Ataki psów

Mariusz, teraz dzwoni się po hycla z komórki i po kilku minutach zabierają agresywnego psa. Podobno po kilku dniach są z niego parówki

Z tym długopisem w oko to ciężko będzie, bo jak już wspominałam atakującego psa ras obronnych / bojowych lub ich mieszańców trudno jest trafić tak precyzyjnie. Poza tym ból może jeszcze zadziałać jako bodziec wzmagający agresję. Jeżeli zwierzak jest tak agresywny, że bez wahania atakuje człowieka (wbrew pozorom to wcale nie jest dla psa takie proste, wystarczy przejsc sie na szkolenie PO - wiele psów ma początkowo opory przed zaatakowaniem pozoranta) to małe szanse, ze odpuści przy zranieniu.

Ten sposób ze skręcaniem karku mnie też nie bardzo przekonuje, zwłaszcza w wykonaniu kogoś bez praktyki . Szczególnie chciałabym to zobaczyć przy ataku np. owczarka kaukaskiego. Poza tym ból przy ugryzieniu jest tak silny, że większość ludzi będzie po prostu sparaliżowana, nie wspominając już o stresie. Więc jeśli ktoś nie jest specjalistą, lepiej nie podejmować walki, bo to psa jeszcze bardziej rozwścieczy. Po co ryzykować, nadmienię, że moja kruszynka kość o średnicy 7 cm miażdży jednym kłapnięciem...

Aha, zgadzam się, że psy w miejscach publicznych nie powinny biegac luzem i bez kagańców. Praktycznie 99% ataków wynika z nieodpowiedzialności włascicieli.

Ciekaw jestem co PITTT na ten temat by powiedzial

Zdadzam się że w dużej mierze to wina właściciela.
Mnie krew zalewa jak widze kogoś z 40 kilowym psem który ciągnie właściciela. Zawsze uważałem że duży pies powinien być po tresurze.
Mój pies chodzi jak w zegarku i nie boje się puszczać go luzem bez kagańca.
A co do tego gazu to możliwe że to kwestia indywidualna. Mój pies dostał narkoze ostatnio i był w stanie dojść po niej do samochodu (15 minut po zastrzyku) i wskoczyć do bagażnika (Wcale nie zasnął, tylko nie czuł bólu), a chwile wcześniej pies o takiej samej wadze dostał tą samą dawke i padł jak kłoda

To był jeden z popularniejszych tematów swego czasu (76 stron):

Obrona przed psem:

https://www.sfd.pl/temat10473/


Tam padły chyba wszystkie możliwe historyjki, teorie, argumenty i propozycje Jest także sporo śmiesznych fotek z psami.

Zmieniony przez - emceha w dniu 2006-09-27 16:41:27

Ja szczeerze mówiąc boję się psów. kiedy widzę jakiegos psa(dużego) to już myslę co bym zrobił. Rzecz ma się podobnie jak z walką na ulicy. Warto zawsze mieć plan czy to ucieczki czy walki

z agresywnym psem chcesz walczyć? tylko jak masz kij, uciec też nie dasz rady, bo piesek może biedz 40 km/h i zadyszki nie dostanie

jak miałem psa (kundel wilczur) to często go drażniłem tak żeby mnie lekko gryzł i tu widzę że gołymi rękoma z psem nie zawalczę, co najwyżej kopać można, jak "walczyłem" z moim pieskiem gołymi rękoma (jakieś przyduszania itp) to zawsze potrafił mi się wywinąć

z takimi psami jest chyba jak z dresiarzami, jak się ich boisz to zaatakują



Zmieniony przez - Mariusz_1979 w dniu 2006-09-27 17:54:22

na pewno nie włożę psu do mordy ręki bo szkoda mi jej, a pozatym nie wypróbowałbym tej metody ze skręcaniem karku bo jakby mnie pitt ugryzł w przedramionko to raczej kość nie byłaby w porządku. Mówiąc walka mam na mysli kopanie, bicie przyżądem(np teleskop jest przydatny podobnie jak na dresiarza).

edit; mariusz ty jesteś modem?

Zmieniony przez - kwiatula16 w dniu 2006-09-27 18:05:14

no jestem modem
gdzieś od ponad 4 lat (miałem moda działu Historia jak sfd było zlepem wszelkich możliwych działów sportowych i niesportowych)
w sumie to od 3 lat nie mam działu (jakiś czas widniałem jako mod rowerów, ale to przez pomyłkę Mateusza), ale pilnuję porządku


Zmieniony przez - Mariusz_1979 w dniu 2006-09-27 18:12:20