po pierwsze to nie edytuj tak ostro, bo odpisuję, a potem się okazuję, że na coś innego niż jest w twoim poście.
"No to co zyskał? Dla polityka kluczowe jest poparcie narodu. Czyż nie?"
niekoniecznie.
"Może napisz bezpośrednio co masz na myśli...(...)Na razie dużo traci na tym konflikcie Bush, oj zbyt dużo."
chociażby powody osobiste, jakich nie brakuje Buszom. być może także pieniądze. Bush traci niewiele - czym jest teraz dla niego poparcie? kolejny raz prezydentem nie będzie. poza tym zaufanie czy poparcie można odbudować dość łatwo w razie potrzeby.
"(Niemcy)Były chorą potęgą"
ale potęgą. mówię cały czas o gospoodarce.
"Bez wybuchu wojny to byłaby KATASTROFA!"
pewnie tak, wojna jest zawsze założeniem, jak się ktoś zbroi. czołgów się nie buduje, żeby je sobie postawić w ogródku.
"A potem Niemcy miały to szczęście, że zaczęła płynąć kasa z innych krajów (dowód - rozwój RFN i NRD w analogicznych okresach)."
ano miały.
"I zauważ, że obecnie jakoś Niemcy nie budują gospodarki na militariach. Dziwne, prawda?"
nie dziwne.
"I jakoś Polska gospodarka kuleje, mimo iż jesteśmy zaangażowani w Iraku?"
nie jesteśmy z nimi w stanie wojny. to jest misja pokojowa na niewielką skalę.
"Jakoś potęga militarna ZSRR na nic się zdała, w obliczu rosnącego kryzysu gospodarczego."
nie zdała się, bo to był moloch socjalistyczny. masa kasy na zbrojenia i mało na chleb. nie mówiąc już o tym, że wojny już potem nie było. a wojna musi w końcu nadejść, bo jak sam napisałeś - będzie katastrofa. może zresztą gdyby nie zbrojenia, to by całkiem padli?
"Ale spoko, <wojna napędza gospodarkę> - więc ten cudowny lek naprawi wszelkie błędy tego typu i wyniesie polityka na wyżyny popularności."
hrhr. nom:)
"Idę na obiad. Cześć"
a udław się (joke)