Mam 178cm wzrostu i 110kg wagi. Zaczynałem, ze 120kg, udało mi się zredukować o te 10kg. Niestety, przestrzegałem szczerze mówiąc średnio diety(tzn. nie jadłem syfu, ale czasem podjadałem jakieś pierdółki), a ćwiczenia też czasem po łebkach.
Generalnie od ostatniego ważenia(waga od dwóch tygodni mi lata 109-111) się w****iłem na siebie i doszedłem do wniosku, że potrzebuję reżimu i wtedy się dostosuję).
Dietę mam ułożoną(dobrą, nie bójta się, z tego forum zresztą dieta:) ), jutro idę na wstępne treningi weidera dla początkujących. Natomiast to co mnie zastanawia to:
a) jakie rzeczy sobie fundować pomiędzy ćwiczeniami siłowymi? U mnie na siłce jest rozpisane coś takiego:
(kolejna cyfra to minuta XD)
01 - 5km/h
02 - 5km/h
03 - 6km/h
04 - 7km/h
05 - 8km/h
06 - 9km/h
07 - 6km/h
08 - 7km/h
09 - 8km/h
10 - 9km/h
11 - 6km/h
12 - 7km/h
13 - 8km/h
14 - 9km/h
15 - 6km/h
16 - 7km/h
17 - 8km/h
18 - 9km/h
19 - 10km/h
20 - 5km/h
Dla Was to pewnie nic, dla mnie to nawet po 3ech miesiącach mordęga : ) Tętno mi się podczas tego waha 150-180~ Więc teoretycznie byłby to prawidłowy trening interwałowy. Co Wy o tym sądzicie? Samo 20 minut takiego czegoś na dzień to chyba trochę za mało? (mówię o dniach gdy nie ćwiczę siły).
Inne opcje? Z tego co wiem, ciągle machanie aerobów też nie jest specjalnie dobre, bo organizm szybko się adaptuje i nie daje to pożądanych efektów, no i co tu dużo mówić aeroby są nudne.
Z góry dzięki za odpowiedzi :)
Wytrwałość okazują ci, którzy idą, kiedy jest trudno.