A co do Twoich pogladw ze bieganie jest jedynym sportem wymagajacym harmonii i rozlozenia sil to juz jakims sekciarstwem traci. Jak chcesz odniesc sukces w jakimkolwiek sporcie potrzebujesz tych cech.
Plywacy powiedza ze tylko w ich sporcie, biegacze ze w ich, karatecy ze w ich sporcie. Skoro kazdy mowi ze to u nich to czemu nie przyjac ze we wszystkich?
Co do problemow zdrowotnych/stawowych to mam juz je za soba a mialem powazne .Ty z kolei leczysz koano cwiczeniami i lekami. Wiec poki co zanim zabierzesz glos wylecz swoje. Moje ledzwie nigdy nie doznaly urazu, a cwicze tak dlugo ze moge byc niemal pewen ze nie doznaja... ni i do martwego ciagu jaj oczywiscie nie trzeba miec... trzeba miec za to proste plecy.
Ten tekst z jajami jest troche smieszny, przyznaj mi chociaz to jedno... Prosto z jakichs filmow o treningu w armi? Pompki plus biegi tez pokazuja te same klimaty...
"Jaja" sa potrzebne na sprawdzianach, zawodach i w sytuacjach zagrozenia. Na treningu przeszkadzaja wiecej niz pomagaja. Nie wolno sie przetrenowac nawet w szachach czy w modelarstwie. Jak tego nie rozumiesz to porownaj swoje wyniki z najlepszymi w soim biznesie.
Istnieje w kazdym sporcie cos takiego jak okresoosc. Sa cykle gdzie sie buduje kondycje i sa tekie gdzie sie ja "szlifuje" pod konkretne cele na zawody. W tych pierwszych intensywnosc jest umiarkowana i pozwala cialu na odpowiednia adaptacje, masz tu tez sporo cwiczen pomocniczych na usprawnienie koordynacji ruchowej itp. W tych drugicz STOPNIOWO sie ja zwieksza. Oprocz tego sa cykle regeneracyjne/roztrenowania, gdzie po ciezkim okresie wspolzawodnictwa wystarczy zrobic lekkie treningi by nadal gromadzic "sportowy potencjal". Kontynuacja ciezkich treningow to na 100% przetrenowanie, a zupelny odpoczynek musialby mies okreslony czas bo inaczej albo nic nie da albo zpowoduje mocny spadek formy plus np zatluszczenie nie potrzenme w wiekszosci sportow.
Nie widzialem zadnych przeslanek periodyzacji treningow w Twoim planie.
Sorry ale trenuje zbyt dlugo bys mi wmowil ze to mialoby byc optymalnym treningiem, a najgorszy trening pod wyczynowa pondycje to trening na pustym baku, tzn rano, a w dodatku codzienny i z "jajami". Organizm jest na tyle madry ze takich jajcarzy pozbawia wladzy nad cialem do tego stopnia by nie wycisneli zen tyle by sobie zrobic krzywde/przetrenowac sie. zadne aminokwasy nie pomoga w takiej sytuaji, ew opoznia owe powstrzymanie "mocy". Jak ktos ma (te Twoje) "jaja" do przekroczenia owych granic bez respektu dla potrzeby okresowo lzejszego treningu ten oczywiscie swoj BRAK HARMONII przyplaci spadkiem formy/przetrenowaniem.
Moj plan biegu (podciagania tez) zakladal tzw MIKROCYKLE. W srode i czwartek masz trening PRZYGOTOWAWCZY, pozniej piatek i sobota w szczycie kompensacyjnym trening z cwiczeniami pomocniczymi(nie na maxa) plus nadal szybkim biegiem ze zwgledu na pamiec kordynacyjna. Poniedzialek i wtorek sa cyklami roztrenowania, dajacymi SZCZYT FORMY na srode i czwartek. Kolejnosc ta jest inna niz w MAKROCYKLACH ze wzgledu na 2 czynniki: -koniecznosc treningow lekkich tuz przed sprawdzianem
-trening "pomocniczy" moze sie okazac ciezszy niz "sprawdzianowy" bo nie wiem ile (tych Twoich0 "jaj" bedzie mial trenujacy danego dnia.
DO TEGO DORZUC TYDZIEN PRZERWY W RAZIE STAGNACJI, ORAZ ZALECENIE NIE DODAWANIA WIECEJ JAK JEDNEGO POWT NA TYDZIEN W DRAZKU, ORAZ ZAKAZU MIERZENIA CZASU W TRENINGACH "POMOCNICZYCH" ..
I nie pisz mi bzdur ze biegajac po twojemu w razie pozaru masz lepsza kondyche niz biegajac tak jak napisalem. Pojemnosc tlenowa i beztlenowa beda nimal takie same, roznice beda w szybkosci biegania.
Prosze pisz ze zrozumieniem , gdyby sport sprowadzal sie do "jaj" i zmuszania zawodnikow np sila do bicia rekordow to bym sie nie produkowal tak bardzo... i dotyczy to wiekszosci uzytkownikow forum, nie tylko Ciebie.
Jak masz cos naukowego na obrone to zapraszam do dyskusji...
Pozdr.
DO 26 MARCA 2011 MAM URLOP.
1)Spiesz sie powoli! 2)Masa Podstawa sily, sila podstawa treningu na mase! 3)Naturalny ruch=wiekszy Ciezar!