Bo niestety sobie nie radzę :( temat dieta u mnie leży :(
Otóż jestem na wózku inwalidzkim prawie od roku czasu jeżdżę na siłownię 3-4 razy w tygodniu. Przez ten prawie rok przepracowany udało mi się dojść do fajnej formy schudłem , czuje się wydolnościowo lepszy i chce się żyć :). Ale prawie po przepracowanym roku człowiek chce więcej bo myślałem że faktycznie poradzę sobie z dietą jak to szło na samym początku. Do dziś się utrzymuję dobrze do najlepszej wagi w moim życiu jakiej doszedłem do 66 kg ( niestety nie wiem jaka była startowa ponieważ na siłowni znalazłem się ni z gruszki ni z pietruszki w potężnym stresie który fakt faktem mi pomógł ... taka dłuższa historia ... większości facetów po niej trafia na siłownię ;) . Chciałbym dojść do fajnej sylwetki żeby latem móc z dumą założyć obcisłą koszulkę ale niestety nie mogę poradzić sobie z brzuchem. Obecnie waga oscyluje przy 68 kg ... przybyło trochę bo miałem 2 miesięczną przerwę (operacja) i od całkiem niedawna zacząłem dłubać NA NOWO. Ale chyba najwyższy czas popchnąć to dalej konkretnie. Jak napisałem na początku temat dieta u mnie leży , wielokrotnie podchodziłem do jadłospisów które mi pisano, które kupowałem gdzieś w aplikacjach. Ale przeważnie bywa tak że te diety mają tak (nazwijmy to po imieniu) Naj****** produktów że odechciewa się w ten jadłospis/dietę zaglądać. Są to prawdopodobnie GOTOWCE które mi osobiście uniemożliwiają ich stosowanie jest tego po prostu za dużo. Podejmowałem też kroki w liczeniu kalorii w aplikacji FITATU to też leży takie aplikacje nie są dla mnie. Po za schudnięciem niestety w moim ciele nic się nie zmieniło przez ten prawie rok ... mięśni nie przybywa I WIEM że to jest na podłożu diety.
Chciałbym podjąć współpracę z jakimś dietetykiem / trenerem który rozpisze mi wszystko pode mnie ale niestety przy mojej biednej rencie nie jestem w stanie płacić cyklicznie. Dla tego proszę o pomoc osób które się na tym znają ... o rozpisanie diety w konkretnych daniach i proporcjach bardzo by mi ułatwiło sprawę.
Może wielu z Was stwierdzi że to czyste lenistwo to liczenie itd itd ... ale ja po prostu w to nie umiem. Umiem gotować mam do tego zapał ale jak w jadłospisie mam napisane albo to albo to, to mi ręce opadają i się odechciewa :) Bardzo mi zależy na spaleniu tłuszczu z brzucha a tu się liczy deficyt kaloryczny w który nie umiem wejść.
Pozdrawiam serdecznie !
1 fotka to początki jak ruszałem na siłownie dwa pozostałe to już w trakcie w szczytowej najlepszej moim zdaniem formie :)
Poprostu Walcz !