Otoz sprawa wyglada tak, tydzien temu na treningu pojechalem kolanem po ziemi. Cos mi tam mocno chrupnelo. Poniewaz w pierwszy dzien nie wiadomo co sie stalo poczekalem na drugi. Oczywiscie kolano spuchlu , szczegilnie po wewnetrznej stronie nogi. Nie moge go do konca wyprostowac, a w dol zginam tylko do kata 90% dalej nie daje rady bo moze nie jest to bol ale jakby cos mnie hamuje i sciska w srodku. Do tego dwa dni temu zauwazylem ze spuchla mi stopa. Bylem na pogotwiu w dzien po wydarzeniu, zrobil przeswietlenie powiedzial ze wiazadla sa cale, kosci tez, ale w zasadzie nic nie nie przechodzi. Przesmarowalem przez 5 dni zelem "aescin" skonczyl mi sie a teraz jade naproxenem. W poniedzialek mam juz umowiaona wizyte u ortopedy, co udalo sie cudem chyba, bo jak bylem w jednej poradni powiedzieli ze wizyty sa wszystkie zajete do konca roku.
Prosze o rade, co to moze byc, chcialbym sie przygotowac. Boje sie ze moze to byc cos powaznego i rehabilitacja bedzie trwac dlugo, a mialem zaczac nowy sezon.
Pozdrawiam
Prosze o rade, co to moze byc, chcialbym sie przygotowac. Boje sie ze moze to byc cos powaznego i rehabilitacja bedzie trwac dlugo, a mialem zaczac nowy sezon.
Pozdrawiam