"Mitem, który wywołuje najwięcej zamieszania, jest przekonanie, że człowiek jest roślinożerny, bo nasz przodek był roślinożerny. W tym momencie każdy ewolucjonista zapyta - który przodek? Czy chodzi o żywiącego się bakteriami pierwotniaka, czy o owadożerne małpiatki, czy o roślinożerne małpy? Na przykład goryl żywi się głównie roślinnością, ale przecież nie jest on naszym przodkiem. Może goryl został gorylem właśnie ze względu na swoje upodobania kulinarne? Gdyby Darwin miał czas, by mu się bliżej przyjrzeć, mógłby dojść do wniosku, że jest to człowiek, który ewoluuje w stronę bydła na skutek odżywiania się pędami roślin. Jest duży, ociężały fizycznie i umysłowo, wypasa się jak bydło i ma długi przewód pokarmowy. Żyje dłużej niż krowa, ale krócej niż człowiek.
Nasz bliższy krewny, którego znamy już stosunkowo dobrze, to człowiek kromanioński, który już przed 40. tysiącami lat w epoce lodowcowej polował na mamuty. Warunki klimatyczne w ówczesnej Europie zbliżone były do tych, jakie panują obecnie na dalekiej Syberii czy u Eskimosów. Miał on w zasadzie do dyspozycji niewiele roślin i właśnie wtedy nastąpił największy rozwój człowieka w sensie jego "człowieczeństwa". Miał "normalne" ludzkie rysy, prawie 180 cm wzrostu, silną budowę. Był to już w pełni ukształtowany człowiek, o pojemności czaszki podobnej do naszej i być może o podobnych upodobaniach, skoro malował - i to pięknie - na ścianach jaskiń. Ocenia się, że mięso mogło stanowić zdecydowanie ponad 50% jego pożywienia (Eaton i Konner, 1985). Kiedy znajduje się pozostałości ognisk z tego okresu i inne ślady jego koczowania, to praktycznie nie spotyka się narzędzi do obróbki pokarmów roślinnych. Są tylko tłuki do mięsa, skrobaki i krzemienne groty. Tak więc czasy powstania człowieka to czasy żywienia się mięsem."
z
www.dobradieta.pl
i co o tym sądzicie?