakowania zmęczeni są czołowi zawodnicy MMA.

- tym, co mówią, że przegrał przez brak obycia z dzwigniami na nogi przypominam, że Barnett identycznie jak Nastulę, bo tuż przed gongiem złapał Mino. i poddałby go(!!!) gdyby nie koniec rundy.

- że w judo nie ma tych technik, a PN jest judoką, to nic nie znaczy. ja też podstawy grapplingu zbierałem w judo, a teraz walcząc w formule dopuszczającej dźwignie na nogi szybko nauczyłem się pilnować przed nimi w wykonaniu przeciwników którzy znają je na moim poziomie i uciekać nogami z zagrozonych pozycji. właśnie, na moim poziomie. a JB pod tym względem stoi od PN znacznie wyżej.

- sprawa nie wykorzystania okazji do klucza na rękę - sam Minotauro nie umiał poddać Barnetta, choć kombinował jak umiał. szkoda jednak, że - nie mogąc przejsć do dosiadu nie spróbował np kimury lub balachy z 69.

- co mnie zaskoczyło, to kurczowe trzymanie się bocznej i brak przechodzenia do dosiadu czy 69. była chyba próba przejscia w dosiad, która wyglądała, jakby początkujący dosiadał konia - szerokie, chaotyczne zarzucanie nogi. w każdym razie prób tych nie było zbyt wiele, a z pewnoscią za mało jak na tyle czasu w bocznej.

- co uważam za największy błąd, to że zabrakło mu konsekwencji w próbie przechodzenia do dosiadu i stamtąd uderzania z czyhaniem na okazje do balachy. to byłoby realne, bo gdyby nawet nie poddał JB, to miałby punkty za dosiad i ciosy (zalezy, jak była puktowana ta walka)

Zmieniony przez - Jodan w dniu 2006-10-23 16:51:13

Jordan, nic dodac nic ujac, sam wyciagnalem m/w te samwe wnioski po tej walce

Jodan! Nie Jordan- to nie NBA

A mi najbardziej szkoda, że Paweł nie pociągnął tej serii ciosów w stójce! Jeszcze ze trzy, cztery jakby doszły na brodę to by ten cielak w końcu padł. A tak- Paweł go położył, dał odpocząć i...

Rację miał Kosedowski!!! "Żeby tylko w Pawle zwyciężył instynkt boksera, a nie judoki to nie będzie co zbierać!"

Wielka szkoda, wielki żal, kac moralny, no po prostu... ech
No można tak w nieskończoność. Nie mówiąc już o tym, że Barnett wydawał polecenia "sędziemu":

http://www.sendspace.com/file/nq1ema

Nawet Ranallo i Trigg, których trudno podejrzewać o sympatyzowanie z Nastulą byli skonsternowani podniesieniem walki do stójki. OK- Nastek nie był superaktywny w tej bocznej, ale nie kwalifikowała się ta sytuacja IMO do podniesienia- absolutnie!!!
Do tego jeszcze ta akcja Barnetta po gongu i brak reakcji "sędziego"...

Poza tym- myślę, że Nastek wolałby brzydkie zwycięstwo niż piękną porażkę

co mnie uderzyło?
- przegrał być może przez brak koncentracji pod koniec rundy. najprawdopodobniej doszło tu takze do głowu zmęczenie (mimo wszytko) i nie ma się co dziwić. walczył cholernie ofensywnie przez 10 min, a każdy, kto kiedyś walczył dłużej niż 2-3 minuty pod rząd wie co to znaczy. ale zarzuty, że poległ przez kondycję są głupimi zarzutami. popatrzcie, jak czasem po kilku minutach walki i atakowania zmęczeni są czołowi zawodnicy MMA.

Nastula walczył cholernie ofensywnie przez 10 minut ? Może i był zmęczony, ale ofensywnie to on napewno nie walczył !

- tym, co mówią, że przegrał przez brak obycia z dzwigniami na nogi przypominam, że Barnett identycznie jak Nastulę, bo tuż przed gongiem złapał Mino. i poddałby go(!!!) gdyby nie koniec rundy.

Może by poddał, a może nie.

Widocznie to taki sedzia kalosz do "wynajecia", bo jeszcze niedawno w UFC byl. Ciekawe co na to Dana White, bo jednak UFC z DSE/PRIDE nie kochaja sie ostatnio

Przeglądając zagraniczne fora zauważyc mozna że wszyscy są zaskoczeni postawą Pawła. Piszą że stoczył piękną walke i był dominującym zawodnikiem. Niektórzy nawet twierdzą ze na dzień dzisiejszy bez problemu pokonałby T.Sylvie i mógłby być mistrzem UFC, plasująć go w 10 HW.Jedyny problem jaki zauważa większosc to jednak wiek Pawła.