Przeczytałem już mnóstwo tematów, jednak jakoś nie mogę jednoznacznie ustalić, co będzie korzystniejsze dla mnie.
Ale od początku: po poważnej kontuzji nadgarstków i 1.5 rocznej przerwie od siłowni,postanowiłem wrócić do ćwiczeń, tym razem zaczynając praktycznie od zera stosuję 6 podstawowych ćwiczeń kalisteniki.
Do tej pory nieszczególnie przejmowałem się ilością tkanki tłuszczowej, ale wiem że jej nadmiar na pewnym etapie znacznie utrudni mi progresję w ćwiczeniach.
Od tygodnia w dni nietreningowe stosuję HIIT'a (na rowerku stacjonarnym), stosuję zbilansowaną dietę redukcyjną (zamykam się w 2500kcal, do 350g w.w, 120-140g białek i 150g tłuszczu), jednak moja waga nie drgnie, może nawet rośnie.
Dodatkowo od 15 roku życia mam ginekomastię (lub lipomastię, not sure), ponieważ lekarze bardzo utrudniają mi pozbycie się tej haniebnej przypadłości, chcę próbować to "spalić" ćwicząc.
Czy korzystniejsze było by stosowanie aerobów? Może zmniejszyć ilość białka / zwiększyć tłuszcze?
Proszę o pomoc oraz z góry dziękuję za odpowiedzi.
P.s. jeśli to pomoże będę mógł wrzucić swoje zdjęcia... jeśli pomoże
