Krata na lata remcyk

To właśnie poszukiwanie "złotego środka" jeśli chodzi o redukcję, masę czy czego tam człowiek potrzebuje. Czasami trwa to miesiącami nieraz latami a praktycznie całe życie bo z roku na rok się zmieniamy i metabolizm się zmienia. Kto szuka ten znajdzie To co było względnie dopasowane rok temu teraz musiało zostać lekko zmodyfikowane i tak w kółko i do śmierci

Wczoraj dzień kardio. Wyjątkowo rano przed pracą zrobiłem areo bieg 25 min, a po południu kardio na rowerze 40 min.
Micha 2500 kal
Ogólnie wczoraj miałem kiepskie samopoczucie, bolała mnie głowa i było do dupy. Po za tym stanąłem pod murem i nie widzę efektów pracy nad sylwetką. Dlatego staram się wprowadzać dwie aktywności dziennie. Mam jeszcze pytanie do Was. Jutro idę do lekarza, bo mam problemy z bezsennością.Przy okazji chciałbym zrobić sobie parę wyników, część postaram się wyszarpać na kasę chorych. Macie jakieś sugestię odnośnie tego, jakie badania zrobić.

Wczoraj trening z żelastwem.Ponownie FBW 3x15 przerwy 60 sek .Niestety nie udało się wcisnąć drugiego treningu. Micha 2350. Według mnie żadnych postępów w redukcji. Ciągle jest coś nie tak. Dzisiaj rano trening areo, chciaż nie wiem czy trening 20 min ma sens. Intensywność na poziomie 85 % Według założeń dzisiaj jeszcze jeden trening kardio, obaczymy czy uda się je zrealizować.

Każdy trening ma sens.
Badania dowodziły, że np. 6x5min. było efektywniejsze niż 1x30min. (na otyłych).

Jeśli zależy Tobie na optymalnym spalaniu fatu z zaoszczędzeniem jak największej ilości włókien mięśniowych aeroby kręć w pułapie 60-70% swojego maksa. Wszystko powyżej czyli 80-85 to już kardio, a to wpływa w większym stopniu na układ krwionośny, dotlenienie, kondycje a w mniejszym stopniu na palenie tłuszczyku. Możesz dodać tego typu kardio do treningu ale np. naprzemiennie do aerobów albo jako dodatek w celu podkręcenia metabolizmu. Spróbuj interwałów 15 sekund max tętno +45sek powolutku i tak 10-15minut plus po tym 20-30 min aeroby w tempie 60-70%, lub jako jedna sesja interwałowa bez aerobów. Ludzie nieraz błędnie podchodzą do aerobów myśląc, że z im większym tempem będą zapierniczać spalą więcej fatu a to błąd. Zwiększysz wydatek energetyczny to na pewno ale najoptymalniejsze dla spalania tłuszczu jest właśnie niskie tempo przy dłuższym czasie sesji podczas których wykonujesz wysiłek tlenowy, a nie wchodzisz w strefę beztlenową gdzie udział tłuszczu jako paliwa jest znikomy.

maceek - podajesz stare zalecenia. Nowe są popierane crossfitem - xzaar potwierdzał to swoimi treningami.
Oglądam w TV programy o odchudzaniu i tam wszyscy trenują b.intensywnie na granicy wytrzymałości.
Sam wolę mniejsze tempo :)

Ojan stare bo stare ale działające przynajmniej dla mnie. Sprawdzałem na sobie oba warianty, bardzo duża intensywność w pułapie beztlenowym w stylu interwału i mały pułap na granicy 60-70. Na mnie najlepiej działa niska intensywność właśnie w granicach 60-70%, albo ogólniej między 120-130 uderzeń. Osobiście uważam, że najlepiej jest łączyć oba zakresy w sesjach w ciągu tygodnia ale samym beztlenowym czy kardio czy interwałem wycinki na zadowalającym poziomie nie jestem w stanie osiągnąć. I ten i ten pułap ma swoje wady jak i zalety nie neguję ani jednego ani drugiego a najlepiej stosować pod siebie oba w odpowiedniej ilości.
Jestem jednak tradycjonalistą i wyznają starą szkołę... tłuszcz spala się w pracujących komórkach mięśniowych przy stałym dostępie tlenu i im te komórki pracują dłużej w zakresie tlenowym tym spalą więcej tłuszczu. Poza tym gdzie tu przyjemność z treningu który miałby trwać 20-30 minut




Zmieniony przez - maceek w dniu 2016-06-02 12:27:04

maceek - pełna zgoda. Robić to co się lubi lub może.
Miska i ruch i nie ma bata aby nie schudnąć.

maceek

Poza tym gdzie tu przyjemność z treningu który miałby trwać 20-30 minut

I tu się z Panem zgadzam

Udało mi sie pokręcić trochę na rowerze 60 min 65%

ojan

maceek - pełna zgoda. Robić to co się lubi lub może.
Miska i ruch i nie ma bata aby nie schudnąć.

Dlatego zastanawiam się dlaczego tak opornie to idzie, pilnuję michy zwiększyłem aktywność. Sadełko cały czas w granicach 15%
Zastanawiam się czy moja walka z fatem, nie ma związku z podniesionym kortyzolem. Od dawna mam problemy ze snem, jest bardzo płytki i rwany. W ciągu dnia nie odczuwam deficytu snu tzn, nie czuję się zmęczony itp.Może to jednak mieć wpływ na hormony. Chciałem zrobić sobie dodatkowe badania, ale lekarz twierdzi że może mi zlecić tylko podstawowy pakiet. Więc za dodatkowe badanie będę musiał zapłacić. Co oprócz wolnego, całkowitego teścia, kortyzolu mógłbym zrobić?